cerretalto (2012-08-19) Ocena: 6 Z serii win uznanych przeze mnie za zbyt stare i odszukane dopiero na fali dyskusji o wadach i spadkach. Z względnych oznak spadkowości - lekkie brązowienie. Z bezwzględnych oznak wadliwości - odrobina bretta i minimalna octowatość. Trochę czuje się w nosie, ale nie o to chodzi, że wali bezpośrednio octem, ale są pewne wrażenia typu aptecznego, poza tym lekko drapie w gardle oraz minimalnie piecze w przełyku - może kiedyś nasi krytycy rozszerzą naszą wiedzę na temat jak to biedny winopijca ma rozpoznawać te różne wady, zamiast obradować z podręcznikami chemii i rolnictwa i dywagować na temat transportu minerałów :).
Dla mnie ten związek octowatości z przełykiem wcale nie był łatwy do uświadomienia - zacząłem to wyraźnie dostrzegać dopiero jak MdCC opisał swoje powtarzalne doświadczenia, bo wcześniej wiązałem to zjawisko z jedzeniem, nastrojem lub jakimiś stanami lekarskimi. A teraz to 10 na 10 bo jak się na coś zwraca uwagę, to z czasem wyłazi w nosie :). Nawet jak jest dobre jedzenie, w tym wypadku niezdrowy pasztet z żurawiną. Bretta nie lubię, ale w porównaniu z octowatością jeszcze jako tako brett trawię więc jak piszę o minimalnej octowatości to naprawdę nie jest tragedia, zwłaszcza że inni nie wyczuwali choć byli pytani. Z drugiej strony 5 lat temu to wino wcale nie musiało być dużo lepsze.
Na plus: mimo tego bretta dość elegancko choć trochę sztucznie pachnie, nos jest dość bogaty (ale jeszcze nie wpada w hermol :)), żadnych innych smrodków, dość gładkie w ustach, trochę likworków i słodyczy. Dałbym pewnie więcej niż moje 4 gdyby nie ta octowatość, ale tak to tylko 3.6/5, 6 tu. Ale gdyby nie ten ocet to być może już dawno by zdechło :). Ciekawe czy to taki patent konserwujący producenta czy złudzenia pijącego? @Lyon
star (2012-08-19) Z tego co pamiętam to Rayas tam u siebie w kadziach z higieną nie przesadzał co jak w Musarze różne smrodki dawało ale owoc w smaku broni te wina.
wino13876#43365
cerretalto (2012-08-19) Mnie to bardziej interesuje czy ten ocet jest już w trakcie butelkowania czy raczej się jakoś "pomnaża" w trakcie starzenia. Bo do "pomnażania" podobno potrzebny jest tlen a tego w zamkniętej butelce chyba niewiele :). wino13876#43384
star (2012-08-20) Próbowałem jeden rocznik ChdP Rayasa - 2002 i jeden CdR Fonsalette -2004. Rayas miał lekkie octowate utlenienie, a Fonsalette ani trochę. Różnica jakości w smaku była zdecydowanie na korzyść ChdP Rayasa:-) Gdzie pojawiło się jednak wtedy utlenienie tego nie wiem, jako, że z enomatica je próbowałem, a z nim na dłuższą metę różnie bywa. Faktem jest, że wcale mi ono nie przeszkadzało, a wino uznałem za wybitne. PS. MdCC w przypadku Fonsalette z rocznika 2006 wskazywał raczej na redukcję niż utlenienie: Początkowo nos lekko oborą zaleciał ale na szczęście to tylko efekt niedotlenienia - po paru minutach w kieliszku już tylko koncentrat owocowy, nuty mięsne, trochę mentolu, mnóstwo ziół i ziemi. wino13876#43385