Selected by Tesco Highfield Estate 2012 Marlborough Region Nowa Zelandia Sauvignon Blanc Cena: 36 Alk: 13,00% Kolor: b Nr 14512 www
Legenda (ocena):
8 - wybitnie, prawdziwe arcydzieło
7 - bardzo dobre, wino z dużą klasą
6 - dobre, interesujące
5 - całkiem niezłe, przyzwoite
4 - słabe
Brak gwiazdki
3 - omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami
sstar (2013-05-05) Ocena: 6 Ciągle dobre! Nie ważne czy Riesling http://www.sstarwines.pl/wino11669 z późnego zbioru, czy Sauvignon z wczesnego;-) Wino intensywne, a wg niektórych nawet histeryczne - dużo pokrzyw, agresu i czarnej porzeczki, nie tylko liści, ale i owoców w posmaku, wszak to Sauvignon, co z tego, że nie Cabernet. Dobre! A do tego typowe. Wiadomo, że jak to w Sauvignon, nieco mniej kwasu, a więcej goryczki, ale i owocowość, z nutą słodyczy dochodzi, choć goryczka dominuje, ale tym razem nie jak zły dotyk. Dopijane w Ciechocinku... tam gdzie dom zdrojowy... with consistent notes, do takiego spaghetti na zimno, z makaronem pełno żytnim, do tego ogórek, rukola, anchois, oliwki czarne, smaczne naprawdę! @Tesco
star (2013-05-05) Tesco Value! Almost;-)
Że przypomnę przy okazji konkurs filmowy (pralinka) z winem w tle.
wino14512#47613
star (2013-05-05) Zielono mi. Dworek Tarnowski (pralinka) w Ciechocinku. wino14512#47618
star (2013-05-06) Widać, że na majówkę Sauvignon Blanc pasuje nie tylko mi jak ulał, Maćkowi też, który od The Fine Food Wine Group spróbował Sauvignon Blanc Mount Riley 2011.
Mount Riley to firma rodzinna, założona w 1992 roku przez Johna Buchanana. Obecnie zarządza nią jego córka – Amy, a sama winnica należy do czołówki producentów w Marlborough. I do czołówki należy też ten Sauvignon Blanc.
Sauvignon blanc jest koniem pociągowym Nowej Zelandii. Od niego wszystko się zaczęło 40 lat temu. Pierwsze butelki z Marlborough, z winnic sadzonych na ziemiach kupowanych za grosze, na których wcześniej przez wiele lat pasły się stada owiec, dotarły w pierwszej kolejności na rynek brytyjski i tam od razu zrobiły furorę. „Przed sauvignon blanc z Marlborough nie było właściwie nic” – mówi John Borrell, urodzony w Anglii Nowozelandczyk – „Nic, oprócz taniego wzmacnianego wina, którym zapijaliśmy się jako młodzi chłopcy”.
Przypomnę, że John Borell, jeśli ktoś nie wie jest nowozelandczykiem zamieszkującym w Polsce i importerem win, co się zwie Wine Express. W jego ofercie między innymi są wina od Julesa, nie powiem jak to się czyta;-) wino14512#47625
star (2013-05-07) Z cyklu zielono mi, idzie wiosna, pozdrowienia z Ciechocinka od Krystynki... bo tak nazywa się woda zdrojowa. Zdjęcie zrobione tuż obok tężni. wino14512#47643
star (2013-05-07) Tym razem zdjęcie ornitologiczne;-) Z nad jeziora Wikaryjka, w hotelu serwują dobrego pstrąga i czarnicę, coś dla Hannibala Lectera do wątróbki;-) wino14512#47644