Cimarosa 2010 Olifants River WO RPA Chenin Blanc Cena: 36 Alk: 13,50% Kolor: b Nr 12103 www
Legenda (ocena):
8 - wybitnie, prawdziwe arcydzieło
7 - bardzo dobre, wino z dużą klasą
6 - dobre, interesujące
5 - całkiem niezłe, przyzwoite
4 - słabe
Brak gwiazdki
3 - omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami
star (2011-08-11) Ocena: 6 Śledzę to wino od poprzedniego roku, póki co nie zgubiłem tropu. Ono też wydaje się podążać dobrą ścieżką - tylko alkoholu przybyło o jeden punkt procentowy, nie to co frank szwajcarski. Delikatnie słodkie, niskokwasowe... brzmi nużąco, ale nie - świetna soczystość, odrobina ciała. Bardzo przyjemne wino tarasowe, w knajpie też dobre, nie wiem jak wypadłoby z jedzeniem, ale do sączenia wieczorową porą jak najbardziej. Z chęcią bym się go jeszcze raz napił więc ocena sześć. Do tego dobra jak na restaurację cena za butelkę - 36 zeta, choć w Lidlu pewno ok. 10 zeta, ale co tam. Za kieliszek (pełne 150ml) osiem złotych, tu mogłoby być taniej, no ale warszawka sobie Białogórę ukochała i ceny ogólnie raczej zabójcze, nawet w porównaniu z proletariacką Karwią za miedzą, do której dojazd też jakby łatwiejszy. W Białogórze już byliśmy, we wrześniu do Karwii się wybieramy. PS. Zapomniałem napisać o roślinnych aromatach, może lekko herbacianych nawet, owocowych też pewno, mineralnych ani za grosz;-) @Restauracja Regent, Białogóra/Lidl
star (2012-03-22) Gdy słyszę, a tym razem to czytam na Kontretykiecie: Życie jest krótkie. Zdecydowanie za krótkie na przynajmniej kilka rzeczy. Na przykład na czytanie „Tygodnika Powszechnego”, oglądanie pełnometrażowych filmów porno, wdawanie się w uprzejme konwersacje z telesprzedawcami i jeżdżenie Zakopianką. Oraz na picie tanich win. to mi się nóż w kieszeni otwiera;-) Chciałem zwrócić uwagę, że po pierwsze słowo tanie jest względne, a po drugie, że w różnych cenach pojawiają się te same wina w różnych miejscach i co wtedy? Jak drogie to dobre? Wtedy warto? Niestety ilość porażek w kategorii powyżej trzech dych nawet jeśli jest statystycznie mniejsza, to jednak takie porażki bywają bardziej bolesne... także dla portfela. Dlatego nie ferowałbym takich śmiałych tez, że nie można zrobić przyzwoitego wina w dobrej cenie, a także jestem przeciwnikiem powiedzenia współgrającego z nadmierną chęcią zysków wielu importerów, że szkoda czasu na picie tanich win, które pada często w kontekście konkurencji z dyskontami czy marketami. Wg mnie szkoda czasu na picie słabych win, a to jak się okazuje, aż tak bardzo znowu z ceną nie jest skorelowane. W Lidlu można kupić przyzwoite Chenin Cimarosa http://www.sstarwines.pl/sample.php?guess=Cimarosa&inc=lookup.php , a w Biedronce można było kupić Albana di Romagna http://www.sstarwines.pl/wino11062 Przykłady można mnożyć. Częstokroć te same wina pojawiają się u innych importerów w "nobilitujących" je cenach. Produkcja wina w Portugalii kosztuje śmiesznie tanio - wybór win po 1E jest tam dość szeroki, do 2E bardzo szeroki, za 3E czeka na nas morze win, można wybierać i przebierać jak w ulęgałkach;-) A ten Chenin podobnie jak Chardonnay od tego samego producenta to porządne wina są! wino12103#39496
star (2012-03-22) Dokleję i tu, to co napisałem u Kuby. Pytanie po co pijemy wina? Czy po to żeby jak Wojtek czy Ty Kuba napisać kolejny gorący tekst? Jeśli tak to Wojtek sięgnie po wina z Biedry, bo wie, że lud chce tego, a portal ma na siebie zarabiać, notowania mają rosnąć, bo przecież nie z ciekawości. A Ty czy Marek po jakieś cuda-wianki, które budzą emocje nawet bez picia, aby to zgrabnie opisać. Tak jak już napisałem: wino12103#39496 cena jakości nie gwarantuje, emocji także nie, chyba, że negatywne, po ew. rozczarowaniu;-) Większość jednak pija wina aby spędzić przyjemnie czas wśród przyjaciół, pogadać i popić kotleta. A nie się rozkmniniać nad teksturą i fakturą. W tym konktekście wina z dyskontu czy marketu, a także sklepów specjalistycznych do powiedzmy, że przysłowiowych trzech dych (nie wszystkie, ale przykładów jest sporo) częstokroć spełniają swoją rolę. Uważam, że nie warto pić raczej słabych win, a nie tanich, bo jak się czasami okazuje te same wina sprzedawane są w różnych miejscach w różnych cenach. A słabizny pojawiają się niezależnie od poziomu cenowego, może i rzadziej wśród droższych win, ale wtedy rozczarowania bywają zwykle bardziej bolesne. A produkcja wina w Langwedocji czy Portugalii to naprawdę niewielki koszt, o tym chyba wszyscy wiemy. A na deser zaytuję z FB: Winicjatywa. No to mamy strzał dnia. 1,43€ za but. w zakupie w Portugalii. @Eurogastro W Magazynie Wino nie było przestrzeni dla takich win i takich notek, na blogu u Wojtka już się znalazła mała przestrzeń, wszak ludzie czytają, w końcu na WI pełne przyzwolenie, a co więcej stałe zainteresowanie winami z dyskontów i marketów, nie dlatego, że pieniądze z reklam, o ile się pojawią zostaną spieniężone na zapasy tych win w domowych piwniczkach, raczej podejrzewam jako inwestycja zwrotna - my tych win nie pijamy, ale co robić jak lud się domaga! Dla mnie może nie, bo gust mam spaczony (mówi się wyrobiony;-), może nie jak Wojtek, ale zawsze, ale dla zwykłych konsumentów jedna rekomendacja Peyotla, który regularnie te wina z Biedronki pija, więcej warta niż opinie wszystkich krytyków, którzy, a to o chemii spożywczej, a to o sztuczności piszą. Jakby wino nie było produktem spożywczym, a było w pełni naturalne, ech... wino12103#39501
cerretalto (2012-03-22) No to ja też wtrącę swoje 3 grosze. Nadmiar alkoholu i chemikaliów szkodzi, pewnie nie tylko na wątrobę. Więc z tego choćby powodu lepiej pić mniej win, ale lepszych - zgrabnie to ujął Grzegorz na blogu Kuby.
Wino nie jest tanim opakowaniem dla alkoholu, wprost przeciwnie - jest drogim lub bardzo drogim więc jeśli chodzi głównie o alkohol, to lepszy jest browar.
Niektórzy bardziej degustują, inni bardziej piją a degustują głównie po to by wiedzieć co pić (w tym ja). Obie te grupy i wszelkie pośrednie mają swoje racje i wszystko jest ok dopóki prezentują swoje poglądy i pokazują możliwości bez wprowadzania innych w błąd. Sam kupowałem najpierw wina po kilkanaście zł w Makro a wydawanie 50zł na butelkę wydawało mi się wtedy zupełnie idiotyczne (nawet malty wychodziły taniej). Ale po jakimś czasie przekonałem się, że coś lepszego w tych droższych winach jednak się trafia.
Obecna moda na testowanie półek dyskontów ma swoje dobre strony, zwłaszcza jeśli robią to fachowcy, ale ma też złe strony - opinie są fragmentaryczne, nie ma systematycznych przewodników, itp. A małe sklepy mają dodatkowe trudności bo skoro ktoś o jakimś nazwisku napisał, że za 10zł można, to czemu w sklepie proponują podobne za 30zł? A moim zdaniem to właśnie ci mali sprzedawcy decydują o jakości edukacji. Obojętnie czy sklep jest samodzielny czy sieciowy - chodzi o to, że tam często siedzi ktoś kto lepiej edukuje mniej doświadczonych niż krytycy czy sieć. Lepiej kupić jedną poleconą butelkę niż kilka z nadzieją "trafienia". Świętego Graala w dyskontach raczej nie ma :).
Polecam bardzo ciekawą dyskusję na gdzie Marwin z Willycoyote trafiają w sedno problemu sieci i edukacji. wino12103#39505
kuba (2012-03-22) @sstar - prasnąłem Ci na Kontrze odpowiedź, wiesz, każda pliszka itd. :D wino12103#39507
peyotl (2012-03-23) Kurczę, jak Kloss Mikulski zupełnie wkopałem się z tym Owadem... Ale - już nie tak regularnie... A w Biedronce dzisiaj nudy... Rozumiem jednak kontext dydaktyczny notki Sstara... Pozdrawiam wszystkich winomaniaków! :-) wino12103#39514
willycoyote (2012-03-23) @sstar: "...jedna rekomendacja Peyotla, który regularnie te wina z Biedronki pija, więcej warta niż opinie wszystkich krytyków". Ja tez, tak jak Peyotl, na codzien kupilem po calym zyciu we Wloszech wina luzem a dzis w Polsce tanie wina hiszpanskie i portugalskie w Lidlu, Makro, Aldi, Biedronka, Kaufland itd. Prawdziwa sztuka jest duzo pic a malo wydawac. Wszystcy (fanfarony tez) sa w stanie pisac poematy o drogich winach. Duzo milosnikow (poczatkujacy tez) sa w stanie pisac komentarze o winach srednej polki. Rzadko pisarz o winie ryzykuje wyzerunek opisujac tanie wina. Ja szanuje WB z tego powodu, pomimo ze jeszcze boli mnie jego opinia o cyprusowym orviecie z pozmakiem atramentu (2 butelki z dwoch roznych biedry odkorkwalem, skosztowalem i wlewalem prosto do kibla; znalem ta kantyne, nie mialem w ogole kupic ohyde, niestety po slowach WB myslalem, ze cos sie zmienilo...). Rekomendacja Peyotla jest warta tez wg mnie. Zycze Polakom przyszlosci z uczciwymi tanimi winami na codzien, jakosciowymi winami na weekend, prawdziwymi klejnotami winiarstwa przy waznych okazjach i swietach. wino12103#39518
willycoyote (2012-03-23) Wysle wiec komentarza jeszcze raz pod innym numerem.
@sstar: "...jedna rekomendacja Peyotla, który regularnie te wina z Biedronki pija, więcej warta niż opinie wszystkich krytyków". Ja tez, tak jak Peyotl, na codzien kupilem po calym zyciu we Wloszech wina luzem a dzis w Polsce tanie wina hiszpanskie i portugalskie w Lidlu, Makro, Aldi, Biedronka, Kaufland itd. Prawdziwa sztuka jest duzo pic a malo wydawac. Wszystcy (fanfarony tez) sa w stanie pisac poematy o drogich winach. Duzo milosnikow (poczatkujacy tez) sa w stanie pisac komentarze o winach srednej polki. Rzadko pisarz o winie ryzykuje wyzerunek opisujac tanie wina. Ja szanuje WB z tego powodu, pomimo ze jeszcze boli mnie jego opinia o cyprusowym orviecie z pozmakiem atramentu (2 butelki z dwoch roznych biedry odkorkwalem, skosztowalem i wlewalem prosto do kibla; znalem ta kantyne, nie mialem w ogole kupic ohyde, niestety po slowach WB myslalem, ze cos sie zmienilo...). Rekomendacja Peyotla jest warta tez wg mnie. Zycze Polakom przyszlosci z uczciwymi tanimi winami na codzien, jakosciowymi winami na weekend, prawdziwymi klejnotami winiarstwa przy waznych okazjach i swietach.
wino12103#39522
star (2012-03-23) Napisałem na Kontrze (komentarze polecam, m.in. o tym jak Wojtek przeszedł ewolucję i dojrzał do win do trzech dych, a poza tym credo: Poza tym pisałeś jednak wprost – “mnie osobiście w tym szlachetnym wszakże egalitaryzmie ucieka gdzieś istota wina – je ne sais quoi”, czyli że w egalitaryzmie gubi się magia. Nie zgadzam się z takim stawianiem sprawy. Generalnie mesedż wpisu odebrałem tak: “życie jest zbyt krótkie na picie tanich win, bo nie wyrażają istoty wina”. Ja bym powiedział że jeśli już, życie jest zbyt krótkie na picie drogich win, bo one deformują istotę wina.) dwa komentarze, jeden przepadł, drugi oczekuje na moderację, który wklejam i tutaj:
Napisałem duży post, który wcięło więc krótko. Pytanie do Wojtka i Kuby. Ile win powiedzmy do dwóch dych piliście? A może je degustowaliście? Jaki procent waszej konsumpcji to wina z tej kategorii cenowej? Wg mnie Wy tej oferty po prostu nie znacie! Ew. znacie słabo. Dlatego wolę opinie takiego Peyotla, który z Biedronką jest za pan brat: http://www.sstarwines.pl/sample.php?inc=index.php&autor=peyotl i wiele win wielokrotnie powtórzył, niż "opinie krytyków", dla których wina do dwóch dych są urlopem od pionowej degustacji Barolo od małego producenta, czy poziomego przeglądu najnowszego rocznika. A jak się na czymś nie znamy bądźmy bardziej powściągliwi w sądach. Nie wystarczy spróbować kilku flaszek Barolo, aby o nim autorytarnie się wypowiadać, podobnie z winami do dwóch dych. Dla wielu osób to jest ogranicznik cenowy codziennej konsumpcji i to nie tylko dla tych co nidgy po droższe nie sięgnęli, ot kolejny przykład różnych podejść do problemu: http://www.sstarwines.pl/wino13312 Podawałem jeszcze przykłady Albana di Romagna z Biedry, nowozelandzki Rieslng z Tesco, pinot z Tasmanii z M&S, już same nazwy budziły we mnie emocje, a cena - dobra! wino12103#39525
willycoyote (2012-03-23) Radze zawsze pic z umiarem ale i tak: uczciwe tanie wina na codzien (np. Tempranillo za 9 PLN lub Tova za 12), jakosciowe wina na weekend czy w niedziele(sa takze od 16 do 28 PLN, np. Vespral, Sangre de Toro, Fuzion itd), prawdziwe klejnoty winiarstwa przy waznych okazjach i swietach.
wino12103#39527
star (2012-03-23) Komentarz podpisałem, żeby nie było;-) wino12103#39531