star (2011-06-02) Ocena: 6 Rurale z głową w chmurach więc na poziomie ubłoconych gumiaków działo się dla niego w ich podstawowym winie Liberta niewiele ciekawego. Ja zahartowany w bojach z Biedronkami łatwiej w gumiakach się przemieszczam;-) Czasem mnie nawet na salony (ogrody raczej;-) przez pomyłkę wpuszczą. Czerwone, bazowe, czyli tytułowe I Bastioni bardzo spodobało się zaś kiedyś Peyotlowi (na 7, jeden z poprzednich roczników) i wcale mu się nie dziwię. Pylaste, dość ziemiste, jak Graves, kwasowe i przyjemne. Szóstka chyba, choć oceny nie odnotowałem. Mój faworyt podczas degustacji u Mielżyńskiego, obok Mazzei i Siro Pacenti. Ginori Lisci i Dei zaś niekoniecznie. Dla ciekawskich dane nt. tego wina: http://www.collazzi.com/bastioni.html @Mielzynski
peyotl (2011-06-02) Kolejny zresztą przykład na meandry obiektywizacji (której wcale a wcale nie jestem przeciwnikiem!). Wtedy, w 2008, to było moje pierwsze CH.Classico (to neuveřitelne, pane Peyotlu!) i dzisiaj podejrzewam, że tej siódemki już bym nie przyznał. A może właśnie bym przyznał...? Ot, relatywizm (wszystkiemu) winny. wino11763#29977
star (2011-06-02) Ależ czemu nie? To dobre wina są. Ziemia się co prawda nie trzęsie, ale przyjemności fura;) wino11763#29979
star (2013-08-07) Z salonów na ogrody, szare ogrody (pralinka) czyli o tym co się przydarzyło paniom Beale. Ciekawa historia! Trailer filmu Grey Gardens.