Logo SstarWines Jak czytac etykiete Chile
Sinskey 2001
Napa Valley AVA
USA
Cabernet Franc
Cena: 135
Alk: 13,70%
Kolor: cz
Nr 1951
www
Legenda (ocena):
8 - wybitnie, prawdziwe arcydzieło
7 - bardzo dobre, wino z dużą klasą
6 - dobre, interesujące
5 - całkiem niezłe, przyzwoite
4 - słabe
Brak gwiazdki
3 - omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami

Inne od Sinskey:

sstar&let (2006-02-17) Ocena: 6
Pierwszy dzień: ps. Cab Franc Sinskey 01 z Napa okazal sie lżejszy od ww wina ale ladnie zrownowazony (bez zamorskiej slodyczy), w zapachu sporo nut beczkowych (biala hernata, tyton) przyjemne choc brak koncentracji (w por. z Belliviere), drugi dzień (15-ego lutego 2006): jeżyny, kwaśny aromat, jagody, beczka, wanilia, w smaku lekkie, zrównoważone, tytoń, biała herbata nota na 6, tytoń, spora kwasowość, bardzo dobry korek, brak słodyczy, ciut tanin, pyłek na języku, ściągające jak Belliviere nie jest, niefiltrowane bo z osadem, dobrej jakości korek, od 2004 czerwca u mnie w piwniczce czyli prawie dwa lata, raczej nieco wodniste, w porównaniu z Belliviere, dżem słodki truskawkowy, jeżynowy, wchodzi w dziwne zielone nuty, smar, grafit, coś kwaśnego, krzak cytrynowy, z pewnością wino nie zrobione pod publiczkę, stonowane, zrównoważone w smaku, bez słodyczy, skorupka cytrynowa na ciepłych lodach, zapach trwały, wodniste, asfalt, smar, kręci w nosie, wiercące, miodowe, kwiatki, dżemowe, trzeci dzień: truskawka wg mnie, D - malina, dżem, zupełnie inne aromaty niż wcześniej, syrop z pinii, migdały, plaster (apteczne nuty), nieco krótkie, wodniste, chudsze niż Bourgeuil, smak nieco nie odpowiada aromatowi, ciągle obecna kwasowość, taniny osłabły, ale zostają w końcówce, soczystość dzięki kwasowości, niefiltrowane, z serem gruyere ok, nuty beczkowe zeszły nieco, apteczne nuty w smaku też, pinia, drzewo, rozgryzione igły piniowe, forum: trzeciego dnia beczka znikla a pojawil sie aromat dzemu malinowego, z nutami syropu piniowego (o ile cos takiego istnieje:-)/igiel sosnowych, warto widac dekantowac (troche nietypowa ta dekantacja: w butelce w temp. kolo 10stopni, po odpompowaniu powietrza), 3-ci dzień: melon, mango, mąka ziemniaczana, krochmal, dla D brakuje kwasowości choć są taniny, a dla mnie kompletnie odwrotnie, dość krótkie, czarne oliwki, czarna porzeczka, zielone, słodko-kwaśne w zapachu, 3-ci dzień czyli 17-ego lutego 2006: (truskawki) malinowy dżem, supełnie inaczej niż poprzednio, syrop z pinii, dżemowe nuty, migdałowe, plaster (apteczne nuty), nieco krótkie, wodniste, chudsze od Bourgeuila (mazerowanego co prawda węglowo ale zawsze), smak nieco niedopowiedziany, ciągle kwasowość, taniny osłabły, ale zostają w końcówce, niefiltrowane, soczystaość dzięki kwasowości, z serem gruyere ok - nuty beczkowe zeszły nieco, apteczne nuty w smaku - pinia, drzewo, igły piniowe rozgryzione zresztą, 4-ty dzień: świetnie pijalne, nie kalifornijskie w stylu, taniny się ułożyły, jakoś nabrało głębi (może bez porównywania z Belliviere), cynamonowo-anyżkowe (podobne nieco do Honiga) i w smaku i zapachu, nota 6-7, 2-gi dzień: jeżyny, kwaśny aromat, jagody, beczka, wanilia, nota na 6, w smaku lekkie, zrównoważone, tytoń, biała herbata, tytoń, spora kwasowość, bardzo dobry gładki korek, dobrze zniosło piwnicę, brak słodyczy, ciut tanin, pyłek na języku, ściągające jak Belliviere niestety nie jest, dobrej jakości korek - w piwniczce prawie 2 lata przetrwało - D przywiozła z Orlando, wodniste nieco w porównaniu z Belliviere, dżem słodki, wino niefiltrowane co widac i czuc. Zakupione w Orlando w pewnym małym sklepiku przez sstarlet za ok. 30$ przy przeliczniku 4,5PLN/$ na tamten moment.

sstar&let (2009-05-27)
Jak już jesteśmy przy Cabernet Franc (Ampelaia i Paleo z Toskanii) nie sposób nie przypomnieć tego biodynamicznego wynalazku czyli wina przywiezionego prosto z ... nie, nie Kalifornii, oczywiście, że Florydy. To w tamtejszym sklepie u Tima Sstarlet kiedyś te wino znalazła (kupiła także grzeszne 7 Deadly Zins, dużo lepsze zresztą i Caba od Honiga). Wracając do Orlando to być może nasz Gortat już niedługo założy mistrzowską koronę. Co więcej dzięki agresywnemu stylowi gracze dla którego jest zmiennikiem czyli Dwighta Howarda może on już niedługo zagrać cały mecz w finale. Póki co idzie dobrze (nawet z ławki) z Cavaliers Magic prowadzą już 3:1. Do szczęścia brakuje jednego zwycięstwa! Kiedyś grałem w LO jako rozgrywający. Mój staw skokowy pamięta to do dziś.
wino1951#6584

(2009-05-28)
ampeleia
wino1951#6616

sstar&let (2009-12-02)
Merlot od Roberta Sinskey(a?) znalazł uznanie na stronie The Living Vine, wybrany jako wino tygodnia. Kolejny biodynamik.
wino1951#12983