peyotl (2010-12-09) Ocena: 5 Czarną ma duszę ten nasz koleżka - bo przecież nie skórę, to by było NPC (Not Politically Correct). Im Holzfass gereift, ale nie czuć tego w ogóle. Jak powiedziała juniorka, "sok z porzeczek i aronii". I faktycznie, soczystość niebotyczna, właściwie wino oparte na owocu i kwasie, garbników nie percepuję, a nos powłóczysty, z cieniem mas bitumicznych. Ciekawe, szczere. I jak to miło, gdy alkohol 13, a nie 14 i pół, co ostatnio coraz mocniejszym trendem jest... 5 i pół. Foto jutro, bo szwagier aparat przepił. @Wina Szlachetne
deo (2010-12-09) @Taki Jeden: Nieraz mam w winie wrażenie słodyczy, która nie pochodzi od cukru i pewnie dlatego sam nieraz użyłem określenia "słodkie taniny". Może się zasugerowałem Parkerem? Ale poważne źródła twierdzą, że taniny nie mają smaku, a jedyny sposób, w jaki je odczuwamy, to uczucie ściągania śluzówki jamy ustnej. A Parker oczywiście jest jakimś autorytetem, ale on często lewituje i nie ma powodu, żeby jego opisy brać dosłownie. wino10719#23486
troll (2010-12-09) W garbnikach nie ma ani krzty słodyczy. Jeżeli ktoś nie potrafi zrozumieć że cytowany autorytet posługuje się umownym określeniem i nigdzie nie stwierdza iż garbniki w istocie są słodkie, to znaczy że uważa RP za kompletnego idiotę i nieuka który nie ma zielonego pojęcia o winie. wino10719#23488
star (2010-12-09) Wydaje mi się, że przykład Brumonta, który w Madiranie używa mikroutleniania (dodaje też Merlota oraz używa beczek) pokazuje jak można zmiękczać Tannat. Nie wiem czy w Barolo, ktoś używa techniki mikroutleniania (a jak nie to pewno makro). Wydaje się też, że wystarczy tego powietrza, które na początku dostanie się do beczek (pytanie wtedy o powierzchnię kontaktu wina z powietrzem). Ale sam nie wiem ile jest tej powierzchni i na ile te beczki są wypełniane winem, może ktoś coś w tej kwestii dopowie? Na koniec skrót myślowy Parkera: "słodkie garbniki". Pewno chodzi mu o dojrzałość gron oraz ekstrakcję gorzkich, "zielonych" garbników. Lubi on szatonefy, a tam przecież dochodzi jeszcze alkohol oraz cukier resztkowy, a to pewno daje mu (przy braku "zielonej" gorzkości oraz przy dobrej dojrzałości) wrażenie "słodkich garbników". Wydaje mi się, że potem wystarczy przyłożyć kalkę (ChdP na Bdx) i już, szuka potem (i coraz częściej otrzymuje) w Bordeaux. Oczywiście Grenache to nie Cabernet (utlenia się szybciej), ale może ten kierunek myślenia, jest tym co ma na myśli Robert pisząc o "słodkich garbnikach". W Bordeaux chyba też mikroutleniają. Ciekawe co robią w La Tour Carnecie, że takie mdławe, ono na pewno ma "słodkie garbniki";) Magrez pewno zna kilka cwanych tricków, Rolland pewno też;) wino10719#23489
taki jeden (2010-12-09) Ok wyjaśnienie o przenośni mnie przekonuje. Skąd jednak deo wie kiedy autor jakieś notki używa przenośni a kiedy pisze tylko "wymysły". Skoro można potraktować w ten sposób notki Parkera to dlaczego innych nie (przy wszystkich różnicach w doświadczeniu) ?? To w takim razie jakiego autora deo miał na myśli pisząc że jak ktoś pisze o słodkich garbnikach to wymyśla? i dlaczego nie założył że to tylko przenośnia? wino10719#23490
troll (2010-12-09) @Deo pisał że nie ma czegoś takiego jak słodycz garbnika
Bo nie ma czegoś takiego. Jeśli coś w tej kwestii ostatnio odkryto to ja bardzo poproszę o info: nazwa związku, może wzór chemiczny? wino10719#23491
star (2010-12-09) Pisaliśmy z GP chyba jednocześnie, ale on był pierwszy:) Jest jeszcze jakaś cukier w winie. No i gliceryna. Potem i łezki ma ładne, ciała dużo, no i grabniki wydają się słodkie. A jak poziom kwasu niski i dojrzałość gron dobra to tym bardziej wydają się słodkie, te garbniki. Nie wiem może Basic Knowledge się przyda. Chcę napisać, że zwykle nasze wrażenie to wypadkowa wielu czynników, zapewne podobnie jest we wrażeniu "słodkich garbników", będących skrótem myślowym, które Parker pewno jednak dobrze rozumie. wino10719#23492
taki jeden (2010-12-09) Deo napisał: garbniki nie mają smaku, więc opowiadanie o "słodkich" bądź "cytrusowych" garbnikach to wymysły.
no to zacytowałem Parkera bo było łatwo znaleść jego notki w internecie, w których Parker pisze o słodyczy garbnika.
Nawet jeśli RP posługuje sie przenośnią to wychodzi na to że deo na wyrost napisał o tych wymysłach w notkach degustacyjnych. Chyba że rzeczywiscie uważamy Parkera za idiotę.
wino10719#23493
star (2010-12-09) Wydaje mi się, że Deo miał na myśli kalki językowe, z kontekstu wówczas wynika, że ktoś to bierze dosłownie i serio, a za bardzo nie rozumie co Autor miał na myśli. O Parkera Deo się pewno nie martwi, bo facet już w życiu swoje wypił i swoje wie, ale o nas, o błądzących, o maluczkich;) To tyle, tytułem pełnienia roli adwokata diabła;) Dobry film, nawiasem mówiąc, choć momentami śmieszny. wino10719#23494
deo (2010-12-09) "Wymysły" to też rodzaj przenośni. A czy ja napisałem że Parker używa przenośni? Wydaje mi się, że napisałem, że lewituje. Ad rem: myślę, że "słodkie garbniki" wzięły się stąd, że degustator czuje słodycz jednocześnie ze ściągającym efektem garbników i jakoś mu się to w głowie łączy. Podobnie chyba powstały "cytrusowe garbniki" wino10719#23495
troll (2010-12-09) A to wino ma chyba same słodkie garbniki, bo było niesmaczne ;-) wino10719#23497
star (2010-12-09) Które wino GP? wino10719#23498
deo (2010-12-09) Może było zmiękczane Merlotem?
wino10719#23499
peyotl (2010-12-09) Ja się czuję zaszczycony. Dziękuję Państwó. wino10719#23505
star (2010-12-13) Przytoczę tu może, żeby nie zginęło, z blogu Deo:
roman_polansky
2010/12/10 10:08:29
Ja mam prośbę:
Czy jest na pokładzie ktoś kto może podać jakąś wiarygodną
informację co do obecności fermentacji jabłkowo-mlekowej
w białych winach starzonych w dużych, staaarrych beczkach?
Na przykład w takich Rieslingach mozelskich? I jeśli jej
nie ma to jakimi metodami się jej unika...
-
Gość: winersch, 217.96.20.24*
2010/12/13 12:56:27
Zainspirowany komentarzem Romana odbyłem dłuższą rozmowę
ze znawca win mozelskich. Wspomagani autorytetem jednego
z tamtejszych technologów, dowiedzieliśmy się że:
Bardzo rzadko stosuje się malolakto do rieslingów mozelskich.
Zapobiega się jej na ogół chłodzeniem i siarkowaniem.
Chodzenie jest oczywiście trudniejsze w drewnianych fudrach,
ale i tu mnie zaskoczyli, bardzo rzadko obecnie stabilizuje
się nad Mozelą wina w drewnie. Oczywiscie każdy producent
ma te fudry na pokaz ale bardzo niewielu robi w nich
tradycyjne wina. Np Loosen dla jakiegoś ułamka produkcji.
Ten Niemiec ocenił, że generalnie to poniżej 5% produkcji
stabilizuje się w fudrach. Reszta beton lub inoxy
-
roman_polansky
2010/12/13 14:20:26
@Winersch
Wielkie dzięki! Tak właśnie czułem intuicyjnie że z tymi
wielkimi bekami to ściema dla turystów i prasy, ale nie
miałem źródła. W drewnie, bez precyzyjnej kontroli temperatury,
unikanie "malo" równa się sporą dawką siary (co nadal niby
nie jest takie rzadkie w Rieslingach i stąd tyle takich
bardzo mineralnych). Niby można zainstalować systemy
chłodzenia w takich starych beczkach (raz w życiu widziałem)
tylko po co?