mm (2012-02-02) Ocena: 8 Plowy kolor. Typowy nos - w sile wieku; usta wciagajace - licealne. Fantastyczne. 2 proba; poprzednia butelka gorsza. @bagaznik
2staryzgred (2012-02-04) Cerretalto
dobra relacja , tylko nie rozumiem z tą temperaturą , podawali ciepłe wino ? wino13050#37994
star (2012-02-04) Wein-r na FB a propos Rabaja od Cortese: Wadliwe. Coś poszło nie tak w butelce. Utlenione, zredukowane... Po 1,5 godz. usta się poprawiły na "nawet smaczne". No ale generalnie - klops! wino13050#37995
willycoyote (2012-02-04) Mysle, ze duzo mamy wspolnego. Otwieralem trzy godzyny temu butelke "Barolo 1998 confezione fuori commercio edizione limitata di 800 bottiglie" selekcjonowane przez profesora Luigiego Cabutto dla winoteki regionalnej w zamku Barolo z okazji oficjalnego przedstawienia winobrania w obecnosci dyrektora RAI UNO Fabrizio Del Noce. Za dwie godziny moge go pic, wieczorem pisze Wam notatki. Niestety, nigdy nie bylo w handlu. Piotr Pietrzyk i Pawel Wronski otrzymali tez 1 butelke prosto z reki profesora Cabutto, wowczas burmistrzem gminy Grinzane Cavour. wino13050#37998
willycoyote (2012-02-04) Zapmnialem podpisac komentarz wino13050#37998.... niestety mam pilnowac kominek, ragu do spaghetti, schab i dojscie do temperatury 19-20 tego wina (w piwnice mialo 12 przez 9 lat).
Do wieczora! wino13050#37999
cerretalto (2012-02-04) Wolę trochę za młode... - Star, niepodstawowe 2006 czy 2007 są dla mnie dużo za młode, tu się nawet zgadzam z WB, że porządne 1999 też może jeszcze trochę poczekać. Podobnie mam z ciepłym 2000 a także z 1998. Wiele zależy jednak od producenta. Jak pisze Willycoyote dobrze jest otworzyć butelkę parę godzin wcześniej. A co sądzisz Willycoyote o dekantowaniu?
@2staryzgred - dzięki :), co do ciepłego wina, to jak nalejesz z butelki 16-18 stopni do kieliszka 30ml, to wino dość szybko się ogrzeje. Co innego jak nalejesz 150ml :). W ogóle degustacje powinny się odbywać w salach ze stałą temperaturą w okolicach 18 stopni - jak u Parkera :).
Na takiej degustacji to ja potrafię głównie ocenić czy wino w ogóle może mnie zainteresować lub kiedy otwierać własną butelkę. Ocenianie na podstawie tak małych próbek, to dla mnie trudna sprawa i potencjalnie krzywdząca dla win. Noale ja wolę pić niż degustować :). wino13050#38002
star (2012-02-04) Podpisałem się za Ciebie:-) My wczoraj wołowinę w sosie borowikowym do pinota i teroldego, a na deser cielęcina w calvadosie i jabłku do Chardonnay Arvaya;-) Opisy win w oddzielnych notkach. O Teroldego od Foradori już piszę. wino13050#38003
star (2012-02-04) 2007 chyba wcześniej już pyszne, choć pewno będą lepsze z czasem, duża dojrzałość gron. Tak było przynajmniej u Voerzio - coś mówił takiego na temat rocznika 2007. Oczywiście to winodzieciobójstwo, przypadkiem teraz na temat, ups! wino13050#38004
willycoyote (2012-02-04) Drogi Cerretalto,
juz pisalem wiele razy mje opinie o dekantowaniu. W restauracjach niestety trzeba dekantowac niektore wina, szczegolnie stare czerwone oraz stare rieslingi, poniewaz ludzie nie dzwonia dzien wczesniej aby zarezerwowac obiad i wino. W momencie zamowienia wina, juz na stole, sommelier moze dowiedziec czy dekantacja jest konieczna lub nie i ma byc gotowy na to. Musi posiadac dekanter, jeden za kazdy stlik. To pozowli otlenic szybko wino oraz zatrzymac ewentualne osady na dnie butelki. Ale w domu ja wiem, kiedy mam pic butelke i zrezygnuje na dekantowanie poniewaz wole lagodnejsze i powolnejsze utlenienie, z tego powodu otwieram butelke wcesniej. Pol godziny do godziny za kazdym roku od roku winobrania. 14 lat? od 7 do 14 godzin wczesniej. Tak jak z tym Barolem 1998. Niestety mam pisac, ze dekanterzy obecne na rynku polskim sa dekanterzy na mlode wina: szyjka jest za waska! Bardzo uzywane w Francji przy mlodych winach. Nie za bardzo zdatnych przy starych, poniewaz prowadza za szybkie utlenienie. Ja kupilem karafe z otwarta szyjka, w formie anfory czy dzbanka, moj kolega Massimiliano Beretta woli raczej wielkie kielichy 2 litrowe. Dobrze tez jest szklany pojemnik na ogorki kiszone. Prosze nie usmiechac... warty jest rezultat. Cin Cin! wino13050#38008
gp (2012-02-04) Ja może wyjaśnię co mam na myśli jeśli piszę o tego typu Nebbiolo jak Riserva Cortese 1999 jako o "schyłkowym", bo zdaje się że rozumiem to inaczej niż paru komentujących.
To co opisał Wein-r na fejsie (gdzie konta oczywiście nie mam), to jest raczej wada zbyt szybkiego utlenienia, często utożsamiana ze zbyt wczesnym dojrzewaniem. Choć to niestety u Cortese zdarza się też zbyt często, to nie to miałem na myśli.
Dla mnie Nebbiolo któremu nie przydarzyła się jakaś wada powyższego typu, przejawia cechy "schyłkowe" kiedy zaczyna się w nim "rozklejać" równowaga pomiędzy kwasem, garbnikami i materią winną. Nie znaczy że brakuje mu garbnika na przykład. Trudno opisuje się takie rzeczy bez uciekania się w komiczna metaforykę (traktuje o tym jedyny sensowny wpis na Kontretykiecie; tak trzymać!):
Nie podobają mi się Barbaresco lub Barolo (ale i Valtelliny czy Gattinary) które trzymają pijącego w uścisku garbników i kwasu, obiecując niewiadomoco za 20 lat. Brakuje im środka, tej materii wypełniającej stanowiącej o klasie wina. I taka niestety jest moim zdaniem Cortese Riserva 1999. U producenta piłem obok siebie 1996, 1999 i 2001. Zdecydowanie 2001 wypadł najlepiej. Miał wszytko to samo co oba pozostałe (grabniki podobne, kwas podobny), a równocześnie miał "środek" i przepiękny zapach. Prawdą jest że jak wszytko dobrze pójdzie w konkretnej butelce to i 1996 i 1999 złagodnieją, wytrącą osad wraz z garbnikiem, lekko się utlenią co złagodzi agresywny kwas. Znając jednak tendencję butelek od Cortese do ewoluowania w kierunkach opisanych przez Wein-Ra, takie czekanie wydaje mi się mało sensowne. Tak jak już wcześniej pisałem gusty mamy różne i szanuję wybór hazardzisty który będzie trzymał to wino ponad 30 lat od zbioru. Dla mnie to jest wybór mało atrakcyjny, skoro z dużym prawdopodobieństwem otrzymam za swoją cierpliwość porcję lotnej kwasowości na chudych nóżkach (w wersji optymistycznej będzie o "ciekawym nosie"), albo bladego, zmaderyzowanego trupka.
W tym sensie podobne jest niby Brunate 1996 (w którego dalszy rozwój coraz mniej wierzę z innych powodów niż przy Cortese). Różnica jest dla mnie taka, że to Brunate przez cały czas ma wszystkiego "za dużo" i "środek" jest wciąż mocny. Nigdy zaś nie było takie jak Riserva 2001 od Cortese: zrównoważone i cudownie "pijalne". Ciągle wymaga jakiegoś wysiłku choć nie ma przecież tej "środkowej" pustki typowej dla starszych Cortese. Paradoksalnie, to z tego też powodu dużo bardziej lubię Barbaresca Cortese od wielu innych "długodystansowców". Moim zdaniem warto jednak pić je wcześniej niż później (oczywiście "wcześniej" jak na flagowe okręty Piemonckie!).
PS. No to wyrobiłem wierszówkę za luty. Co dostanę w nagrodę? Może możliwość edycji swoich wpisów i komentarzy? wino13050#38009
cerretalto (2012-02-04) Dzięki Willycoyote - czyli jak rozumiem najlepiej otworzyć butelkę odpowiednio wcześniej i nalać trochę do kieliszka choćby po to by zwiększyć w butelce powierzchnię styku wina z powietrzem?
@GP "Nie podobają mi się Barbaresco lub Barolo (ale i Valtelliny czy Gattinary) które trzymają pijącego w uścisku garbników i kwasu, obiecując niewiadomoco za 20 lat. Brakuje im środka, tej materii wypełniającej stanowiącej o klasie wina."
Mnie też się takie nie podobają i cytat bardzo trafny, wg mnie dotyczy choćby niektórych win Borgogno :) Ale dla mnie to nie był ten typ wady. Jakiś niezły środek to Cortese miało, przynajmniej to co ja rozumiem przez środek, kręgosłup itp - czyli wino wypełnia usta, jest dobrej jakości materia choć niezbyt czysta i w ogóle nie czuje się pustki. Wein-r po jakimś czasie uznał, że "nawet smaczne". Dla mnie po prostu źle się zestarzało z powodów bliżej mi nieznanych. Chętnie poszukam jakichś butelek kupionych bezpośrednio w posiadłości Cortese by to z kilkoma z Was dogłębniej sprawdzić - są chętni? wino13050#38010
rurale (2012-02-04) Ja, ja, ja!:) wino13050#38011
ducale (2012-02-04) ja mam 2001 i może jak poszukam 96 i 99 gdzieś :)))
więc możemy pionową zrobić, najlepiej komentowaną on-line na wszystkich polskich wine-blogach, cenę degustacji muszę skonsultować z Hans Grunerem
ps. podpisuje sie pod tym co pisze GP, łatwo widać to widać po podstawowym Barbaresco Cortese, co nie umniejsza faktu że to jedne najlepszych barbaresco cena/oczekiwania wino13050#38012
cerretalto (2012-02-04) @Ducale - ta butelka którą piliśmy była bardzo słaba, ale nie bardzo mi do niej pasuje opis GP. Słabo znam Cortese, te podstawowe butelki, które piłem były faktycznie raczej pt. zostawić na później. Ale to co napisał GP tłumaczy mi problemy z innymi butelkami. Ten Piemont to na doktorat chyba :). Hans Gruner, zwłaszcza w rynsztunku z epoki zawsze mile widziany :) wino13050#38013
star (2012-02-05) Hans z rzadka opuszcza twierdzę Breslau, więc może być kłopot z wyciągnięciem, go do stolicy Mazowsza, czy Wielkopolski. wino13050#38018