star (2011-10-04) Ocena: 6 OTT, czyli Over The Top. Ekstrakt przyzwoity, ale trochę spieczone wina z tego rocznika. Ciemny kolor. Sporo drewna i ekstraktu, ale kiedy się ułoży? Męczące nieco, choć przecież długie, ale nijakie. Suchy garbik, to znaczy brakuje soczystości w końcówce. Słabo z dekantacją. Nie wierzę w ten rocznik zwyczajnie, wady co prawda nie namierzyłe, ale zwekslowali ostatnio w modernę ponoć w Feslinie. @Vinoteka13, Likus
pyton (2011-10-05) Jeżeli jest tak, że w Toskanii wolą ludzie pić białe na tzw. codzień, a czerwone, szczególnie z tzw. wyższej półki, to mają sens tylko do jedzenia (bo inaczej nie smakują jak należy), to dla nowicjusza/nuworysza/neofity powstaje pytanie: Jakie wina czerwone wytrawne z Toskanii można pić jako tzw. "kontemplacyjne" ( a nie "kątem plujące"!). Kilka typów poproszę - @GP - dostępnych w PL. wino12429#34491
gp (2011-10-05) @"Jeżeli jest tak, że w Toskanii wolą ludzie pić białe na tzw. codzień, a czerwone..."
W Toskanii, w interiorze, to chyba jednak lokalesi piją więcej czerwonego. Lekkiego i kwaśnego. Takie odniosłem wrażenie. wino12429#34492
cerretalto (2011-10-05) @GP, rozumiem, to zdaje się bardziej kwestia wyboru miejsc niż win. W małych miejscowościach łatwiej o ogródek. Jak morze niedaleko, to przeważnie białe jest i tak naturalne ze względu na kuchnię, choć jak zobaczę w karcie ciekawe czerwone, to czasem skuszę się na odpowiednie danie - niestety to wychodzi przeważnie drożej. W Montalcino, Chianti Classico i Piemoncie to jednak trudno skupiac się na białych :).
@Pyton: no to jest tak, że idzie się jeść koło 20-21, je się bez specjalnego pośpiechu popijając cośtam co pasuje (a nawet do ciężkich mięsiw pasuje solidne Chianti Classico, niedroga Riserva czy Rosso di Montalcino) i potem u siebie czy kontemplacyjnie oczywiście można spożyć jeszcze coś, cokolwiek co się lubi :). wino12429#34494
star (2011-10-05) Ocena: 6 Spróbowałem je ponownie, po dekantacji. Jest lepiej, a raczej inaczej. Z mięsem... wieprzowym:-) Choć nie tylko. Więcej kwasu, mniej garbnika. Dość cienkie (zaskakująco). Przyprawowe, ktoś gałkę muszkatułową wspominał, aromaty. Może nawet mięta, jodyna. Alkohol niestety teraz bardziej atakuje, choć chłodno. Usta nawet fajne, kwasowe, trochę alkoholowe. Pali w żołądek;-) Z czasem trochę klejem pachnie. Jodowo-przyprawowe. Dobra kwasowość, ale drapie i pali. Brak równowagi. Stylistycznie to trochę jak Capanna, dobre do jedzenia raczej. Z tych wieprzowin to najlepiej ze zrazami (pieprzne), karczek i miks z ryżem (tanie na mielone), słabiej. Dziś z wołowiną, bo zostało:-) Na deser dialog między mniej doświadczonymi winopijcami, których poczęstowałem tym winem:
Marssin:
Przydymione, bardzo mi się podoba. Wodniste w pierwszej chwili a potem takie konkretne.
Calineczka:
Ale co to znaczy konkretne? Jak konkretne to trzeba nazwać, bo tak to nie jest konkretne. Pachnie jak kiełbasa wędzona, bardzo dobrze mi się kojarzy.
Marssin:
Ty chyba mówisz o swoim dziegieciowym szamponie?
Calineczka:
Kłuje w prawo ucho, bo mam chore, jak piję. Ładnie pachnie, ale nie smakuje. Ja chyba wolę takie bardziej słodkie, za mało cukru.
Marssin:
Ono chyba z 200zł kosztuje.
Calineczka:
To wino za 200zł? Massakra! Nawet wołowina mu nie pomoże.
Marssin:
To jest wieprzowina kochanie.
Calineczka:
Może dlatego. wino12429#34495
star (2011-10-05) Ocena: 7 GP miał rację. Przynajmniej co do tego, że z wołowiną (łopatka chyba, Pani w mięsnym coś o szynce mówiła), zrobionej na szybko (pieprz kolorowy i sól biała do smaku;-) dobrze ta Felsina wchodzi (przypomina mi się Capanna, też tak do jedzenia odpowiednia). Wąchać nie trzeba, popijać pyszne mięsko i tyle. Solo dużo słabiej wypada. A tak to gładko wchodzi;-) Kontekstowo więc siedem. Fotkę (wołowiny) oczywiście kiedyś wrzucę;-) wino12429#34497
gp (2011-10-05) Capanna to może być dość dobry trop. Przeczytaj sobie to co pisali inni i Ty tutaj o zapachu i smaku tego wina. Alkohol zbliżony, odmiana ta sama i w sumie to parę(naście) kilometrów od siebie. Jak miało 5 lat, było niezbyt zachęcające. Podobnie jak to. Dopiero teraz zauważyłem że coś z tą żołądkową gorzką jest chyba na rzeczy a i znamienne że opinią MdCC o Felsinie podpierałeś się w dyskusji. wino12429#34500
star (2011-10-05) GP, możesz rozwinąć: Dopiero teraz zauważyłem że coś z tą żołądkową gorzką jest chyba na rzeczy a i znamienne że opinią MdCC o Felsinie podpierałeś się w dyskusji. bo nie zdonżam. A co do wołowinym, to oprócz polędwicy (nie pręgi) wołowej co się nada na szybko? wino12429#34502
star (2011-10-05) Wydaje mi się, że tego typu winom: Felsina, czy Capanna dobrze robi dekantacja i towarzystwo (dobre;-) jedzenia. Same, solo mało spektakularne i z pewnością nie hedonistyczne, raczej wprost przeciwnie - masochistyczne dość. Trzeba sporo doświadczenia, żeby je dobrze w degustacji (w ciemno) ocenić. No właśnie a jak w Decnanterze Felsina wypada? A jednak dobrze: Classy, showing great typicity and good fruit. Elegant, ripe palate of floral, cedary black berry fruit with violet notes. wino12429#34503
dzidek (2011-10-07) A propos Felsiny - nie bylem, ogladam z zewnatrz.
star (2011-10-08) Temiemu i GP na pewno foto się spodoba. Naturalizm i czystość formy;-) wino12429#34600
star (2011-10-08) A po chwili... wino12429#34603
star (2011-12-03) Zacytuję jak w klasyku u Masłowskiej, a u nas (nich) w Ameryce: I've not had the 2006, but I've heard from others that it's starting to shut down as well.Na tym Forum, o 2004: 2004 Fattoria di Fèlsina Berardenga Fontalloro - Italy, Tuscany, Toscana IGT (9/25/2010). I'm having a hard time "getting" this wine. It has it moments but overall it seems a tad heavy and plodding. Not jammy but not as fresh and elegant as I'd like or expect. Tar notes, spice, and dark fruit with some basalmic notes. I don't see this improving in a way I'd like. z Cellar Trackera. I jeszcze: Apart from the fact that it was a leaf-day yesterday, I'm not at all surprised that this wine won't come out and play. If there ever were a Chianti for which the "young or old, but not in between" adagio applies, Felsina Rancia is the one. Once they close down from their early babyfat phase, they usually require serious cellar time before re-emerging. In the intermediate phase they seem dull and capricious with drying structure, which can't be cured by extended exposure to oxygen. Believe me: I've tried. Co może tłumaczyć moje kłopoty? Jak widać na poniższym obrazku i w notkach, wół aż tak znowu nie pomógł. Jak z Pauillac, może i niektóre Chianti mają słabszy pośredni okres, tak zwany czas kiedy wina się zamykają i żaden korkociąg nie pomoże;-) To dość ciekawa (robocza) hipoteza (która nie przyszła do głowy jakoś nikomu tutaj), a druga jest taka (powiązana), że flaszki nierówno dojrzewają. Ciągle też z jakąś wadą mogłem się spotkać, ale po tym co przeczytałem i po tym jak spróbowałem świetnego 2008, co do którego nie miałem żadnych wątpliwości to obstawiałbym jednak, że tutto chiuso. wino12429#36584
star (2012-04-19) Z rocznikiem 2004 kłopot miał, choć inny, raczej dojrzałość nadmierna, czy przejrzałość Wine Doctor: Fattoria di Fèlsina Fontalloro Toscana IGT 2004: This is also 100% Sangiovese, the major difference here being the soils, as some fruit comes from clay terroirs outside the Chianti Classico zone which is of course dominated by galestro and albarese. There is certainly evidence of evolution here, in keeping with the wine's seven years. There are some notes of mature, autumnal, stewed black olives, along with some soft, rather gentle, rather rounded-off fruit. The same style comes through on the palate, bringing a rather diffuse impression. It has a rather gentle style. There are some attractive elements here but overall this lacks weight and definition. From a tasting of Fèlsina and Fonterutoli wines. 14.5/20 (July 2011) Wygląda na to, że butelki nierówne. Różnie można trafić. Wczoraj zaś 2000 świetny! wino1691#40251 Całej nie wypiłem, dziś zaraz idę na zakupy po wołowinę:-) No i po nowy filtr;-) wino12429#40266