star (2012-02-24) Ocena: 8 Najbardziej opite wino na SW... spośród win Romanee Conti - próbował je MdCC z rocznika 2002, próbowałem ja jeśli chodzi o 2006, teraz kolej na 2008, znowu parzysty, brakuje 2004 i 2000 do kompletu, ale łatwo pewno nie będzie:-) Zaczyna się dziko, zwierz leciutki w aromacie, znaczy wiejskie podwórko, potem pojawia się lakierowo (plastikowo?) - kwiatowa nuta. Smaczne. Dość proste, ale smaczne. Bardziej niż poprzednie, niższe cru. Bardzo dobre. Płynne (co nie dziwi;-) i długie dość, jeśli chodzi o posmak. Długość już jakaś jest zauważalna, w odróżnieniu od poprzednich. Delikatne. Mniej do żucia, bardziej do smakowania. Bardzo smaczne. Po prostu miłość do garbnika nie zaspokojona;-) Ocena 7-8. Pijemy na raz;-) Cenę zmyślam, dodając odrobinę do poprzedniego rocznika, choć może być jeszcze drożej. @Grains Nobles
star (2012-02-24) Sąsiedzi to Premier Cru les Suchots, Grand Cru la Grande Rue od Lamarche, Richebourg i jedno z najdroższych win świata Romanee Conti (rekordowe ceny to przynajmniej kilka lat temu: 1787 Chateau Lafite = $160,000, 1945 Mouton Rothschild = $28,750). Tyle fantazji, oczywiście burgundy najlepiej smakują z musztardą... koniecznie z Dijon;-). wino13151#38598
star (2012-02-24) Ocena: 7 Richebourg, czyli jak je żartobliwie zwał Sławek Chrzczonowicz marząc o nim na czacie - bogate miasto, choć miasta tam przecież nie ma, to wydatek rzędu 100E. Jeszcze się nigdy na nie szarpnąłem. Do Grand Rue od Lamarche się przymierzałem, ale odpuściłem - ok. 150E. W końcu les Suchots (suchoty, brzmi strasznie) klasy Premier Cru w apelacji Vosne Romanee - to chyba jedyne coś na co z tego towarzystwa można się szarpnąć - Wine Searcher pokazuje, że ceny zaczynają się nawet od 100... złotych, co jest dużą poprawą w porównaniu do Richebourga. Producenci do wyboru (w nawiasie podaję importera danego producenta, choć nie gwarantuje, że sprowadza akurat Suchots): Dominique Laurent, Nicolas Potel (101win), Louis Jadot (Centrum Wina), Vincent Girardin (101win), Chantal Lescure, Frederic Magnien (Mielżyński), Jacques Cacheux, Jacky Confuron (Wina?), Alain Hudelot-Noellat, Maison Champy, Jean Grivot, Francois Lamarche, Jerome Chezeaux, Robert Arnoux-Lachaux, Domaine de L'Arlot, Domaine Prieure Roc, Sylvain Cathiard (ta ze Smith Haut Lafite?), Bouchard Pere & Fils (DobreWino?), Lucien Le Moine, Domaine Mongeard-Mugneret - jest więc w czym wybierać, a ceny od 72zł do 230zł do przełknięcia. Choć lepiej lepszych producentów (np. Magnien, Confuron, Lamarche, z tych co próbowaliśmy) i lepsze roczniki (1999, 2002, 2005, 2009) wybierać. Na deser etykieta, ale wracamy już tytułowego wina. @Degustation
wino13151#38599
star (2015-08-10) Rocznika 2007 akurat nie piłem, znaczy nie degustowałem, bo pić, to nie piłem żadnego DRC, choć to wina do picia nie degustowania, ale akurat ten rocznik zaprezentował Tim Atkin blogerom kiedyś i Marcin Jagodziński skwapliwie je (pralinka) pośród wielu burgundów opisał.
...legendarny, że powtórzę ten banalny epitet, Domaine de la Romanée-Conti Romanée-Saint-Vivant Grand Cru 2007 (4290 zł, Dom Wina). Kto zdoła opowiedzieć to wino, ten sam pewnie zostanie legendą. Ciarki po kręgosłupie przeszły, owszem, ale czy najpotężniejsze jakie kiedykolwiek poczułem? Nie jestem tego pewien i właściwie to nawet nie chcę wiedzieć, a może wiem, że nie najpotężniejsze i trochę mi głupio? A może wcale mi nie głupio, tylko w ogóle koncepcję wiecznego hierarchizowania, porównywania bordosów, burgundów, orgazmów uważam za nudną i bezproduktywną. Nie jest to wino, po spróbowaniu którego ma się wrażenie, że wszystkie pozostałe wina mogą przestać istnieć (i całe szczęście). Ale też nie ma się wątpliwości, że jest to wino przeogromnej klasy.
wino13151#527044
marek (2015-08-10) Wiesz sstar, ja mam zawsze pewne watpliwosci gdy ktos sie rozplywa w zachwytach na danym winem, ktorego w kieliszku ma powiedzmy te 50 ml. Pewnie sa na swiecie osoby tak doswiadczone ze po wypiciu a nawet po siorbieciu i wypluciu tych 50 ml sa w stanie opowiedziec czy napisac bardzo wiele. Niemniej z wlasnego doswiadczenia mam nieodparte wrazenie ze jedynie picie z calej butelki wina, no powiedzmy ze nawet 2 osoby na butelke, tak naprade mozna o danym winie duzo powiedziec. Gdy pijesz taka butelke powiedzmy przez 1,5 - 2 godziny, najpierw pierwsze lyki do jedzenia a potem gdy juz zjesz, ostatnie lyki solo rzeczywiscie jest duzo wrazen do opowiedzenia i dlatego ja staram sie pisac notki najczesciej po wypiciu przynajmniej pol butelki. wino13151#527045
star (2015-08-10) W sumie się zgadzam, zresztą zaznaczyłem już różnicę. Z drugiej strony można iść dalej, próbować kilka butelek, w różnych kontekstach kulinarnych, na różnych etapach ewolucji wina, czy to jest kolejny krok w kierunku obiektywizacji? Pewno tak. Na deser kilka notek z klwines.com koneserskich, o 2007. Bonusowo mapka.
94 points Allen Meadows - Burghound
An ultra elegant, pure and quite delicately fruited and spiced nose that is extremely fresh, floral and expansive that is more layered still as it introduces seductively textured, detailed and gorgeously delineated middle weight flavors that possess laser-like focus if less density than is usually seen with this wine. Indeed, this is rather like a ballerina with limited power and weight but the watch word here is purity, purity and purity. I quite like this but it will strike some as unduly light though I believe the underlying material is present such that it will add weight in bottle as it ages. (1/2010)
94 points Wine Spectator
Very together, revealing pure floral, strawberry and raspberry aromas and flavors. Refined, balanced and harmonious, with the firm structure showing on the lingering mineral finish. I prefer this to the Richebourg today.—Non-blind 2007 DRC tasting (February 2010). Best from 2014 through 2030. (Web-2012)
93 points Robert Parker's Wine Advocate
The Domaine’s 2007 Romanee-St.-Vivant predictably inhabits a different world – not to mention being in a different league of complexity and intrigue – from their Echezeaux, Grands Echezeaux, or Richebourg of that vintage. Peat, leather, humus, forest floor, and decadent floral perfume are joined by an oceanic saline, alkaline, kelp-tinged aspect, and these surf-and-turf aspects follow on a polished palate that – despite only the slightest nod in the direction of overt fruitiness by way of dark berries – nevertheless displays a mouth-watering juiciness to accompany its myriad mineral and organic complexities. A persistently satisfying and thought-provoking finish points to the likelihood of 12-15 years continuance. (DS) (6/2010)
93 points Stephen Tanzer's International Wine Cellar
Medium red. Precise aromas of violet, cocoa powder, smoky oak and earth, with red berries emerging with aeration. Tighter in the middle palate than the Grands-Echezeaux, showing somewhat cooler, soil-driven flavors and a sexy dusty minerality, but this still boasts impressive breadth and fat. Finishes classically dry and extremely long, with building tannins. An exciting wine in the making but austere today and in need of a decade of patience. 93(+?) points. (3/2010)
Jancis Robinson
Exuberant and bright on the nose. Smells cooler though all the samples are the same temperature. Slightest touch of white pepper. Tightly furled on the palate, very fresh and no fat but not lean either. Tannins are fine and upright. Less playful on the palate than on the nose, more like an athlete limbering up even though the mid palate is already scented. (JH) 18+/20 points. (2/2010)