star (2011-08-31) Ocena: 7 Dobre bogate wino. Od słodyczy trochę się lepi, kwasu nieco brakuje jak oddechu, choć jest przecież. Długości posmaku nie oczekiwałem, a na złożoność i wyrafinowanie może jeszcze przyjdzie czas. Z 10, 20, 30, 40 czy 50 lat, bo wypite przecież za wcześnie. Z tą wiarą daję ocenę siedem, choć biorąc pod uwagę zaporową cenę (200zł za 375ml), niby w promo i rzeczywiście ciężko znaleźć taniej, to chciałbym dać szóstkę. Ocena projektywna. Generalnie nie polecam. Co do aromatów to nafta już jest, posmaki buraczków zwekslowały w kierunku dyni, no i morele suszone raczej też da się namierzyć. Jesteście zadowoleni? Bo ja nieszczególnie. Choć to smaczne wino jest, niestety tylko tyle. Oceny za oceanem też raczej tyłka nie urywają;-) PS. Notkę saute jeszcze dorzucę. A na Beerensauslese się nie znam, tak rzadko mogę sobie na nie pozwolić:-( @101win
star (2011-08-31) Ocena: 6 Bomba poszła w górę: http://www.101win.pl/firm-pol-1146054869-Niemcy-Fritz-Haag.html teraz cena to już 411 za połówkę, czyli dwa razy więcej niż podczas promocji. Oceny to 95/96 punktów u WS/WA. Obłęd, czysty;-) W stylu Disznoko 2000 czy Feiler-Artinger Ruster Ausbruch Pinot Cuvee, takie wina podobają się Wojtkowi Bońkowskiemu, ja nad bogactwo i słodycz przedkładam równowagę i kwasowość. Reklamówka ze 101win tak je zachwala:
Olivier Haag junior, po obronie dyplomu z enologi na prestiżowej uczelni w Geisenheim, jak i niezwykle pomocnej praktyce zawodowej u różnych dobrze znanych producentów przejął w 2005 roku razem z żoną Jessicą pieczę nad winnicami i zajął się domem Haag. Historia firmy zaczyna się na nowo w 1957 roku, kiedy to młody Wilhelm, ojciec Oliviera i syn Fritza musiał przerwać edukację za granicami kraju i wrócić, by opiekować się chorym ojcem. Planował zostać tylko na zbiory, ale przetrwał nieco dłużej. Dzięki niemu i garstce innych producentów możemy do dnia dzisiejszego przekonywać się jak ważna jest jakość, poszanowanie tradycji, zgoda z naturą, oddanie się ważnemu celowi w życiu.
Rodzina posiada ziemię w najlepszych winnicach regionu Mosel-Saar-Ruwer, opodal znanej wioski Brauneberg. Są to Juffer, na które składa się około 32 hektarów, jak i najbardziej znana, ogromnie prestiżowa oraz uznawana przez wieki i stojąca na czele najlepszych białych winnic świata, czyli Juffer Sonnenuhr i ponad 10 hektarów czystej ekspresji. Wina należą do najbardziej porządanych Mozelskich skarbów. Tereny tego majątku ziemskiego mają udokumentowaną winiarską historię sięgającą aż 1605 roku. Przez długi czas był i jest to nadal topowy adres dla doskonałych, krystalicznie czystych i niebywale eleganckich Rieslingów, bez najmniejszych śladów ciężkości.
Kompleksowa topografia terenu, zimny, północny klimat dają w rezultacie duże wariacje w mikroklimacie pomiędzy winnicami leżącymi obok siebie. Mając w swoich szeregach odpowiednich specjalistów i takie podejście jakie ma firma zawsze mamy pewność, że będą to wyborne wina. Dom Fritza Haaga został wielokrotnie nagradzany na różnych łamach. To, co się prawie nigdy nie zdarza miało miejsce za sprawą dwóch znanych i szacownych przewodników winiarskich specjalizujących się w notkach o winach niemieckich, czyli Gault Millau jak i Wein-Gourmet. Postanowili wyróżnić nie jedno lub dwa konkretne wina, lecz całą gamę i przyznali nagrody za Kolekcję Roku właśnie dla Haaga. Jesteśmy niezwykle dumni posiadać nie mały przekrój od tego znamienitego producenta! Proszę uprzejmię bez obawy i najmniejszego wachania porównywać różne wina, gdyż odkryjecie Państwo na nowo cudowny i niezwykły świat Rieslinga.
Wina oznaczone złotym kapslem – Goldkapsel, jak i Beerenauslese oraz Trockenbeerenauslese to między innymi rezultat słynnej szlachetnej pleśni, czyli Botrytis. Niebywale intensywne i gęste, powstają tylko w najlepszych latach, kiedy warunki klimatyczne są ku temu sprzyjające. To właśnie one dały niezwykłą reputację dla regionu.
Brauneberger Juffer-Sonnenuhr Riesling Beerenauslese 2006. Limonki, brzoskwinie, suszone morele, owoce tropikalne. Nuty miodowe, gęste, niebywale oleiste. Rasowe, żywe, wyjątkowo świeże i uwodzicielskie aromaty. Długi i lekko mineralny finisz. Figi, wanilia, marcepan, ananas, orzechy, creme brulee. Eleganckie i nadwyraz finezyjne. Bogactwo, obfitość i wyrafinowanie w jednym. Niepospolite!
Rieslingi doskonale pasują do szerokiej gamy potraw: od ryb, białego mięsa, poprzez świeże i chrupkie sałaty, aż do azjatyckich przysmaków lub lekko pikantnej kuchni, a nawet dzikiego ptactwa lub deserów ( półwytrawne lub słodkie ). Wyborne także jako aperitif oraz pite „solo” delikatnie schłodzone!
Kupiłem je bo wiedziałem, że za mniej niż 200 go nie znajdę i na takie cudo sobie raczej nie pozwolę. Na deser szersza perspektywa, zgadnijcie do czego najbardziej podobne? @101win
wino12217#33010
denko (2011-08-31) O!...Ostatnio ceny niektórych win proponowanych PT petentom placówek alkoholowych różnej maści przez Szanowne Grono przyprawiają mię o palpitację&białą gorączkę i ogólny wytrzeszcz...Osobliwie po zegarku słonecznym nie mogę dojść do siebie (z reguły wracam po stronie numerów nieparzystych). Piękna ilustracja tezy, że, aby dobrze i profesjonalnie wsiąknąć w ten (pół-)świat winny, należy pijać wina na które nas nie stać.
Kontratak na ten zapewne szkodliwy społecznie "lans" w przygotowaniu:)
wino12217#33038
temi (2011-08-31) @denko Ja bym się tak nie frustrował. Sstar ewidentnie proceduje w myśl polskiej zasady "zastaw się a postaw się". Jeśli dobrze interpretuję tę martwą naturę, godną pędzla Rembrandta, Nadleśnictwo tak się spłukało na tę flaszkę, że na zagrychę i popitkę musiało się zadowolić jednym pomidorem i butelką Cisowianki. Całość tej uczty bogów (poza alkoholem) wyceniam na ok. 3pln.
A jakby i było inaczej, my maluczcy zawsze możemy wznieść nasze skromne gliniane puchary i zanucić sobie:
"Kto złoty sobie upodobał umiar,
ten się uchroni przed nikczemną nędzą
i przed zawiścią, która zawsze ściga
bogate dwory..."
wino12217#33039
star (2011-08-31) Myślałem, że skoncetrujecie się na pozostałych elementach jakże suto zastawionego stołu. A serio to Rieslinga otworzyliśmy na fali entuzjazmu po spożyciu pizzy ruccola (zamiast quatro fromaggi, zgadujcie jakie sery;-) i "szampanie" od braci Castela, którego tu opisałem: http://www.sstarwines.pl/wino12209 A co do kwoty - 200 zeta za 375ml to i mi zawróciło się w głowie, ale pomyślałem, że raz kozie śmierć, po powrocie do normalnej ceny, nie europejskiej, bo ta ok. 200 z okrasą, czyli do 400 za pół flaszki to już na pewno stać mnie na to nie będzie. W sumie żałuję, ale tak też bym żałował. No ale na BA z Mozeli miałem od dawna ochotę, o TBA marzyć nawet nie potrafię, od Haaga za ok. 800 (czy 1200, bo nie pamiętam) zeta w 101win! Próbowaliscie jakieś TBA, Mozela czy inne? wino12217#33042
star (2011-08-31) 3 złote to w kurorcie, ew. Warszawie. W Łodzi w spożywczakach osiedlowych woda Cisowianka chodzi po 1,40-1,60 zeta, a pomidory 3,50 za kilo więc i w 2 zeta w sumie da się takie zakupy zamknąć. Szczerze mówiąc to ani pomidorem tego BereenAuslese nie przegryzaliśmy, ani wody do niego nie dolewaliśmy, choć można by, bo koncentracja godna. Próbowałem sugerować słodycz miodem Manuka (w tle), ale jak widać Temi poszedł w budget food;-) wino12217#33053
temi (2011-08-31) @star "Próbowałem sugerować słodycz miodem Manuka (w tle)"
A Oriflame Sol obok miodu ma sugerować jak złocistą barwę czy raczej tłustość wina? :-)
wino12217#33055
star (2011-08-31) Tłustość, oleistość, jak i barwę, której zresztą wyraźnie nie widzieliśmy. wino12217#33057
star (2011-09-01) Mineralne jak Cisowianka, znaczy wcale;-) Kinga Pienińska teraz na rozkładzie. wino12217#33060