Logo SstarWines Jak czytac etykiete Chile
Torcanto Roble Bodegas Monte La Reina 2006
Toro DO
Hiszpania
Tinta de Toro
Cena: 38
Alk: 13,00%
Kolor: cz
Nr 13297
www
Legenda (ocena):
8 - wybitnie, prawdziwe arcydzieło
7 - bardzo dobre, wino z dużą klasą
6 - dobre, interesujące
5 - całkiem niezłe, przyzwoite
4 - słabe
Brak gwiazdki
3 - omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami

Inne od Bodegas Monte La Reina:
ViZorro 2008 Toro Tempranillo

Tertius Roble Oaked 2008 Toro ..

Castillo Monte de La Reina 2006..

Vizorro White 2006 Toro Viura 5..

Monte la Reina Barrica 2005 Tor..

star (2012-03-20) Ocena: 5
To nie jest wino "po byku", raczej krówka ciągutka, jakby z Milanówka, że nawiążę do Rurale. Pije się je dobrze, okraszone solidną dawką kwasu, ta ciągutka nie muli;-) Pachnie winnie:-) Trochę dżemu, może lukrecji. Smakowo już ugładzone, ale jeszcze pożyje. Trochę jest jakiejś takiej nierównowagi, czasem alkohol jakby wystaje, czasem też jakiś agresywniejszy posmak się pojawia, mimo, że to waga lekko-pół średnia... jak Corrie co obił nam Proksę. Ogólnie w porzo wino, pokazujące, że Toro to nie tylko napakowane, bezmyślnie osiłki. Wino jest oczywiście z jednej strony bezwstydnie modernistyczne i międzynarodowe, ale z drugiej pokryte archaiczną patyną i przepełnione duchem terroir;-) @Winkolekcja/Alma

star (2012-03-20)
Europejski winniczek też spróbował to wino, choć z kolejnego 2007 rocznika i opisał je tak: Torcanto Roble Toro 2007, Bodegas Monte la Reina... zaskoczyło nas ciemnym, mętnym kolorem. Nos pełen leciutko macerowanych ciemnych owoców (śliwki, jeżyny)... można go nazwać nawet delikatnym :-) Rozwija się w stronę nut rosołowych, które później zaczynają mocniej przebijać się przez owoc. To wino o średniej budowie i przyjemnej równowadze. Taniny już mocno dojrzałe. Końcówka o nutach mlecznej czekolady. W sumie dosyć smukłe. Już chyba ostatni moment na te butelkę. 85/100 cena 39 PLN. Ta relacja jakości do ceny podoba nam się zdecydowanie bardziej. Więcej o przytłaczającej nieco Winniczka ambitniejszej wersji Castillo de Monte La Reina Roble Toro 2007, Bodegas Monte la Reina i droższej nieco oraz połączeniach z pieczonym udźcem sarnim z sosem z żurawinami przeczytacie u Winniczka na europejskim blogu. PS. Kiedyś to się do europejskiego chadzało;-) W sumie cieszę się, że zachowałem resztki rozsądku i sięgnąłem po tańszą i mniej ambitną wersję. Co do Toro, to chyba niektóre flaszki są naprawdę mocarne (po byku) i lepiej z nimi poczekać. A te żurawiny to słabe połączenie chyba, choć Winniczkowi jak widać smakowało.
wino13297#39401

star (2012-03-20)
Jongleur nie kocha Toro. Byk nie kocha Jongleura;-) Schwarzenegger kocha Kalifornię;-) Kalifornia nie kocha już Schwarzeneggera:-) Jongleur pisze.
Wyjściem z sytuacji byłoby wino białe – malvasia lub częściej verdejo, ale ponieważ kilku uczestników winnych wtorków sygnalizowało biel, Jongleur, niechętny tutejszym czerwonym, sięga po różowe, będące zazwyczaj kupażem tempranillo i garnacha. Wybór padł na Monte Toro Rosado 2010, dostępne w sklepie Dobre Wina za jedyne 29,90. Poprawne, przyzwoite aż do banału, niestety landrynkowo półwytrawne, może być bardzo popularne podczas gorącego lata. Nos landrynkowo truskawkowy. Usta landrynkowo truskawkowe i nic więcej. Po prostu nieco ciekawsza wersja white zinfandel, choć nie jest to może najlepsza rekomendacja. O klasycznym gitarowym flamenco z Andaluzji co się El Toro zowie poczytacie i posłuchacie u Jongleura na blogu. W końcu wino jak muzyka;-)

wino13297#39402

star (2012-03-20)
Matt tym razem podróżował do Gocławia co widać na jego blogu: Wino, które kupiłem w gocławskiej Almie (dostępne jest również w Winkolekcji), to właśnie czyste verdejo. Castillo de Monte la Reina ma bardzo jasny bladożółty kolor, jest niemal przezroczyste. W nosie świeże, czyste, kwiatowo-mineralne. W smaku przypomina żółte owoce cytrusowe przełamane trawiastą nutą (jak sauvignon blanc, choć nie jest tak wyraziste), pozostawiając w ustach lekko gorzki, grejpfrutowy posmak. Alkohol dobrze wtopiony, niemal niewyczuwalny. Wrażenie świeżości podkreślają drobniuteńkie, ledwo wyczuwalne (ale jednak) bąbelki. Fajna apelacja, gdzie można zagrać w trzy kolory, szczególnie, że wiosna już puka...
wino13297#39406

star (2012-03-20)
Chłopaki przeżyli przygodę w łódzkim Pinocie: Nie mogłem się wyzbyć irytacji, że we flaszce za solidnie kilkadziesiąt złotych alkohol jest bardziej obecny i drażniący, niż w wielu propozycjach z dyskontów po dychu. Obok tego trochę dymu, trochę czerwonego owocu, trochę gumy... poza tym alkoholem nawet znośnie. Przygodę z Marques de Penamonte Toro Reserva 2003, zakupionym w Pinot Wine & Spirits za kwotę 63 zł. Może powinni je schłodzić? Określili to wino jako disjointed, a po naszemu, bardziej elegancko, niepoukładane.
wino13297#39412

jeffyboy (2012-03-22)
@star, nie wiem czy doczytałeś - żurawina nie jest głównym dodatkiem smakowym - sos powstaje z bulionu wołowego i czerwonego wina w któym piekła się sarna z warzywami, jest zagęszczany zimnym masłem z mąką - żurawina nadaje mu tylko delikatny kierunek - nie niesie za sobą specjalnej kwasowości a raczej dodaje delikatnej słodyczy. Sos jest gęsty i bardzo "mięsny" dlatego de facto nie powiedziałbym nigdy że opisywane Toro pasuje do samej Żurawiny bo to lekko naciągane. Mieszajmy zatem żurawinę z gravy przed podaniem a nie mieszajmy Toro z żurawiną w trakcie:)
wino13297#39485

star (2012-03-22)
Jeffy, ale to Toro to właśnie raczej ma więcej tej świeżości i kwaśności, a jeśli słodyczy ta żurawina ma dodawać, to raczej bym kierował się w kierunku tego Prima Sort Toro co też słodyczy ma sporo;-) Choć dla mnie to solo wołowina byłaby do takich Toro lepsza, nie, że surowa, ale bez tego rodzaju wymyślnych żurawinowych sosów, ot co. Ciężko mi się w tym żurawinowym chruśniaku odnaleźć, a co polecilibyście do tego rodzaju sosu? Może słodko-kwaśną jakąś lżejszą Valpo? W sumie, to to Toro też oprócz słodyczy miało trochę kwasowości więc może i dobre to było połączenie, musiałbym spróbować;-)
wino13297#39488