peyotl (2011-08-05) Ocena: 6 Nad Adriatykiem wiedzą jak zrobić wino klasyczne na letni wieczór sierpniowy 2011 roku. Świeże, kwasowo-mineralne, bez wielkiej opowieści, dobrze schłodzić i pić. Z przyjemnością. I ta śmieszna butelka... @Winarium
peyotl (2011-08-05) Ciekawe, po namyśle, ta kwasowość nie jest jakby owocowa, tylko jakaś taka... ogólnowojskowa... Ale nadal pije się świetnie. Etykieta wino12074#31981
star (2012-09-24) Wcześniejszy, 2007 rocznik o punkt niżej oceniony: (pralinka)
Tymczasem Wojtek na fali entuzjazmu dla nowego projektu Pana Marka Kondrata i jego świetnej selekcji win poniżej 30zł (teraz łubudubu, choć wcześniej cichosza!) spróbował także to wino w roczniku 2011. Jak już z szoku (ale flacha!) po zobaczeniu kształtu butelki się otrząsnął to tak pisze na WI (pralinka) : Garofoli Verdicchio dei Castelli di Jesi Anfora 2011... Potem zaskakuje smak. Jest wyraźnie słony, gorzkawy, przypomina wręcz aspirynę. Oprócz aspiryny dużo gruszki i jabłka. Lekkie, łatwe i przyjemne, z 12,5% alk. Nie wiem czy aspiryna jest idealna na aperitif? Chyba, że z rana i po przepiciu;-) Przypomina mi się Riesling wg MKonwickiego, wszak on pierwszy a aspirynie u nas zaczął pisać oraz niektóre aseptyczne Alvarinho, gdzie owocowość schodzi na drugi plan. Tak czy owak Wojtkowi się podoba, szczególnie z cukinią. Doskonałe wino codzienne. (33 zł, kupisz w nowym-starym sklepie Marek Kondrat Wina Wybrane; dostępne również za 29,70 zł w zestawie, który zrecenzujemy wkrótce). Źródło wina: udostępnione do degustacji przez importera. Wojtek sam pisał, że on w zestawach win nie kupuje i zastanawiał się czy chwycą: (pralinka)Wojciech Bońkowski: Ja też nie kupuję zestawów, wolę mieć większą kontrolę nad tym co piję. Ale dla wielu osób mniej opętanych winem mogą być dobrym sposobem na spróbowanie różnorodnych flaszek. Na razie ten Kondratowy zestaw jest trochę wypadkową tego co jest w sklepie ale te kolejne mają być bardziej ukierunkowane i tematyczne. Widać, że chwyciły, przynajmniej jeśli chodzi o zrecenzowanie na WI, a to pierwszy krok do... no właśnie quo vadis?