Logo SstarWines Jak czytac etykiete Chile
Smaragd, Kellerberg Domaene Wachau 2008
Wachau QW
Austria
Gruner Veltliner
Cena: 70
Alk: 13,50%
Kolor: b
Nr 14303
www
Legenda (ocena):
8 - wybitnie, prawdziwe arcydzieło
7 - bardzo dobre, wino z dużą klasą
6 - dobre, interesujące
5 - całkiem niezłe, przyzwoite
4 - słabe
Brak gwiazdki
3 - omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami

Inne od Domaene Wachau:
Smaragd 2017 Wachau Gruner Vel..

Federspiel, Terrassen 2016 Wac..

Federspiel, Terrassen 2015 Wac..

Federspiel, Terrassen 2012 Wac..

Federspiel, Terrassen 2012 Wac..

Weissenkirchen 2010 Wachau Gru..

Smaragd, Terassen 2008 Wachau G..

Federspiel, Burggarten 2008 Wac..

Federspiel, Terrassen 2008 Wac..

Achleiten 2008 Wachau Gruner V..

Federspiel, Donaugarten 2007 Wa..

star (2013-01-23) Ocena: 7
Jest przyzwoicie, ale po Winie Roku 2010 więcej oczekiwałem. Wow factor nie pojawił się, a cena niemiecka przyzwoita fakt, choć pewności co do niej nie mam. Wino jest "pikantne", pojawia się sporo jakichś przypraw, owoców, bardzo pachnące. Ze smakiem nieco gorzej, bo jakoś kwasu brakuje. Wszystko tak niby na poważnie, goryczkowo, ale bez głębi i siły i jakoś tak bez wyrazu trochę. Choć trzeba przyznać, że to dobrze zrobione, komercyjnie skazane na sukces wino, także dzięki nucie słodyczy, co obok tej goryczki się pojawia. Ocena 6-7, zależnie od dnia. Zaznaczam jednak, że to bardzo smaczne wino jest. Mimo pewnych zastrzeżeń. Z pewnością jednak nie wielkie. Kiedyś je próbowałem, gdy jeszcze starą nazwą było firmowane, czyli Freie Weingaertner Wachau, w trudnym dla Wachau, a na pewno nietypowym, słonecznym roczniku 2003 i muszę przyznać, że wtedy byłem nawet lekko zniesmaczony. Jednak GruVe wolę w wersji świeżo-owocowej, buchającej owocem, skąpanej w kwasie. Może lepiej je się piło kiedyś, nie teraz. Za późno? W końcu to nie Riesling.

Ocena krytyki to 92-94 P.Falstaff i dane: 14.00 % alkoholu (13,50 % na kontretykiecie!) i 5.50 g/l cukier resztkowy. Verkostnotiz: festes Strohgelb mit Goldreflexen; in der Nase offen und ausdrucksvoll; Heu, Maroni, gelber Apfel und Würze; gut Tiefe und Komplexität; markante Säure lässt Wein trotzdem rassig und elegant erscheinen; sehr finessebetont mit gutem Abgang Vinifizierung: Mitte November geerntet, nach der Gärung in Edelstahltanks bei kühlen Temperatur en wurde der Wein nach anfänglicher Lagerung im Stahltank auch einige Wochen im großen Holzfass ausgebaut". Każą pić do 2012, więc chyba się spóźniłem;-) @WeinFinger

marwin (2013-01-24)
Zastanawiałem się, czy pisać o tym veltlinerze, bo star ocenił to wino wysoko, a wtedy gdy ja je piłem - styczeń 2010, maksymalnie dałbym 5+. Oczywiście potencjał w tym winie był, ale jak jego rozwój potoczy się dalej, nie miałem pojęcia. Wtedy gdy piłem wino było jakieś ściśnięte, a dominował głównie kwas. Ale zarówno nos jak i usta podpowiadały, że za "chwilę" eksploduje z niego nieodkryte bogactwo.
Star dał 7, znaczy podejrzenia się sprawdziły.

wino14303#46514

star (2013-01-25)
Dobrze, że napisałeś Marwin. Ja akurat wierzę w wielogłos nie w monogłos, dzięku temu obraz tego wina jest bardziej kompletny. Nie roszczę sobie pretensji do roli superkrytyka, choć niektórzy przyprawiają mi taką gębę. Od razu podałem odnośnik do notki Trolla, który jak rozumiem wypił więcej butelek tego wina, choć nie wiem, czy nie w młodości, wina nie Trolla.

Przechodząc więc do długowieczności Smaragda w wersji GruVe, to na razie nie mamy zbyt wielu pozytywnych przykładów na dojrzewanie i zyskiwanie z czasem na jakości, wbrew tekstowi Grunera na DeoBloxie. Co do Rieslinga w wersji Smaragd nie mam wątpliwości. Co do Grunera pojawiło sie wiele przykładów jak Jamek, Knoll, Kartauserhof czy ten tytułowy z Wachau które w młodości dały mnóstwo przyjemności i wielokrotnie padały słowa hedonizm. Czy warto więc czekać? Na mlekową degradację? Choć Roman przyznaje, że to nie w tym przypadku raczej i tym razem się z nim zgodzę. Co do wina Marwina to dla odmiany redukcja i odczucia zgoła odmienne od tych Trolla, mimo że próbowali je w podobnym czasie. Nic nie jest takie proste, mój mały;-)

Co do ocen krytyków, tych prawdziwych, to nie ja ich głos przywołałem jako pierwszy, ale uczciwość nakazałaby stwierdzić, że Falstaff oceniał jednak 2008, a Gault Millau dodałem gratis, rzeczywiście z innego 2010 rocznika, aby pokazać, że Knoll w różnych opiniach i rocznikach bije Domaene Wachau, w przypadku tych dwóch wspomnianych win, podobnie jak to zostało stwierdzone na SW. Co więcej opinia społeczności Cellar Tracker też nie wynosi Smaragda Kellerberg pod niebiosa, a stwierdza, że to dobre, 90-punktowe wino jest. Czy są jakieś inne opinie o wielkości tego Kellerberga (czy przewadze nad VF Knolla) oprócz tych Trolla?
wino14303#46519

star (2013-01-25)
A walk in the Wachau. And the landscape is simply stunning! A UNESCO World Heritage Site, here the Danube has carved its way through the mineral rich gneiss of striped granite, quartz, felspar, and mica, resulting in a construction of walled terraces, angular and proud, like a regiment of weathered soldiers watching over the villages and the comings and goings of the river. Standing in one of the signature vineyards, the Kellerberg, the village of Dürnstein lies below... (pralinka)
wino14303#46521

star (2013-01-25)
Winnica Kellerberg w obiektywie angielskiego bloggera z Cambridge (pralinka)
wino14303#46523

star (2013-01-25)
Atlantyk kontra Panonia.
wino14303#46524

roha (2013-01-25)
"Czy są jakieś inne opinie o wielkości tego Kellerberga"

Falstaff jest tutaj chyba najlepszym autorytetem i opisuje Kallerberga w następujący sposób:

Mittleres Grüngelb, derzeit noch leicht trüb. In der Nase exotische Früchte, zart rotbeerig, ein Hauch von Mandarinen, Grapefruitzesten. Am Gaumen elegant, kraftvoll, mineralisch, von einer finessenreichen Säure getragen, nähert sich dem Riesling bereits etwas an, zitronig und rassig, gut anhaltendes Finale, hat vielversprechende Zukunft.

Z opisu jasno wynika że piłeś zepsute wino. Recenzja zwraca uwagę na wysoką kwasowość i charakterystyczne dla tego rocznika podobieństwo do Rieslinga. 92-94 punkty (94 to przeiwdywana punktacja dla dojrzałego wina) to ocena bardzo wysoka.

Opis Knolla o którym mowa:

Mitteres Gelbgrün. In der Nase einladendes würziges Bukett, nach Tabak, reifer Apfel, Nuancen von Blütenhonig, Gewürzanklänge, facettenreiches Bukett. Am Gaumen saftig und reif, gelbe Tropenfruchtanklänge, perfekt eingebundene Säurestruktur, salzige Würze im Nachhall, wirkt bereits trinkanimierend und leichtfüßig, noch etwas unentwickelt, tolle Länge, hat große Zukunft.

Zwracają uwagę nuty miodowe, tytoń, dużo elementów soczysto-owocowych i przyprawowych. Mocniejsza struktura potwierdza wyższy poziom cukru i niższy kwasu.

"Czy są jakieś inne opinie o przewadze nad VF Knolla, oprócz tych Trolla?"

Szukałem jakiejkolwiek opinii (nie tylko Trolla) gdzie ktoś twierdzi że ten Kellerberg ma przewagę nad tym Knollem i nic takiego nigdzie nie znalazłem. Czy możesz zacytować taką opinię? Niekoniecznie Trolla.

Na deoblox wytknięto Ci że na podstawie zepsutej ewidentnie butelki oceniasz wino i do tego teraz porónujesz je z winem które zepsute nie było. Również tam nikt nie stwierdził nic na temat wyższości któregoś z win nad drugim, tylko na takim przykładzie unaocznił dziwne praktyki jakie stosujesz w opisach win. Ktoś mógłby pomyśleć przecież że ten Kellerberg smakuje tak jak opisujesz. Mam ten komfort, że oba wina znam i piłem kilkakrotnie. Całkowicie zgadzam się w ich wypadku z opisem Falstaff i faktycznie Kellerberg jest winem bardziej kwasowym i wekslującym do Rieslinga, zaś Knoll jest po prostu słodszy i przez to bogatszy w ustach.

Przy okazji warto zwrócić uwagę że Peter Moser oceniający wina dla Falstaff ma spore doświadczenie z tego typu Smaragdami i w obu wypadkach, podobnie jak Gruner, uważa że oba wina mają potencjał dojrzewania w butelce, o czym pisze w opisie i potwierdza przewidywaną wyższą punktacją. W wypadku Knolla wprost pisze: "noch etwas unentwickelt" oraz "hat große Zukunft". Jeśli więc sam uważasz Falstaff jako wiarygodne źródło informacji o winach austriackich, to może mając dość chyba małe doświadczenie w tej materii, nie wprowadzaj czytelników w błąd i na podstawie kilku win (w tym jednym na 100% zepsutym) nie twierdź że Veltinery Smaragdy należy pić za młodu.

wino14303#46525

star (2013-01-25)
Ja nie uznałem tej flaszki za wadliwą. Starlet także nie. Próbowałem je dwukrotnie, w dwóch różnych sytuacjach. Co więcej na DeoBloxie Roman też mimo wszystko uważa, że nie trafiłem na wadliwą butelkę, że zacytuję. Z opisu raczej trudno wywnioskować że butelka była wadliwa, choć gdyby opis pochodził od innego autora wadliwość była by ewidentna: gorycz w winie jest poważną wadą, zwykle powodowaną przez degradację glicerolu przez niektóre bakterie (także bakterie kwasu mlekowego) i stosunkowo często pojawia się w winach o relatywnie niskim siarkowaniu które dość długo dojrzewają w butelce (warunki przechowywania mogą mieć wpływ). Tego typu wada wina znacząco i ujemnie wpływa na odbiór kwasowości wina i co za tym idzie uwypukla w smaku nawet niski poziom cukru resztkowego. To jest zupełnie elementarna wiedza jaką wypada posiadać jeśli chce się wina oceniać inaczej niż tylko "smakowała/nie smakowała mi ta jedna butelka" a nie snucie opowieści o tym czy wino jest "wielkie" lub nie. "Krytyk" Sstar odnajduje jednak gorycz w zdecydowanej większości win jakie opisuje, więc raczej nie o tą wadę tu chodzi.

Co więcej Falstaff wyżej jednak ceni Smaragd Knolla, dając mu ocenę 95-97 co można chyba uznać za wielkość, a ocena 92-94 dla Smaragda z Wachau to ocena jedynie bardzo dobra. Troll uznał, że to wielkie wino, najlepsze w 2010. Widać nie próbował VinothekFuellung Knolla w tym roku:-)
wino14303#46527

star (2013-01-25)
Moser pisze o przyszłości Smaragda Knolla z 2008 w 2009 roku. Warto o tym pamiętać. Tanzer ocenia bardzo pozytywnie także w 2009, pisząc o wielu zaletach wina już w tamtym momencie. Pisze, co prawda, że piłby go od 2013 roku do 2023. Ponieważ krytycy pisząc o tych winach już w młodości pokazują ich klasę i wiele przyjemności z picia więc może lepiej nie ryzykowac i pić je za młodu? Może jakiś kontrprzykład? Smaragd, który nie jest pijalny za młodu, a dający wiele przyjemności w dojrzałym wieku? Bo może opcja picia młodych szmaragdów z GruVe nie jest znowu taką złą opcją?
wino14303#46528

roha (2013-01-25)
Przy okazji prośba:

Jak już podejmujesz jakieś polemiki i używasz argumentów "społeczności" z Cellartracker, to może bądź uczciwy przynajmiej. Nie każdy zaglądnie na Cellartracker i może dać się nabrać na zabiegi jakie najwyraźniej lubisz stosować. Otóż pisząc: "Co więcej opinia społeczności Cellar Tracker też nie wynosi Smaragda Kellerberg pod niebiosa" mijasz się brzydko z prawdą. "Społeczność" w tym wypadku to dwie osoby. Jedna która oceniła to wino na 90 punktów, ocenę wyższą dała tylko siedmiu Veltlinerom z 90 różnych jakie próbowała. Druga wśród swoich win nie ma tego wina jako notki, zaś całe doświadczenie w Veltlinerach to według jej profilu jest sześć butelek.

Na użytek manipulacji jakie mają uwiarygodnić twoje opinie tworzone na podstawie picia zepsutej butelki wina, zapomniałeś dodać że "społeczność" Cellartrackera niestety ocienia Veltliner Smaragd Vinothekfüllung 2008 Knolla niżej niż Kellerberga 2008. Co z tego że oceniała jedna osoba, która wśród wypitych wina ma tylko jedną notkę o innym Veltlinerze, przecież ważne żeby umiejętnie żonglować punkcikami i "cytatami".

wino14303#46529

star (2013-01-25)
Nie ja zacząłem punktować i odwoływać się do autorytetów. Napisałem o swoim doświadczeniu z konkretną butelką, w konkretnym czasie. Ponownie zacytuję Romana, żeby to przypomnieć. Ciekawi mnie też ile autor wypił butelek tego wina o którym pisze "Z pewnością jednak nie wielkie", zapewne chcąc być niezwykle oryginalny i zaprzeczyć bardzo wysokim ocenom większości mainstreamowych krytyków. Co do odwołania do ocen z CT, stwierdziłem jedynie, że nie pojawia się tam efekt "wow", ani przy opisie, ani przy punktacji tego wina. Co do mojej oceny, to raz jeszcze powtórzę, że wg mnie to nie była zepsuta butelka. Dziwi mnie stanowczość w Twojej ocenie, mimo, że nie próbowałeś tej butelki, a ja oceniłem ją na 7, zaznaczając lekką wątpliwość co do wielkości tej flaszki, która została przez Trolla wybrana winem roku 2010 wzmocniona wykrzyknikiem "wow". A jak tam z malo czy beczką w przypadku tego szmaragda? Czy znasz może jakieś odnośniki do danych technicznych, które Roman wyciąga z rękawa, a może z kapelusza, jak jakieś króliki, nie podając żadnych odniesień. Dodam jeszcze jeden ciekawy odnośnik (pralinka) a propos Gruner Veltlinera tym razem z Decantera, gdzie piszą o różnorodności stylu. Wg mnie Knolla od Wachau różni ogrom, u Knolla miałem wrażenie spójnej całości i głębi, a u winogrodników z Wachau jednak nie wszystko się razem spajało i na nic nie zdadzą się tu analizy kwasu, cukru, czy ekstraktu którego nie znamy? Dodam, że Smaragda z Domaene Wachau raz próbowałem nieco cieplejszego ze śledziem (wtedy słodycz rzecz jasna bardziej odczuwalna i miałkość raziła), a raz bardziej schłodzonego solo i z jakąś smażoną rybą (wtedy goryczka bardziej raziła i słodycz mniej była odczuwalna). Do pizzy też:-) Można teraz sobie pofolgować wyrywając z kontekstu, że słodkie było, bo słonego śledzia Sstar zajadał;-)
wino14303#46530

roha (2013-01-25)
"Ja nie uznałem tej flaszki za wadliwą. Starlet także nie."

Pisałeś że piłeś jedną butelkę tego wina przecież. Jakim sposobem doszedłeś zatem do wniosku że ta jedna butelka nie była zepsuta? Do czego porównywałeś to wino? Czy Starlet piła jakieś inne butelki tego wina, że przywołujesz jako argument za poprawnością tej zepsutej w sposób oczywisty butelki?

"Co więcej Falstaff wyżej jednak ceni Smaragd Knolla, dając mu ocenę 95-97 co można chyba uznać za wielkość, a ocena 92-94 dla Smaragda z Wachau to ocena jedynie bardzo dobra"

Nie znalazłem nigdzie w Falstaff takiego objaśnienia punktacji. Jakiś odnośnik może?

"Troll uznał, że to wielkie wino, najlepsze w 2010."

Brzydko manipulujesz. W notce Trolla jest napisane:

"Piłem wiele win lepszych od tych na fotce, ale te dwa wygrywają bezapelacyjnie jeśli weźmie się pod uwagę "wow factor" i cenę."

Słowa nie ma o tym że to jest "wielkie wino". Wręcz przeciwnie.

wino14303#46531

star (2013-01-25)
Jeśli trzydzieści razy napiszesz, że ta butelka była zepsuta, to ona od tego nie stanie się zepsuta. Chyba, że uważasz inaczej? Odnoszę się do wcześniej spróbowanych GruVe, w wersji Smaragd lub nie, czy też innych win białych. Z chęcią kiedyś spróbuję raz jeszcze to wino, co i Tobie polecam. Może i Troll zmieniłby zdanie jakby je teraz spróbował? Skąd wiadomo, że dwa lata nic nie zmieniły w tym winie? A to nie było pierwsze wino jakie spróbowałem w życiu. Oczywiście ja mogę się mylić, Ty zapewne nie.

Dla mnie zamiast "wow", było "oops". Mimo, że jak przyznałem to jest dobre wino, poprawnie zrobione, ale nie wielkie i tyle. Gdybym uważał, że coś w nim jest nie tak, że pojawia się podejrzenie jakiejś wady, z pewnością bym to napisał.
wino14303#46532

roha (2013-01-25)
"Jeśli trzydzieści razy napiszesz, że ta butelka była zepsuta, to ona od tego nie stanie się zepsuta."

O ile mnie wzrok nie myli, to nie ja napisałem że to wino ma gorycz. Sprawdziłem jeszcze raz i autorem tego stwierdzenia jest Sstar.

"Odnoszę się do wcześniej spróbowanych GruVe, w wersji Smaragd lub nie, czy też innych win białych."

Te wszytkie wina które wymieniasz były też tak gorzkie?

"Z chęcią kiedyś spróbuję raz jeszcze to wino, co i Tobie polecam."

Ja właśnie otworzyłem wczoraj dziewiątą butelkę tego wina pod wpływem tego co napisałeś. Nie mogłem uwierzyć że w taki sposób mogło wino się zmienić przez ostatnie 4 czy 5 miesięcy od czasu kiedy piłem porzednią butelkę. Nie zmieniło się. Wyjątkowo dobrze opis Mosera nadal do niego pasuje. Wyraźna, cytrusowa kwasowość, w ustach mocno wytrawne, dające wrażenie mineralności (z powodu niskiej zawrtości cukru). Usta kontrastują z nosem który jest intensywnie owocowy (jakieś egzotyczne owoce głównie). W ustach oczekuje się po tym zapachu czegoś łagodniejszego, delikatniejszego, mniej surowego.

"Skąd wiadomo, że dwa lata nic nie zmieniły w tym winie?"

Ano stąd, że w przeciwieństwie do Ciebie wiele osób oceniających wina nie robi tego po spróbowaniu jednej butelki.

"A to nie było pierwsze wino jakie spróbowałem w życiu."

To właśnie jest w tym wszytkim najbardziej zadziwiające.

"Mimo, że jak przyznałem to jest dobre wino, poprawnie zrobione, ale nie wielkie i tyle."

Nie wiem co znaczy "wielkie wino" i nie trafiłem na taką opinię o tym winie. Ty widocznie gdzieś przeczytałeś coś o jego "wielkości" i oczekiwałeś czegoś takiego. Mam dość zbliżoną opinię o tym winie: To jest bardzo dobre wino o świetnej równowadze, dużej jak na Veltlinera kwasowości i zaskakującej w tym wieku świeżości.

"Gdybym uważał, że coś w nim jest nie tak, że pojawia się podejrzenie jakiejś wady, z pewnością bym to napisał."

Nadal nie mogę zrozumieć skąd miałbyś o tym wiedzieć skoro nie piłeś żadnej innej butelki tego wina.

wino14303#46534

star (2013-01-25)
W sumie Twoja notka mi pasuje:-) Oprócz cytrusowej kwasowości, której zabrakło. A ponieważ Marwin też o kwasie wspominał i Moser też, więc może i coś z tą moją flaszką poszło nie tak. Może?
wino14303#46535