star (2010-12-02) Ocena: 7 Prawie jak niefiltrowane LBV. Więcej drewna niż z zwykłym la Carbasse, nie kolekcyjnym;) Mocniejsze zdecydowanie, ekstraktu sporo. Coś mówili o foudre, znaczy o dużych drewnianych kadziach, że niby pigeage (podtapianie kożucha, mieszanie w kadzi) jak w Burgundii stosowali, potem zaś do barrique neuve (znaczy nowej beczki) na rok i już. W butelce pewno też trochę dojrzewa zanim świat zobaczy. Więcej rezerwy (z mojej strony nie!) w porównaniu z przystępniejszym zwykłym la Carbasse. Więcej o winach z Sarda Malet tutaj. Oceniam na szóstkę, może siódemkę, bo nie odnotowałem. Procenty odgaduję. Alkoholem się gasi fermentację. Takim z winogronowych wytłoczyn. Czekoladą kazali zagryzać, ale podali bagietkę;) @Grains Nobles, degustation Sarda Mallet
star (2013-03-09) Słodko przeklina Jakub Małecki (pralinka) Największa tradycja Roussillon jest jednocześnie największym przekleństwem tego regionu. Tutaj powstaje co najmniej 75% vins doux naturels całej Francji. Zwane w skrócie VDN, są to wina słodkie tzw. wzmacniane, czyli produkowane poprzez dodatek destylatu w czasie fermentacji (jak porto). Ich nieco myląca nazwa oznacza, że cukier jest w nich „naturalny”, czyli pochodzi z winogron.
Prawdziwe info płynie z komentarzy, gdzie można dowiedzieć się, że 1945 rocznik Rivesaltes oczekuje w cenie 350zł w Leclercu! Też bym się napił. Głównie ze względu na rocznik, bo jakość jestem sobie wyobrazić.
wino10664#47105
star (2013-03-09) Choćby po tym roczniku (pralinka) 1959. wino10664#47106