star (2016-08-06) Ocena: 6 MM: W międzyczasie popijaliśmy białym Mersault 2011 od Lafargea, u którego gościliśmy w maju. Potężne wino, ale ładnie ułożone, z przecinającym kwasem. To wino raczej na jakieś ważne święto niż codzienne. Przyćmiło naszą wspaniałą sałatkę z arbuza, fety, czerwonej cebuli. Wspominaliśmy przy okazji wizytę w domaine leflaive i stwierdziliśmy, że białasy od Lafargea to jednak nie ta liga. Zdecydowanie wolimy czerwone od Niego. Pouczający weekend!
star (2016-08-06) A propos Leflaive, piłem jedno wino, niby bourgogne generic, ale już było dobrze, że zacytuję (pralinka) Rurale: Tak, to ja uciekałem. O mało co nie rozlałem na zakręcie. Wino świetne. Pięknie się ułożyło następnego dnia. Bardzo dobre. Już na samym starcie było dobre:) PS. Wstyd, żeby tylko jedno Leflaive było w bazie, nie licząc win od Oliviera. wino15954#528621
mm (2016-12-31) Ocena: 8 Kończy się rok. To dobry moment do wspomnień, podsumowań, refleksji.
Ograniczę się do kulinarnych i winiarskich.
Z wiekiem, z bagażem doświadczeń mam coraz mniej wspomnień złych, a tych dobrych coraz więcej. To napawa optymizmem. Jedno z tych dobrze zapamiętanych w 2016 roku wysuwa się jednak zdecydowanie na czoło. To mój wiosenny wyjazd do Burgundii. Był to mój pierwszy raz tam, a od razu tak udany. To zasługa mojego Przyjaciela Tomka, który świetnie to zorganizował. Bez Niego nie byłoby na to szans, żadnych.
Od dawna już jestem zwolennikiem czerwonych win burgundzkich. Z białymi jednak miałem spore problemy. Kilka razy próbowałem się przekonać, ale jakoś mi nie wychodziło. Dlatego też ze sporym entuzjazmem czekałem na degustację u bodaj najlepszego producenta białych burgundów Domaine Leflalive.
Wyobrażałem sobie oczywiście, że niełatwo było umówić to spotkanie, ale jak zobaczyłem w jakim towarzystwie będziemy degustować, zrozumiałem ile musiało to zachodu kosztować. Wspominałem już kiedyś o tym "przypadkowym" spotkaniu z elitą austriackich producentów z Wachau. To zostanie w pamięci. Przede wszystkim jednak z powodu samych win Domaine Leflaive. Ich pięknych bukietów, strzelistości, czystości, długości i czego tam jeszcze, a nade wszystko braku ociężałości. Degustowaliśmy rocznik 2014, prócz jednego wina: Montrachet, co nas specjalnie nie zdziwiło. Aptekarskie ilości tegoż, w połączeniu z kosmicznymi cenami powodują, że właściciele pewnie bardzo rzadko częstują tym winem. Pozostałe jednak bardzo mocno reprezentowały posiadłość. Zapamiętałem dobrze Les Pucelles i Chevalier-Montrachet. Cudne wina, Cudna degustacja. Moje wydarzenie winiarskie roku 2016!
Kulinarnie w 2016 roku też było nieźle. Kilka michelinowych knajp, różne ciekawe degustacyjne menu (również w polskich restauracjach!!!), kilka autentycznych włoskich ristorante w sporej odległości od turystów, boska carbonara, apulijskie owoce morza, ryby.
Jedno danie wstrząsnęło mną jednak dogłębnie. To jagnięcina, którą próbowałem w moim ulubionym miejscu w Vipiteno - Vinzenz zum feinem Wien. Bez żadnych udziwnień, mięso młodziutkiego zwierza, tymianek i trochę czasu w piecu. Boskie!
Życzę sobie, żeby nadchodzący 2017 rok nie był gorszy. Do Siego Roku! wino15954#529018
star (2016-12-31) Podsumowań czas, więc się dołączę. Coraz mniej mnie zachwyca. Inne pasje, moto, narty... wypierają starą. Sstarlet na diecie, win nie pija, to też nie pomaga. No ale o winach tu mowa. Do białych burgundów szczęście miałem większe... Montrachet Romanee z 2006 zachwycił, choć z boytrytis cinerea... No dobrze podsumowanie roku, wino roku (pralinka) głosujcie! wino15954#529021
peyotl (2017-01-01) Panie Leśniczy, bez jaj proszę. Sstarwines forever. Moto, narty - bez wina to bez sensu. Jedziemy dalej, pijemy... mniej... :-) Wszystkim tu, przedtem, teraz i potem - najlepszego, spokojnego, zdrowego, winnego i uśmiechniętego (no bo co?) dwatysiącesiedemnastego! Jade brut VSQ (whatever it means) , Vinosia Aziende Agricole, 11%, ceny nie znam, prezent. (bardzo przyzwoite, kwasowe, wytrawne, bez histerii bąbelkowej) wino15954#529022
temi (2017-01-01) To ja wciąż na etapie, że najlepsze jeszcze przede mną w piwniczce. Parafrazując pewnego fachowca, byle nas nasza piwniczka nie przeżyła! wino15954#529023
star (2017-01-03) Klasyki sprawiały mi przyjemność w tym roku, wspomnień czar jak Mezzacorona i wycieczka do Trentino, czy Kloster Eberbach i Imię Róży, to tak z ostatnich wspomnień. Zapraszam do głosowania na Wino Roku (pralinka) czyli OSstary 2016 - konkurs ciągle trwa i można głosować. Przypomnijmy (pralinka) 2009 i Vall Llach Priorat, (pralinka) 2010 i Camartina Querciabella Toscana, (pralinka) 2011 i Ramnista Kir-Yianni Naoussa, (pralinka) 2012 i Ginestra Paolo Conterno Barolo, Riesling Zind Humbrecht Alsace w roku 2013 (pralinka) Schioppettino Bressan Venezia Giulia (pralinka) w 2014, w 2015 (pralinka) i Grand Siecle Brut Champagne Laurent-Perrier oraz Clos Guillot Baudry Chinon. Widać, że zarówno klasyki jak i osobliwości się przewijały. wino15954#529028