Polish Hill River Pauletts 2010 Clare Valley Region Australia Riesling Cena: 77 Alk: 12,50% Kolor: b Nr 14119 www
Legenda (ocena):
8 - wybitnie, prawdziwe arcydzieło
7 - bardzo dobre, wino z dużą klasą
6 - dobre, interesujące
5 - całkiem niezłe, przyzwoite
4 - słabe
Brak gwiazdki
3 - omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami
Inne od Pauletts:
star (2012-11-20) Ocena: 5 Duch Łukasiewicza unosi się nad tym winem jak ktoś słusznie zauważył. Sporo w nim aromatu nafty mimo młodego wieku, a mówią, że to cecha dojrzewania Rieslinga. A tu lat 2 i 1/4, do Adriana Mole'a trochę mu jeszcze brakuje. Wina z Clare Valley próbowaliśmy do tej pory od Jima Barry http://www.sstarwines.pl/sample.php?guess=Clare+Valley&inc=lookup.php ale z Lodge Hill, a nie Polish Hill, które kojarzy się z kolei z Rieslingami Grosseta http://www.grosset.com.au/polish-hill-riesling/grosset-polish-hill-vineyard/ tyle, że u Grosseta (próbował ktoś może?) rzeka obok wzgórza płynąć nijako nie chce. Wspominałem o nim przy innym http://www.sstarwines.pl/sample.php?inc=note.php¬e=12414 nafciarzu, czyli Rawson Retreat's z Piwnicy Wybornych Win, dostępnym w sklepach Fine Wine & Spirits, czy supermarketach. Po przydługiej przygrywce chwila prawdy. Mnie nie przekonało to wino jak chłopaków. Niższa kwasowość niż u Alzatczyka http://www.sstarwines.pl/wino14116 mniej sprężystości, a w zestawieniu z nieco mdłym zapachu nafty, mulące nieco się zdało, choć przyznaję, że miało więcej treści. Ponoć Pauletts robi też jakąś wypaśną wersję Rieslinga, jak się zowie nie wiem, ale jakoś nieciekawym. Ja jakoś entuzjazmu wykrzesać z siebie do takich win nie mogę, mówię wam, ale siara! Na Winezji (skąd cena!) piszą o nim tak https://winezja.pl/wino/polish-hill-river-riesling : Mineralność oraz subtelne zielone jabłko podkreślają charakter wina. Mineralność to pewno ta nafta, a czy zielone jabłuszko może być subtelne? Jeśli fa, to może? @Centrum Wina/Winezja
star (2012-11-20) Polish Hill zostało wywołane do tablicy, jak królik z cylindra wyciągnięte za uszy, więc jest okazja aby o winach, które nasze winne elity już piły sobie podywagować, tym bardziej, że jak się okazuje z tego samego nadrzecznego regionu pochodzi wino Paulettsa i Grosseta - Polish Hill River. Zacytuję może z zapralinkowanej powyżej strony producenta.
The Grosset Polish Hill vineyard is situated in a U-shaped ridge formation running north from Mount Horrocks. The soil is shaley, not especially fertile, and slightly acid, and the topsoil crust is of clay and shale. The Polish Hill vineyard does not have Springvale’s air of abundance. On the contrary, the vines are smaller, working harder to draw sustenance from the less generous soil, and berries are smaller and more concentrated than those of Springvale. In comparison to Springvale Riesling, Polish Hill is more austere, leaner, reflecting the nature of the terrain that Jeffrey Grosset, with his usual attention to geological constraints and possibilities, chose as his spot in the Polish Hill River area.
A wina Grosseta są tak mocno zakręcone (pralinka) że aż cena Polish Hill jest tylko na telefon. Artykułu Wojtka Bońkowskiego o Polish Hill jakoś znaleźć nie mogę, a może w Magazynie Wino o tym pisali? Pochwalić jednak producenta (bo mu się) należy. Grosset może poszczycić się tytułem „Winiarza roku 1988”. Magazyn Decanter zaliczył go do „10 czołowych wytwórców białego wina”. wino14119#45426
star (2012-11-20) A gdzie Paulett się znajduje? Odpowiedź tu (pralinka) znajdziecie. Do tego świetne zdjęcia (pralinka) zobaczcie galerię! Robią też musy. A co do Rieslingów, to wersja premium Antonina się zowie, a robią też Aged Version oraz Late Harvest (pralinka) jak widać. To właśnie Aged Release zostało nagrodzone w jakimś konkursie. Fajna rodzinka. Na zdjęciu: Neil, Alison, Matthew i Ali Paulett. Już ich lubię. wino14119#45427
mikpaw (2012-11-20) Ocena: 6 Zemsta Nietoperza za Alzację (będzie notka porównawcza z tym), jak widzę ;)
Jeśli porównać oceny podstawowe tego wina i alzatczyka, o którego się spieramy (zdaje się, że było 4 albo 5 głosów na nie i 1 na tak), to musiałbym dać temu winu 8 skoro tam jest 6. Ale nie popadajmy w skrajności.
Moim zdaniem to wino zdeklasowało poprzedniego rieslinga. Jak powiedział kolega Peyotl: "tu jest o czym rozmawiać". Na starcie rafineria, ale wietrzeje. Za to usta już jak najbardziej. Kwasu znacznie więcej niż w Alzacji. Dużo bardziej przyjemne do picia. Mulące wo właśnie było to półsłodkie wino udające rieslinga ;)
Chyba jeszcze nikomu na tych stronach nie udało się przekonać Stara, że błądzi, to i ja nie mam takich nadziei ;) Ale swoje, o tych dwóch winach, wiem. 6+ (potwierdzone przez próby kolejnego dnia, a także przez małżonkę ;)) wino14119#45437
star (2012-11-21) Ale, ale. Co do próby dnia kolejnego na spokojnie z małżonką to ja po prostu Ci wierzę i się poddaję. Szkoda tylko, że nie wierzysz mi, że kolejnego dnia z alazatczykowej półsłodkości zostały nici, a w zasadzie to dość wyraźny kwas. Próby na spokojnie, a nie w tłumie, cenię jak najbardziej. Alzatczyka w Winnicy na Solnym próbowaliśmy po Titolo, pośród wędlin i uważam, że delikatnie rzecz ujmując percepcję mieliśmy zmienioną nieco. Ale to mogłyby potwierdzić lub obalić (wolę to drugie, bo korzyść większa;-) jedynie dane techniczne odnośnie tych win. Jak pisałem alzatczyk przy wytrawnej mozeli Loosena ujmował kwasowością!
Dane o Pauletts:
Alcohol 12.5%
pH 2.92g/l
Total acidity 7.33g/l
Residual Sugar 2.1 g/l
Na podstawie strony producenta (pralinka) PaulettWines.com.au. Brakuje nam danych do alzarczyka aby porównać.
wino14119#45438
mikpaw (2012-11-21) Wszystko jasne, tylko dziwi mnie, że Titolo i wędliny zmieniły smak alzatczyka, a polskiego wzgórza już nie (a o ile zmieniły, to jednak różnica była między dwoma rieslingami). Czyżby alzatczyk przywrócił poprawną percepcję?
No i nic nie mówiliśmy o trzecim rieslingu, który był w pół drogi między poprzednimi i jako jedyny skończył się już podczas spotkania :) wino14119#45442
marwin (2012-11-21) Melduję, że nie jadłem wędlin ani niczego co zmienia smak. Uznaję natomiast, że na drugi dzień mogło być inaczej. Jak ? - tylko ufać Starowi. wino14119#45444
star (2012-11-21) Cleanse the palate, czyli Czyściec Palety... całkiem możliwe, że odegrało taką rolę. Ja pamiętam, że po tanicznych czerwonych takie Porto czy też Banyuls zupełnie inaczej smakują - łagodnie i aksamitnie (+alko,-garbnik). Podobnie po szampanach białe, te z kolei po prostu nie smakują. A o Rieslingu z Trzebnickich Wzgórz można i trzeba napisać, ale wątek już jest (pralinka) a brak tylko naszych zachwytów. wino14119#45445