star (2012-07-09) Ocena: 6 Dwa roczniki spróbowaliśmy tego dnia w dwóch miastach Portugalii: 2011 w Lizbonie - mineralny (wyzuty z owocu znaczy) i żyletowaty, choć nie po kwasie tylko, ale i garbniku oraz dojrzalszy 2010 kojarzący się z malo (really?) i słodyczą, choć ciągle przecież wyrazisty. Obydwa wypiliśmy na raz. A dokładniej to 2011 na trzy razy, bo tyle butelek zamówiliśmy, znaczy się w ciepły lizboński wieczór nam smakowało. 2010 wzięliśmy tylko jedną butelkę na sześć osób, ale znikł równie szybko, a szykowaliśmy się na lepsze... o czym Wasz korespondent z Portugalii, star starowski podbipięta z pewnością Was poinformuje. Szóstka mocna, bez dwóch zdań. Odnotowuję, że w pl w resto Portucale za ok. 70zł, a w Atlantice za ok. 40zł to wino chodzi. @Restauracja Campo Alegre, Porto/Atlantika/Portucale
star (2012-07-09) Z tym malo to pudło. Kuby wina;-) Ja tylko przyklasnąłem:-) Ale trochę takich zielono-mlecznych nut jakby się pojawiło, do tego doszła słodycz w posmaku (niby po słonych kałamarnicach, ale gdzie tam!). Grapefruit może? wino13736#42433
sfursat (2012-07-09) Mój faworyt po wizycie w Portugalii w kategorii do 5 euro, dokładnie 3,69 w supermarkecie. Rześkie i przyjemne; w gorący dzień bezcenne. wino13736#42434