star (2012-04-03) Ocena: 6 Rocznik 2008 w porównaniu z 2009 wykazał się dużo mniejszą dojrzałością i większą prostotą. Alkoholu o procent mniej jeśli dobrze odnotowałem? Lekkie, kwaśne, cierpkawe - wiśniowe można by rzec. Pije się nieźle... do jedzenia. Deliberować nad nim nie ma co, a szkoda... wszak to Vosne Romanee... choć wina z tej apelacji można nawet za 30E kupić, warto o tym pamiętać. Nie każdemu psu burek. Ocena 5-6.
Burgundy Report. Warto wspomnieć o dwóch awansach do pierwszej ligi, czyli Grand Cru - Clos od Lambrays i Grande Rue od Lamarche:
The INAO announced on 14 November, 1989 its decision that La Grande Rue should be promoted from 1er cru to grand cru status. For various reasons the official decree was only signed on 2 July, 1992. Such a change in status is retroactive, so bottles of pre-1992 La Grande Rue if released by the domaine could have a grand cru label – I assume not too many people call up for older bottles to be relabeled though.
Clearly such a change is very rare indeed; the Clos des Lambrays went through a similar process with the final decree of ‘grand cru’ being bestowed in 1981. There are lengthy soil analyses to confirm that a candidate has what it takes from a geological perspective, relative to its more imperious neighbours. It is the land that gets the classification, showing that it has the possibility to produce grand cru wine, it is not the wines themselves that are under test.
Łatwo nie było. Lamarche trochę się naczekali. Ciekawe czy jakąś rolę odegrało pobliskie Romanee Conti. Aubert de Villaine na pytanie o Grande Rue przyznaje: no jest. I tyle! Chrapkę by pewno mieli na przejęcie i unifikację... jak w boksie, ale Lamarszowie pewno się nie spieszą.
@Cave Bossetti, degustation