star (2016-07-26) Ocena: 6 Mi się podobało od początku, zaś innym na końcu... imprezy. Wulkaniczne aromaty odmianowe czy terro(i)rystyczne, dobre pytanie na te niespokojne czasy. 💋 pełne jak na obrazku, treściwe i kwasowe jak trzeba. @bagażnik
peyotl (2016-11-10) foto wino15935#528900
peyotl (2016-11-10) Jeszcze nie koniec Napoli. Oto pizzeria DiMatteo, oczywiście "kultowa", https://www.tripadvisor.it/Restaurant_Review-g187785-d801210-Reviews-Di_Matteo-Naples_Province_of_Naples_Campania.html i co dają do pizzy? Falanghina, signore, per favore. Ale jak miałbym doradzać, to polecam w miasteczku Casserta (30 km od Napoli) lokal "Sta Lucia" - pizza najlepsza w życiu. wino15935#528901
peyotl (2016-11-10) Wracamy do hiszpańskiej z powodów fotograficznych... I to dwukrotnie. (ani jednaj butelki falanghiny nie udało sie przywieźć, ale to się wyjaśni w trakcie). wino15935#528902
peyotl (2016-11-10) ostatnie foto z Espagnola wino15935#528903
peyotl (2016-11-10) A teraz obiecana porada pakmańska (mam domową ksywkę Przeklęty Pakman, bo jak ja schowan, to nikt nie znajdzie...) A więc - 5 butli limoncello (z Capri najlepsze) + jedna Vecchia Romagna - do walizki - jak? wino15935#528904
peyotl (2016-11-10) O tak. Bierze się kartony z marketu, taśmę klejącą i gotowe. 22,5 kg na 23 dopuszczalne (Wizzair). A falanghina - żeby nie odchodzić od tematu - została w pokoju hotelowym dla pani pokojówki, bo sie już nie zmieściła... Ciekawe, kto w PL falanghiną handluje... wino15935#528905
peyotl (2016-11-10) I w nagrodę za cierpliwość publiczności - Neapol, jaki jest, każdy zobaczy. wino15935#528906
peyotl (2016-11-10) A żeby nie było tylko na biało ( w końcu 11.11 się zbliża...) - w knajpie Campagnolla, (pralinka) oczywiście "kultowej" - 1,5 godziny czekania na miejsce, zapisy, wyczytywanie po nazwiskach, ale jedzenia nie polecam - za dużo sosu pomidorowego i w ogóle) - to jeszcze na czerwono - piedirosso z Azienda Vinicola Sannino pite do parmiggiano di melanzano. Piedirosso to taki młodszy (słabszy?) brat aglianico, króla Kampanii, często z nim w kupażach - do jedzenia znakomity. Najlepszy był ten wysięgnik do zdejmowania wina z górnych półek.,.. wino15935#528907
peyotl (2016-11-10) Dla wytrwałych - ogrody pałacu królewskiego w Casserta - naprawdę warto! wino15935#528908
peyotl (2016-11-10) Finale Grande. Ta butelka, co została w hotelu (hotel w Casserta na koszt Wizzair, bo wiatr odwołał lot i było 3 dni czekania na następny - darmowe przedłużenie wakacji...). Moio to raczej średnia półka, ale też po falanghinie wielkich wzlotów nie należy oczekiwać. Owocu tu zazwyczaj mniej niż masełka czy wosku, z podbiciem kwiatowym jeśli już, wino jest gęstawe, leniwe, na taras, ale na południu - zupełnie inna bajka niż chrupkie cytrusowo-mineralne żylety z północy. wino15935#528909
marwin (2016-11-10) Peyotlu drogi, jakźe mnie Twoje fotki i wspomnienia poruszyła. Ujęcie gaci na suszarkach jakże prawdziwe. Czułem, jakbyś trzymał mój aparat fotograficzny. W poniedziałek wypiliśmy z żoną po ostatnim kieliszku limoncello. Niestety, utleniło się. Miałeś szczęście do przejrzystego powietrza, co widzę na zdjęciach. My mniej, ale widok z Wezuwiusza i z tarasu hotelu w Sorrento bezcenny.
Nie prowadzę rozważań, które białe lepsze. Choć zazwyczaj to, które się pije.
Uwielbiam tę okolicę i te okoliczności. wino15935#528911
star (2016-11-10) Do Neapolu wyjechaliśmy w ulewie, masy wody i pływających śmieci, potem kazano schować nam aparat, aby nie kusiło, a w pizzerii napisano, że też mają broń, w hotelu mrówki, zacukaliśmy się w ślepej uliczce autem:-) Zobaczyć Neapol i przeżyć oto jest zadanie:-) wino15935#528912
peyotl (2016-11-11) To mieliście pecha. Nam wszystko pasowało i przeżyliśmy. Polecam świetną książkę, niedużą, która "mówi jak jest": (pralinka)
wino15935#528913
peyotl (2016-11-11) Drogi Marwinie, dzięki za dobre słowo. Co do foto - zawsze je obrabiam, przyznaję się bez bicia. Nawet nie fotoszop - do takich netowych prezentacji wystarczy Microsoft Office Picture Manager (jasność-kontrast). wino15935#528914