Rosso Asylia Librandi 2006 Melissa DOC Włochy Gaglioppo Cena: 60 Alk: 13,00% Kolor: cz Nr 12004 www
Legenda (ocena):
8 - wybitnie, prawdziwe arcydzieło
7 - bardzo dobre, wino z dużą klasą
6 - dobre, interesujące
5 - całkiem niezłe, przyzwoite
4 - słabe
Brak gwiazdki
3 - omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami
|
Inne od Librandi: Critone 2009 Calabria Chardonn..
Rosso Classico 2008 Ciro Gagli..
Duca Sanfelice 2008 Ciro Gagli..
| star (2011-07-20) Ocena: 6 Oj przepłaciłem za flaszkę, oj przepłaciłem:-( Narzekamy czasem na ceny, a tu jeszcze gorzej, choć spekulacji ofiarą padłem raczej, a w zwykłym sklepie nie zapłaciłbym aż tyle, chyba, że za amerykańskie. Pamiętam jak dziś, jak przywiozłem Duckhorna (niezłe wino nawet) Paraduxx, a potem u Borella wyszło dużo taniej, no ale dziś nie ma go w ofercie. Wracając do Gaglioppo, to taki dobry quaffer. Niby wsiowe trochę, wiem, bo ze wsi jestem, ale pije się jak marzenie, nawet, gdy za ciepłe. Proste, owocowe, rustykalne i soczyste, mimo, że to nie są jakieś wyżyny kwasu, alkohol jak za ciepłe lekko wadzi, ale ta soczystość. Lekko już za stare może, ale jakie smaczne. Chcę pić Gaglioppo, w każdy Winny Wtorek. Zamiast Beaujolais, które zaproponowałem na WW, może być! Spóźniony trochę, ale tu inny czas mamy. A kolor płowy, wylniały jak to wino, ale daj Panie Boże każdemu taką starość! @Banff Centre/Decanter star (2013-03-16) Jasny przekaz i partia Lenina, w tekście (pralinka)ł/2306/jasny-przekaz Marka Bieńczyka w Magazynie Wino.
D. B. Green wybuchnął szaleńczym, szatańskim chichotem, czy raczej, przecież Anglik, zmarszczył nieznacznie czoło: hmm, pomyślał, a później napisał, że skoro Nowa Zelandia postawiła w swym marketingu na pinot i na sauvignon blanc, skoro Napa obstawiła cabernet i chardonnay, skoro Burgundia pyszni się wyłącznie pinotem i swoim chardonnay, to Włochy powinny postąpić podobnie i wywiesić na pokaz kilka, a nie kilkaset orderów. I tak miałyby to być: nebbiolo, sangiovese, corvina, glera (prosecco), moscato, verdicchio, sagrantino, fiano, primitivo, gaglioppo i nerello mascalese połączone w przekazie dla konsumenta z odpowiednimi apelacjami. I basta. Albowiem consumers need clear signposts, aby wyciągać portfel z wewnętrznej kieszonki ruchem równie zdecydowanym, co John Wayne rewolwer z kabury.
Z drugiej strony to chyba jasne, że jak Piemont to Barolo i Barbaresco, z Nebbiolo w roli głównej, a jak Toskania to Sangiovese, ew. nadmorskie mieszanki bordoskie. Czy to trudne do ogarnięcia? wino12004#47241 |