Inne od Chateau de Sales:

mdcc (2010-09-09) Ocena: 3
To mogłoby być fajne wino... musiało mieć całkiem sporo owocu... mogłoby, bo było korkowe. Ale piszę nie po to żeby się użalać..(ułłłeee...dziękuję) ale by w lekkim nawiązaniu do dyskusji młodych chemików tym razem poruszyć temat korka. Do tej pory doktryna mówiła, że korek z wina nie znika. I z tym moje doświadczenie, póki co, w pełni się zgadza... ale nic nie mówiła owa doktryna o tym kiedy korek się pojawia. Otóż to wino jest drugim przypadkiem (albo już regułą) że po otwarciu butelki wsadzam nos do szyjki... i czuje redukcje, jakieś poszycia itp... ale bez tektury. Odkładam otwarte wino i po jakimś czasie(2-3h) biorę... i dupa. Korek i to bez cienia wątpliwości. Następnego dnia było czuć prawie u sąsiadów więc zamiast do bigosu wino poszło do zlewu. Poprzednim razem najadłem się wstydu w Bziku bo otworzyłem wino wcześniej (żeby wyeliminować wpadkę) zakorkowałem pompką, a potem już byłem czerwony cały i nic nie pamiętam co współbiesiadnicy mówili... czy wam także korek pojawił się w wydawałoby się "dobrej" butelce? Czy dyskusje o napowietrzaniu da się jakoś przenieść w świat korka? @pająk francuski