Logo SstarWines Jak czytac etykiete Chile
Albert Bichot 1996
Santenay AOC
Francja
Pinot Noir
Cena: 60
Alk: 13,00%
Kolor: cz
Nr 1569
www
Legenda (ocena):
8 - wybitnie, prawdziwe arcydzieło
7 - bardzo dobre, wino z dużą klasą
6 - dobre, interesujące
5 - całkiem niezłe, przyzwoite
4 - słabe
Brak gwiazdki
3 - omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami

Inne od Albert Bichot:
Nouveau NV Beaujolais Villages..

Nouveau 2014 Beaujolais Gamay

sstar&let (2005-04-15) Ocena: 5
z Nicolas z przeceny -20% przy zamykaniu sklepu -( w domu pite, imieninowo, chyba nieco już passe, ale ladnie aromatycznie ja stare wino czyli np. … Capel Vale Shiraz - czyli nic ze szczepem Pinot Noir wspólnego, raczej beczka, w ustach ciągle zywe, nos trufle, pieprz, mocno beczkowe, było kiedyś, nota na 5

marwin (2011-03-11)
We wrocławskim Auchan jest Cote Beaune Village 2007 za 69,99. 1855 sprzedaje po 26,60 Euro za magnum. Oceniają je na 4 kieliszki, ale nie bardzo się tym przejąłem - w końcu chcą sprzedać. Doszedłem do wniosku, że jak na Polskę dużo nie przepłacam i kupiłem. Nie mam jeszcze fotki. Możę za dwa dni.
wino1569#26794

star (2015-07-19)
Sławek Sochaj pisze na stronach EnoEno.pl (pralinka) o winie marzeń - Vosne-Romanee Alberta Bichota w ramach Winnych Wtorków.

Dziś blogerzy piszą o winach marzeń. Trudny temat – marzenia mają to do siebie, że raz spełnione, przestają być sobą. Po nich pojawiają się kolejne, które szybują na wyższy pułap. Kupiwszy wymarzoną skodę, marzysz o mercedesie. Kupiwszy wymarzonego mercedesa… i tak dalej. Problem z winami jest taki, że wprawiwszy ten mechanizm w ruch, możesz doprowadzić do tego, że nie będzie cię stać nawet na skodę… Ja rozpocząłem ten potajemny proceder od znacznie skromniejszego pułapu. Sięgnąłem po Albert Bichot Vosne-Romanée 2011. Nie jest to żadne La Tâche ani nawet nawet Aux Reignots, ale jednak jest to Vosne, ten mały skrawek ziemi, który od wieków przyciąga myśli winnych marzycieli, a od jakiegoś czasu także spekulantów.

Z początku aromat tego wina okazał się przytłoczony toną ziemi, ale z czasem wyewoluował w stronę ściółki leśnej i truskawek, a następnie grzybów i wiśni, by wreszcie przesunąć się w stronę czerwonej pomarańczy. Mocna struktura tego wina, kamienna wytrawność i zniuansowanie dosłownie zagnieżdżają się w głowie jak fragment jakiegoś cytatu, którego całości nie jesteś sobie w stanie przypomnieć. Najciekawsza jest jednak ascetyczna i władcza mineralność, która dominuje w finiszu.

Za cenę dziesięciu biletów do kina warto zafundować sobie czasem taki seans. Po nim przyjdzie pewnie ochota na taki za cenę 50 biletów. Ale jak się policzy te wszystkie tygodnie, kiedy w kinach nie puszczają nic ciekawego…

wino1569#526824