peyotl (2013-05-31) Ocena: 6 Może trzeba, jak mówią Wina Europy, "dać mu czas"? Może należało pić do jedzenia? Wszystkiego w tym winie jest dużo - ciemności barwy (fioletowoczarne), ciała, mocy ekstraktu, owocu, kwasu i tanin (aż podniebienie wytrawia), tak jakby ktoś zrobił wino, a potem podniósł je do kwadratu. Po 2 godzinach w karafce trochę się stonowało, ale i tak za mocny alkohol przeszkadza mi w odbiorze. Dekanter pieje nad 2006 http://www.dekanter.pl/produkt-wino/81/, MW też się roztkliwia, ja nie potrafię wobec tej konkretnej butelki wykrzesać takiego entuzjazmu.
Kupione w enotece, bo choć pół godziny jeździliśmy po Poggibonsi, nie udało się znaleźć wyjazdu starą drogą na Castellinę. Jak powiedział sprzedawca, żeby trafić do San Fabiano, "trzeba wiedzieć, gdzie ono jest". Szkoda, bo był akurat dzień Cantine Aperte... @Enoteka w Castellina in Chianti
peyotl (2013-06-03) Fajna przygoda, my tak jechaliśmy nocą z Umbrii do Raddy in C. Ten szuter był jakiś biały i rano zobaczyliśmy że auto jest upanierowane "mąką" :-) A w drugą stronę z Castelliny faktycznie łatwiej, jest drogowskaz i teraz już wiem gdzie jest San Fabiano - tyle że było już zamknięte... Toskańskie "Bezdroża"... :-) wino14564#47914
marwin (2013-06-03) @Peyotl. Panierowane auta widoczne są szczególnie w okolicach Carrary. wino14564#47915
peyotl (2013-06-04) A w dawnych czasach równiez w okolicach cementowni Odra w Opolu..., I komu to przeszkadzało... ? wino14564#47916
star (2013-06-04) Na Sycylii z kolei jakiś wiaterek (Sirocco?) przynosi piasek z afrykańskich pustynii, przynajmniej tak się dzieje ponoć w Catanii. wino14564#47918
star (2013-06-04) A po greckich szutrach w Rajdzie Akropolu bodajże całkiem nieźle jeździł Robert Kubica. My wczoraj w ulewie do Łodzi wróciliśmy, gdzie nie zdecydowaliśmy się przepłynąć pewnego kawałka ulicy, po gradobiciu i ulewach. A w Pradze ponoć przygotowani byli na powódź, choć Most Karola musieli zamknąć. wino14564#47919
denko (2013-06-05) @Marwin, @Peyotl: Gratuluję WAM (taki skrót, heh) wakacyjnych wrażeń, ale...szczerze mówiąc to tylko pretekst do dygresji, że "Poggibonsi" to mogłaby być fajna nazwa dla jakiejś kapeli heavy-metalowej ;)
wino14564#47931
marwin (2013-06-05) @Denko A może skojarzenie z "post małpią muzyką" ? wino14564#47932
denko (2013-06-05) To już prowokacja...Nie potwierdzam i nie zaprzeczam. Ale coś jest na rzeczy, oczywiście skojarzenie pewnie dla niektórych krzywdzące.
P.S. Może dla odmiany Gruzja (=druzja:)), słyszałem, że ceny schodzą do 160 PLN w systemie "hobbit", czyli tam i z powrotem. wino14564#47933
marwin (2013-06-05) @Denko 160, to wychodzi prawie tyle, co za ostatnie pite przeze mnie musujące. Nie wiem tylko co na te polsko-hobbickie wyczyny Druzja z północy Gruzja. To mi pachnie death metalem. wino14564#47934
peyotl (2013-06-06) Ja znam takie nazwy zespołów: Pawiany z Gujany oraz Sprężarki z Warki... tylko nie pamietam skąd to... z "60" ? wino14564#47948
peyotl (2013-06-06) A w Pogibałsie jest kapitalne miejsce z gadżetami do ogrodku nawet fontannę można nabyć, wszystko stare, trochę tez kopii: (pralinka)
wino14564#47949
denko (2013-06-06) Jest' "Druzja", jest' około i "Armiejna", pardon Armenia... Ta ostatnia ostatnio także w Carrefourze - co najmniej 2 wina (białe, czerwone) i napój winopodobny dla odważnych i majętnych:) 25 zeta/szt. trza wysupłać. Z maupim pozdro - d. wino14564#47959
marwin (2013-06-07) @Peyotl, ja tam do autentyczności włoskich antyków podchodzę z dystansem i ostrożnością. Dzięki temu, że byłem kiedyś z autochtonem, to nie kupiłem "zabytku", ale kupiłem prasę do wyciskania gron za 56€, a cała resztę, czyli - fikuśne butelki, korki, sitka, rurki - dostałem gratis. Ponoć tą prasą można wyciskać inne owoce bezpestkowe lub drylowane, ale jeszcze nie próbowałem. Robimy soki winogronowe, które pasteryzujemy w słoikach. Podajemy bezalkoholowcm.
Poggibonsi zawsze mi się kojarzy jako miasto tranzytowe. Ale może zabytki sprzedają prawdziwe. wino14564#47965
peyotl (2013-06-09) Na nasze historyczno-sztuczne oko, większość nie była sztucznie postarzona, ale nie wykluczam. A drzewo oliwne, jak twierdzą, ma 2000 lat i 60 lat temu zaprzestało owocowania. Pozwolę sobie na pisarstwo: wrażenie jakiejś pierwotnej magmy, wyłaniającej się z chaosu przed-istnienia. Przepraszam.
A Poggibonsi nudne, nie ma sensu z auta wysiadać. wino14564#47973