Petite Fleur Julien Meyer 2008 Alsace AOC Francja Muscat Cena: 49 Alk: % Kolor: b Nr 11726 www
Legenda (ocena):
8 - wybitnie, prawdziwe arcydzieło
7 - bardzo dobre, wino z dużą klasą
6 - dobre, interesujące
5 - całkiem niezłe, przyzwoite
4 - słabe
Brak gwiazdki
3 - omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami
|
Inne od Julien Meyer: Nature 2010 Alsace Riesling
Les Pierres Chaudes 2009 Alsac..
2009 Alsace Riesling
Grittermatte Nature 2009 Alsac..
Heissenberg, Nature 2009 Alsac..
Zellberg L'Ermitage 2008 Alsace..
2008 Alsace Riesling
Brut Cremant D'Alsace Pinot B..
| kuba (2011-05-25) Ocena: 7 Są takie wina, które się wymykają opisowi. Przy których te wszystkie nasze kwasowości, owoce, nosy i usta okazują się bezsilne, niewystarczające. Nie chodzi o wina arcybogate, barokowe, których wątki prześcigają się w walce o uwagę zmysłów. W przypadku wielkich Barolo, Amarone, Brunello, potężnych Rioj czy bordosów litanie przymiotników ciągnąć się mogą w nieskończoność, niczym inwentarze mebli i bibelotów z siedzib arystokratycznych rodów.
Tymczasem wobec czystej formy nasz język jest bezradny. Jak opowiedzieć komuś o kwadracie Malewicza? Wyjaśnić, co jest zachwycającego w Corbusierze? Namówić na słuchanie Cage’a? Do tego jest potrzebne doświadczenie – rozumiane zarówno jako przygotowanie poprzez uprzednie przeżycia, jak i jako moment olśnienia, bezpośredni, niezapośredniczony kontakt z dziełem.
Tak, myślę, można tłumaczyć wrażenie, jakie robi Petite Fleur Muscat 2008 od Juliena Meyera. Wojtek Bońkowski pisząc o nim odwoływał się do pojęcia zen ( http://bonkowski.wordpress.com/2010/03/16/winiarski-zen/ ), nazywał wina Meyera, minimalistycznymi, wręcz tautologicznymi - winami o winie. Wystarczy spróbować jednego Petite Fleur Muscat, by zrozumieć ten, wydawałoby się, przeintelektualizowany, koncept. To jest wino jednocześnie pełne i puste, skromne i bogate, wycofane i obecne. Ma piękną, elegancką strukturę obrysowującą podniebienie, ale pozostaje wydrążone w środku – nie syci owocem, nie mami kwasowością. Jak litera O, tak właśnie pogrubiona. Jest od do. Wino typograficzne, chciałoby się powiedzieć. Nawet pachnie farbą drukarską.
Dodajmy dla porządku, że Meyer jest biodynamikiem. Ale by zrozumieć, jak różny wyraz może mieć biodynamika, wystarczy porównać jego wina z winami niedawno opisywanego przez mnie Pierre’a Fricka (w między czasie jeszcze wpadł mi w ręce kolejny jego Riesling , pełny odlot) – szalonymi, nieokiełznanymi, zaskakującymi, na swój sposób surrealistycznie przesadzonymi. Nie wiem, czy w bezpośredniej degustacji Meyer by się przy Fricku bronił – byłoby to jak porównywanie kompozycji Mondriana z fantazjami Dalego. Pozostańmy więc może przy bezpiecznej konstatacji, że obaj tworzyli, tworzą, historię, sztukę – Mondrian i Dali, Meyer i Frick. @Enoteka Polska gutro (2011-05-26) Woooow! wino11726#29780 star (2011-05-26) Więcej (jeśli Ci się Gutro podobało?) na blogu Kuby:
http://www.kontretykieta.wordpress.com/ wino11726#29781 |