star (2012-05-15) Ocena: 7 Do tej pory Martin Codax na SW występował w roli reprezentanta Bierzo i odmiany Mencia. Tym razem przyszło w Winny Wtorek przedstawić nam Rias Baixas z Albarinho. Tamtych nie piłem, ale to pyszne. Dało radę obok Manzoni Bianco. Kwasowe, gęste, niezbyt garbnikowe, ale słone... ciężko od skojarzeń z ostrygami się uwolnić. Trochę do win z Santorini podobne. Ciężko ocenić, ale bardzo mi się podobało. Na fali entuzjazmu więc pojedziemy. O soli już mówiłem, ale dodam, że do soli też dobre - sole cuore e amore.
Nie znam sensu wyrażeń morskiego języka takich jak: węzeł, mila, wiatr północno-wschodni. Po prostu podróżowałem statkiem, uprzejmie i wygodnie i zawsze klaskałem, kiedy innym coś się podobało. @Pinot
rurale (2012-05-15) Ja też klaskałem po wyczynach Urbańskiej w Bitwie Warszawskiej. Klaskałem bo inni klaskali. I teraz strasznie się tego wstydzę. wino13534#41022
star (2012-05-15) Kto chce kupić fotografię? Tanio sprzedam;-) Cena do negocjacji. Gursky może spać spokojniej. Więcej niż za Rhein II nie wezmę. Myślę sobie, że cena tak z środka stawki będzie uczciwa;-) Photo: Andreas Gursky, Rhein II, 1999, C-print mounted to plexiglass in artist's frame, 81 x 140 inches. wino13534#41023
star (2012-05-17) Na fotkę nikt się nie skusił. Trudno, będę dalej próbował. Nic to Baśka. Solidna praca w drugim szeregu kiedyś musi popłacić. Nie każdemy Gursky na imię. Nazwisko też mam zresztą jakby inne. My tu o pierdołach, a tymczasem inni wtorkowicze, ci winni, także różne Albarinho/Alvarinho próbowali. Dodam, że moje po przemrożeniu nadal było dobre, nie degorżowałem, choć lodowy czop się utworzył, w szyjce, gdzie węziej więc zimniej, a jakże! Nuty aromatyczne nieco mleczowe - zielone plus mleczne jakieś. Zielsko w mleku znaczy.
A wracając do najlepszych win, to dodam, że ESTREIA ALVARINHO GRANDE ESCOLHA od Adega Cooperativa de Ponte da Barca z Vinho Verde DOC, z rocznika 2011, o alkoholu rzędu 12%, importowanym prawdopodobnie niedługo przez Kia Ora oraz Portugalski Świat Nie jest już typowym verde – ma nieco mniejszą perlistość, bardziej kompleksowe aromaty, sporą zawartość alkoholu (zatem mniej cukru resztkowego). Bardziej należy je określić jako świeże, dobrej klasy wino białe z północnej Portugalii. W nosie cytrusy, agrest, trochę świeżo skoszonej trawy i pokrzywy. W ustach podobne smaki i bardzo świeże wrażenia (dominuje kwasowość, ale jest też delikatny garbnik). Pije się dość łatwo – zwłaszcza w upał. Doskonale łączy się z rybami, owocami morza, serem owczym oraz kozim. Warto spróbować, gdy tylko będzie okazja.
star (2012-05-17) Pomysłodawca tego Winnego Wtorku, autor bloga BialeNadCzerwonym wybrał Albarinho z Rias Baixas od Santiago Ruiz, które określił jako bliskie ideału, a jest takie jak jego etykieta. Na pierwszy rzut oka nieco krotochwilna, patrząc wnikliwiej mówiąca o zaletach swojej małej ojczyzny. Santiago Ruiz jest świeże, cytrynowo-kwiatowe. Wchodząc głębiej poczujemy książkowe aromaty kredy i fajną mineralność. Wino to można pić zarówno szklankami chcąc ukoić pragnienie jak również powolnie doceniając każdy kieliszek. Ja wypiłem dość szybko popijając promocyjne ślimaki z Lidla. Jak na razie to najciekawsze dla mnie wino tego kapryśnego prawie lata. wino13534#41101
star (2012-05-17) Zainspirował go Magazyn Wino opisując w ostatnim numerze Galicię, co ładnie zilustrował poniższą fotografią. O odmianie Albarinho jako o małym księciu pisał także Mariusz Kapczyński na Vinisferze. wino13534#41103
marwin (2012-05-17) @star. Magazyn Wino również mnie natchnął, przywołując sentymenty. Caldo gallego, to zupa, która kojarzy mi się nie tylko z Galicją, ale również z wakacjami w dzieciństwie u babci na wsi. Co prawda w Magazynie piszą o zupie gotowanej na wołowinie, ale ja tam jadałem również wersję na oliwie. Moja babcia robiła na smalcu. Smak ośmiornicy na ziemniaku z papryką - bezcenne. Zajadałem gdzie tylko była okazja. Jedno i drugie danie świetne z albarino. wino13534#41105
star (2012-05-18) Tym razem głos oddaję Winniczkowi: Tak się składa, że butelka degustowana przez nas została kupiona w Poznaniu na Dolnej Wildzie w restauracji SPOT (tam swój sklep prowadzi importer Vinola). Do tego wina jedliśmy w Poznaniu barwenę - połączenie bardzo nam wtedy pasowało. Dalej na swoim europejskim, pełną gębą blogu pisze tak: Degustowaną przez nas butelką była Almuina Rias Baixas DO 2009, Bodega Pazo Almuina . Niestety, nie znaleźliśmy żadnych informacji o producencie. Wino jest kupażem dzisiejszego bohatera Winnych wtorków, czyli Albarino, z inna lokalną odmianą - Treixadura. Nie podano w jakich proporcjach, ale ponieważ na etykiecie widnieje nazwa apelacji Rias Baixas to oznacza, że Albarino jest co najmniej 70%. Wino zaskoczyło nas bardzo złotym, pięknym kolorem, kieliszek wypełnił się też małymi bąbelkami. Nos z początku bardzo delikatny - wapienno jabłkowy. Jest jakby lekko słodki z dodatkiem cytryny. W miarę jak się rozwijał stawał sie bardziej intensywny. W ustach wino było wpierw lekkie o małej kwasowości przechodzące w bardziej słodkie gruszkowe klimaty. Końcówka dosyć jabłkowa z goryczą z tyłu. Styczniowa degustacja tego wina zdawała się nam dostarczyć więcej emocji. Przy okazji tej próby zabrakło nam trochę charakteru i mocniejszych aromatów, z których słynie Albarino. Reasumując wino jest dobre, ale nie powala na kolana. 85/100 Cena 45 PLN. Na koniec i na początek wyżywa się kulinarnie, bo w końcu to Winniczek, a nie Winniwtorek jest. wino13534#41146