kohei (2010-11-10) Ocena: 5 Po winie Klausa Kellera spodziewaliśmy się za to wiele; to renomowany producent, a jego riesling był więcej niż obiecujący. Grauer burgunder trocken rheinhessen 2006 (57 zł) pachnie dość nikło (co przy tej odmianie nie dziwi), w tonacji trawiasto-ziołowej. W ustach dużo alkoholu i kwasu, a owocu mało; nie staje się jednak przez to ‘mineralne’, a po prostu nieco męczące. Nie jest to złe wino, do obiadu okazało się zupełnie dobre, jest czysto i wprawnie zrobione, ale jednak wolimy alzackie pinot gris. A do Kellera wrócimy po rieslingi.
Notka ukazała się na blogu Winobranie w tekście "Podróże kształcą" z dnia 2010-05-21, a tu skopiowana za zgodą Kohei. Fotka aut. Sfursata. Przyp. Administracji Lasu.
star (2011-11-15) Ocena: 6 A mi się ono spodobało i to nawet bardzo. Aromat rzeczywiście nie jest jego mocną stroną - mało owocowy, raczej jakieś zjełczałe masełko (charakterystyczne dla odmiany czy sposobu dojrzewania?), takie przejrzałe białe kwiatki, nuty roślinne raczej niż owocowe. Ale smak jest cudny. Mimo wytrawności jakby słodycz, dojrzałość duża, mimo, że ani grama nadwagi, kwasowości i goryczki tyle ile trzeba, aby to było wino z nerwem, a nie woda mineralna. Lekki spritz jak gdyby, ale pewności nie mam. Fajny kompromis między włoskimi Pinot Grigio, a francuskim Pinot Gris. Ja tam takie wina kupuję. Przypomniało mi wina Movii czy nawet jakieś satelickie mąraszety. Naprawdę fajne, na sześć/siedem. @101win