ggreg (2013-10-07) Ocena: 6 Jasnosłomkowe. Nos średnio intensywny, owocowo-kwiatowy: jabłko, melon, owoce cytrusowe, subtelna nuta różana. Lekkie, proste, lekko oleiste i tłuste, jabłkowe, świeże i żywe, nieco pikantne i średnio długie. Dobre. Kupione w Egerze, gdzie stanąłem wracając z Chorwacji, u nas do nabycia w wina.pl, tylko 2 zł więcej. Moje butelki to twarde sztuki, przetrwały bezpośredni kontakt z TIR-em. @Tesco/Eger
star (2013-10-08) Z TIR-em? Opowiadaj, gdzie to? W Chorwacji? Wstrząśnięte, ale nie zmieszane;-) wino14738#48745
star (2013-10-08) Doczytałem. Zostają Węgry, jakiś czechosłowacki kraj i Polska. Mocno? wino14738#48746
ggreg (2013-10-08) U nas, pod Rzeszowem. Zrobił mi z bagażnika "jesień średniowiecza". Byłem pewien, że z bagaży zostało urocze wspomnienie, ale o dziwo, biorąc pod uwagę wygląd bagażnika, zniszczenia były minimalne. Te kilka butelek luzem leżało na walizkach i wszystkie ocalały. Taki mocny akcent, na zakończenie urlopu. wino14738#48748
peyotl (2013-10-09) Uffff... Co za ulga. Gratulacje. Bagażnik skasowany... no cóż... ale te ocalałe butelki to prawdziwa nadzieja dla ludzkości! Świetnie. Dzięki,
Ggreg. wino14738#48749
ggreg (2013-10-09) Etam, przestrzeń bagażnikowa, co by sie w niej nie znajdowało, to małe miki. Kabina pasażerska i jej zawartość - bezcenne;-) Konstruktorom Opla dziękować, że tylko tak to się skończyło. wino14738#48752
star (2013-10-09) A co to za Opel... był? Pewno Jest i będzie. No i gdzie punkt X mam oznaczyć na mapie niebezpiecznych miejsc? Tak to bywa, już żeś się witał pewno z gąską, znaczy domem, nawet jak gęsi nie masz, a tu na koniec patrz pan taka sytuacja...
A jak to się stało? Znaczy ty stałeś, czy przyhamowałeś nagle, znienacka;-) PS. Znajomy sprowadzał do domu samochód z Niemiec i dachował 10 km przed domem. Ja w Szklarskiej ostatnio pojechałem i przyznam, że z działającymi amortyzatorami lepiej się wchodzi w zakręty;-) Wyszło na przeglądzie:-) wino14738#48753
ggreg (2013-10-10) To Opel Insignia jest. Miejsce "akcji" Boguchwała, tuż pod Rzeszowem. A do wypadku doszło ponieważ ... każdy dobry uczynek musi zostać ukarany;-) Zatrzymałem się na skrzyżowaniu, grzecznie przepuszczając kierowcę z naprzeciwka, który od dłuższego czasu usiłował skręcić w lewo (moje prawo) i powodował spory korek od Rzeszowa. Tamten skręcił, ja miałem właśnie ruszać, gość za mną musiał się sporo zagapić, następnie wpadł w poślizg (było z górki i po deszczu) i rąbnął we mnie. Klasyk. A korek zrobił się gigantyczny w obie strony. Na szczęście mnie zabrało z ulicy pogotowie;-) wino14738#48765