temi (2011-11-03) Ocena: 5 Z Valpolicella di Ripasso mam traumę. Pierwszą w życiu nabyłem w Winkolekcji: Pojega Guerrieri di Rizzardi jej byo na imię. Nabyłem, bo miała 3/3 w Gambero Rosso. Oczekiwałem nie wiadomo czego a doczekałem się byle czego. Może czegoś nie zrozumiałem? Tak czy inaczej do kolejnej VdR podszedłem jak do jeża.
Na początek dramat. Cięzkie, męczące jakieś. Kwas, cierpkość i suchość. Równocześnie podejrzenie utlenienia. Ciąży na żoładku i (zwłaszcza) głowie. Myślałem wczoraj żeby 4 dać, ale tak mnie zmęczyła, że w połowie drogi do lodówki poszła na noc.
"Dajmy czasowi czas". Dzisiaj metamorfoza. Kwas cofnięty, wygładziło się, posmak się wydłużył, słodycz i owoc się pojawiły (śliwka oczywiście, i to suszona). Ile w tym zasługi nocnej dekantacji, ile niższej temperatury spożycia - nie wiem. To cały czas nie jest mój typ, ale za pracę nad sobą wino dostaje ode mnie 5+. A jesli nie posmakuje: nic, tylko dolewać do kapusty z grzybem i śliwką kalifornijską. Święta za pasem :-).
PS. Cena też w promocji 28pln zamiast 36pln, jak Konwicki za rocznik 2008. @Marks&Spencer
reuptake (2011-11-03) Piłem (nie wiem, czy ten rocznik) i męczące to wino było strasznie. wino12598#35538
wujo (2011-11-03) A co to jest "Valpolicella di Ripasso"? <-deleted by admin-> wino12598#35540
dzidek (2011-11-04) Ta Casa Girelli to jakis holding (Lavis?) - moze Willycoyote wyjasni. Ze znanych marek maja pod skrzydlami Villa Cafaggio. Pod swoja nazwa robia Syrah na Sycylii (promocja w Centrum wina, troche inna polka cenowa), ktorego nie polecam.