Logo SstarWines Jak czytac etykiete Chile
1er Cru les Rugiens Nicolas Potel 1988
Pommard AOC
Francja
Pinot Noir
Cena: 520
Alk: %
Kolor: cz
Nr 10752
www
Legenda (ocena):
8 - wybitnie, prawdziwe arcydzieło
7 - bardzo dobre, wino z dużą klasą
6 - dobre, interesujące
5 - całkiem niezłe, przyzwoite
4 - słabe
Brak gwiazdki
3 - omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami

Inne od Nicolas Potel:
Vieilles Vignes 2016 Beaujolai..

2009 Nuits-Saint-Georges Pino..

2009 Bourgogne Hautes Cotes d..

2009 Gevrey Chambertin Pinot ..

2009 Hauts Cotes de Nuits Pin..

2009 Cotes de Nuits Villages ..

Combe au Moine 2008 Gevrey Cha..

Pij wino w Krakowie, np. Vieill..

Vieilles Vignes 2005 Volnay Pi..

2002 Bourgogne Pinot Noir

Petite Chapelle, Premier Cru 2..

Maison Dieu 1999 Bourgogne Pino..

Maison Dieu 1999 Bourgogne Pino..
1999 Monthelie Pinot Noir
1er Cru Perrieres 1985 Mersaul..

Santenots 1er Cru 1976 Volnay ..

1er Cru Santenots 1976 Volnay ..

1er Cru les Rugiens 1976 Pomma..

mdcc (2010-12-15) Ocena: 7
Pommard 1988 - rocznik dał wina mocne, zwarte ale cytując Pana Rousseau "trzeba było być prawdziwym idiotą żeby nie zrobić dobrego wina w tym roku". Zaraz po otwarciu uderzyły nas ( Marka, mnie i kilka kolejnych osób) niesamowite nuty poziomkowo-eukaliptusowe. To są właśnie te chwile, gdy czujemy, że chwyciliśmy Pana Boga za nogi. Butelka szła dalej, kolejne osoby dostawały coraz bardziej wspomnienie tego zapachu. Według wyliczeń Marka gdzieś w okolicach między Krzyśkiem a Rejentem poziomka nam wyparowała. Miałem szczęście! Po słodkiej i pięknej poziomce zagościły w nosie, już na dłużej, nuty zgodne z siedliskiem i rocznikiem. Żelazawe, ziemiste, krwiste - może to od gleby (czerwonej - stąd nazwa Les Rugiens), może od zabobonów - w sumie nieważne. Usta całkiem młode, dużo owocu, kwasowość nawet ciut za duża (wg. Marka trochę odklejona od reszty). Po kwadransie nos się wypłaszczył ale usta były nadal wielkie... @101win

star (2010-12-15)
Cytując z bloga Marka Bieńczyka Błędy i epifanie: Pommard Les Rugiens 1988 (rocznik uznawany za wielki, z potężną kwasowością) miał to, co to żelaziste premier cru zawsze obiecuje: powagę, strzelistość, siłę, pewną surowość; kwasowość moża była zbyt duża, odklejała się od owocu, sprawiała, że wino było nieco jednowymiarowe, ale – jeśli ktoś dał się ponieść – porywające. Najmniejszych oznak starości w bukiecie. Dla mnie przypomina mi się wino Gouges też premier cru, ale rocznik znacznie młodszy (osiem lat róznicy!). Wydaje mi się, że spokojnie można by z nim kilka lat jeszcze poczekać (piliśmy je w tym roku, zakupione u Raphaela w Paryżu, za rekomendacją Marka Bieńczyka właśnie!). To nie są sokowe pinoty;)
wino10752#23662