kuba (2011-04-20) Ocena: 6 W Egerze do końca maja 2010 spadło tyle deszczu, ile średnio spada tam przez rok – zaś do końca roku całkowita suma opadów podwoiła się…
Co to oznacza dla winiarzy, niech świadczy przykład przytoczony podczas degustacji u jednego z wiodących egejskich producentów, gdzie głównym winemakerem jest wielokrotnie nagradzany Dr. György Lőrincz – w St Andrei. W poprzednich latach tylko podstawowego, białego kupażu Napbor powstawało tu dwadzieścia kilka tysięcy butelek – w 2010 wszystkich białych win zabutelkowano tylko dwadzieścia tysięcy!
Białe wina z St Andrei mają w sobie niezrównaną czystość i elegancję. Ich aromaty są nienachalne, chłodne i świeże, usta zaś nie są zbudowane – co się w egerskiej bieli nagminnie zdarza – na wysokim alkoholu, ale na wyrazistej kwasowości i mineralności.
Bardzo dobrze, mimo trudnych warunków, wypada wspomniany Napbor 2010, podstawowy kupaż wszystkich białych odmian ze wszystkich parcel St Andrei. Wyraźny kwiatowy nos, średnia budowa, mineralność i dobra kwasowość – ładnie ułożone, codzienne wino.
star (2011-04-20) Kuba na swoim blogu Kontretykieta w artykule Ręka Midasa – St Andrea więcej pisze o swoich wrażeniach z wyjazdu do Egeru. Między innymi kreśli fresk, czyli świeżość, rzecz o winach białych:) PS. Odmiany za poprzednim rocznikiem, skład może się różnić, cena podobnie. Kiedyś było to wino w DAC, Korkociągu (jak tam?) i Winnicach Orientalnych, gdzie jest dzisiaj? wino11522#28181
peyotl (2012-08-08) Ocena: 7 2011 pozostawia równie dobre wrażenia. Jeżeli istnieje coś takiego jak "świadoma" czy "przemyślana" winifikacja (a nie jestem przekonany, bo przecież to zależy od tylu czynników, trochę jak z ceramiką, niby wiadomo jakich szkliw się użyło, jak ta chemia działa, ale wystarczy kilka stopni odchylenia w piecu i wychodzi niespodzianka), na tyle więc, na ile się da, Lorincz tworzy całkowicie przemyślane konstrukcje. Proporcja garbników, kwasowości, owocu, alkoholu - wszystko takie, jakie ma być. Wina (mam tu na myśli również czerwony Bikaver Aldas) są szykowne, nie szczególnie ekstraktywne, a jednak jakoś mocne... Po prostu pięknie złożone, bez kiksów. Napbor tak się kojarzył: W nosie jabłko-cytryna, agrest, trawa, łąka, wosk, grzanka, pokrzywa (właśnie pije herbatkę ze świeżo zebranej pokrzywy, wiem co mówię :), kwasowość przewodzi, mineralna świeżość podąża. Nie mogę nie dać 7. Kupione w posiadłości, 32 złote. wino11522#43073
peyotl (2012-08-08) Jest i foto, a szczepy trochę się zmieniły (proporcje nieznane): Olaszrizling, Harselvelu, Pinot Blanc, Chardonnay, SB, Rajnai Rizling, Leanyka. wino11522#43074