star (2011-08-02) Ocena: 5 Wino z realu, a dokładniej z Reala, takiego dużego sklepiku osiedlowego, jak to kiedyś pieszczotliwie Deo czy Joe mówili o swoim, pobliskim Auchan. O 10 złotych tańsze od tego drugiego Bardolino ze sklepu specjalistycznego, a bez promocji to nawet o 20 zeta. Po co przepłacać? Równie dobre, choć pachnie może ciut mniej owocowo. W smaku podobne walory: lekkie, kwaskowe, przyjemne. Garbnika ze świecą szukać, jakieś zupełnie śladowe ilości. Zupełnie tych win nie rozróżniam. Dodam, że każde było tłem jedego posiłku, obydwa dobrze się sprawdziły przy stole. Umiały się zachować. Degustować je nie ma po co. Chyba, że ktoś koneserem jest z wyboru, specjalistą od smaków i kreatorem cudzych gustów. Wtedy musi... inaczej się udusi;) PS. Ocena pięć/sześć. Na tym marketowym odnotowano przynajmniej normalnie rocznik, na tym ze sklepu, tzw. specjalistycznego jedynie nadruk jakiś na kontrze wzkazuje na rocznik, a może i datę butelkowania. @Real
star (2011-08-02) Inni wtorkowicze też sięgnęli po Bardolino http://dotrzechdych.pl/na-bogato-po-raz-pierwszy/ i złamali się, to znaczy regułę do trzech dych, co trochę śmieszne, bo to nie, że Amarone chcieli koniecznie spróbować, ale Bardolino, co tanie na ogół jest przecież. No ale formuła była za wąska, kwestią czasu było tylko kiedy się złamią. Sięgnęli jednak do piwniczki la Passion du Vin, gdzie Bardolino Villa Rocca 2010 ich skusiła za 47 zeta. Słabo widać szukali, twierdzą, że w 2 czy 3 marketach, na Real widać nie trafili. W pierwszym nosie (czyli jak za pierwszym razem wsadziłem kinol do kieliszka) nie poczułem nic… nie jest źle... Ale za to Ż bardzo się radowała. „Chyba dobre to wino”. I mówi, że dobre, że delikatne a wytrawne, że gładkie. Widać więc, że Bardolino może się podobać, każdemu. Nie ma co za bardzo o nim pisać, ale przynajmniej człowiek się nie męczy. Końcowa teza śmiała dość i tylko z jej drugą częścią mogę się empirycznie i statystycznie (dwie próby;) zgodzić: A tymczasem Bardolino polecam ale chyba starsze. Szczególnie może podejść Paniom. No i motto: A przy okazji znów przekonałem się że snobowanie się na winach mnie odrzuca. Żałosny tekścik na papierowej siateczce od miłego Pana jakoś mnie nie nastraja miło do La Passion du Vę… wino12058#31875
star (2011-08-04) Kolejne Bardolino: Pierwsze wino zdecydowanie delikatniejsze, spokojniejsze, z przyjemnymi czerwonymi owocami, dobrą kwasowością i dość mocno wyczuwalnym alkoholem. Muszę przyznać, że na początku mnie nie zachwyciło, jednak na następny dzień, chwilę po wyciągnięciu z lodówki, było zdecydowanie przyjemniejsze (to pewnie zasługa niższej temperatury, która służy lżejszym winom. Autor bloga Czerwone czy białe spróbował takie wino: