tola (2011-12-08) Ocena: 8 Niesamowicie zlozone. Wiekszy wypas. @WeinKosmos
cerretalto (2011-12-09) Dzidek, nawet zacytowałem kawałek z tego co teraz napisałeś gdzieś indziej, ale nie zdradzę - to kolejny konkurs bez nagród :). Ale na poważnie, mnie się opinia MM nawet spodobała, bo 1) wypił coś ciekawego i 2) ma dobrą opinię o tym co wypił co dobrze rokuje przynajmniej dla paru moich butelek. Mimo że dla mnie byłaby ciekawsza szersza opinia, to jednak doceniam, że w ogóle coś napisał - to jeden z problemów takich portali, że pisuje bardzo wąskie grono ludzi a redaktor dwoi się i troi by rozmnożyć kontent. Ale z drugiej strony moje widzenie jest takie jak Twoje - wolę usłyszeć jakąś opowieść :) wino12799#36784
dzidek (2011-12-09) Ta dyskusja o rustykalnosci to jakas podpucha by Deo? :-)
wino12799#36785
cerretalto (2011-12-09) bladego :), ale dla mnie ciekawa i chyba muszę wyskrobać jakiś talon na balon bo szybko znajdujesz odpowiedzi na moje pytania, choć jak zwykle fragmentaryczne ;-) wino12799#36786
deo (2011-12-09) Dementuję, to nie ja. Od czasu, kiedy zobaczyłem w MW daniela z dziką marchewką, odpuściłem sobie wszelkie dyskusje na temat tego, co pisze Ewa Wieleżyńska. A tłumaczenie rustykalności na stronie MW to rozpaczliwa próba obrony kolejnej maniery tej autorki. Średnio w co drugim jej opisie pojawia się jakiś rustykalno-chłopski element, zupełnie tak, jakby wina dzieliły się na rustykalne i nierustykalne :-) A już kompletny absurd (pojawił sie zresztą koleny raz, pamiętam, że kiedyś chciałem napisać o tym wiadomo gdzie) to stwierdzenie, że rustykalne wina pasują do "prostego wiejskiego jedzenia" - bo my tu w stolicy Mazowsza jemy wyłącznie daniele i dzikie marchewki, a prości kmiecie wpierdalają kartofle i kaszankę, a od czasu do czasu w nagrodę kiełbasę z ogniska :-))) Otóż wydaje mi się, że kiełbasa z ogniska, podobnie jak kaszanka jest częściej jedzona przez mieszkańców miast niż wsi. I że nie ma czegoś takiego, jak "wiejskie jedzenie". No chyba że delegacja MW chodziła po mazowieckich wioskach zadając ludności pytanie "co żeście dzisiaj, kmieciu, jedli na obiad?" a oni odpowiadali: "kaszankę, panie" :-)) Kończąc przydługi post i stawiając kropkę nad "i": jak już kiedyś gdzieś wspomniałem, MW z w miarę fajnego pisma o winie stał się kolorowym pismem dla kobiet i poważna dyskusja na poruszane tam tematy winne jest po prostu bez sensu. wino12799#36790
gp (2011-12-09) @Deo
"kartofle"
ZIEMNIAKI. Powtarzaj głośno i wyraźnie: ZIEM-NIA-KI, ZIEM-NIA-KI. wino12799#36791
mdcc (2011-12-09) @ GP
A gdzie pyry czy grule ?
Więcej wolności dla lokalnosci ! wino12799#36793
deo (2011-12-09) Gatunek ze względu na swe znaczenie i popularność znany jest w Polsce pod licznymi nazwami lokalnymi:
barabola – dialekt południowokresowy (Lwów),
bulba – dialekt południowokresowy (Lwów),
kompera – język łemkowski,
kartofel (z niem. Kartoffel) – zwłaszcza etnolekt śląski, ale także w całym kraju,
pyra – gwara poznańska,
grula – gwara góralska (wschodnie Podhale),
bulwa – język kaszubski,
perka (dawniej) od Peru,
rzepa – Orawa, zachodnie Podhale,
swapka – Orawa.
No kurna faktycznie, nie wiedziałem, że mówię gwarą :-) To jak się tam u Was w Polsce nazywa taka zupa, kartoflanka? wino12799#36794
gp (2011-12-09) @"u Was w Polsce nazywa taka zupa, kartoflanka"
Zupa ziemniaczana. ;-) wino12799#36797
mdcc (2011-12-09) U mnie mieszały się wpływy więc mieliśmy zawsze ziemniaki i kartoflankę i jeszcze powinienem wiedzieć jak jest w jidisz, ale nie wiem :-( wino12799#36798
gp (2011-12-09) Bulbe(s) בולבעס wino12799#36800
star (2011-12-09) No comments.
With comments:-)
wino12799#36803
star (2015-07-30) Jak już wiemy, że kompera po łemkowsku znaczy ziemniak, to nic nie stoi na przeszkodzie aby łemkowskie piwo się pojawiło. Siostra w Krynicy Górskiej była, knajpę w Nikiforze (pralinka) odwiedziła, co się Kłynec zowie i piwko przywiozła, na wczorajszy mecz poznaniaków jak znalazł, przynajmniej do wyniku 1:1 dobry kompan. wino12799#526931
star (2015-07-31) Co ciekawe w 2012 roku Bettane i Desseauve z jakichś powodów nie wymieniają w przewodniku Vougeraie choć przecież wina to świetne, a posiadłość renomowana. Z apelacji Musigny zresztą klasy Grand Cru wymieniają za to (w nawiasach dodaję polskiego importera): Drouhin (Centrum Wina), Jadot (Wine4You), Leroy (101win), Mugnier (?), Jacques Prieur (Dobre Wino). Tego ostatniego ostatnio zjechał MM, ale za wina białe, co było słabą stroną i przypadłością burgundów przełomu wieków. Na fotce Musigny widziane z Clos de Vougeot, w prawo bardziej. wino12799#526940
star (2015-07-31) Mapka do kompletu, poprzednia fotka z zamku tuż przy les Petits-Musigny - na wprost. wino12799#526941