Inne od Clos du Fees:

sstar&let (2006-03-31) Ocena: 6
Medialna historia. Dziennikarz Herve Bizeul kupił w górach parcelę (jedna nawet zowie się la Petite Siberie, bo zimno jak cholera) i zaczął robić wina. Ceny poszybowały. Marketing i know-how darmo;-) To jest młodszy brat Syberii, jest też jeszcze młodsza siostrzyczka zowie się Wróżka. A to les Clos próbowałem w Cambridge. Beczki 100% Saury. Kosztowało prawie 30 funtów albo dwadzieścia kilka 25?, gęsta materia, podobne do porto, nota 5-6, długość, nota 6-7, czekoladowa gorzkość w końcówce nota 5 (niedojrzałość), cukiernicze, trochę jak Syrah - mięso, grzanki, drugiego dnia czyli w sobotę 1-ego po powrocie z Hathersage w Peak District, dżem jezynowy, więcej owocu, aromat waniliowy, rodzynki, lepiej, gorzkość zelżała ale nie ustąpiła zupełnie, nota 6, 3-ego dnia - karmelowe, goryczka ustąpiła, choć ciut pozostało, następnego dnia czyli chyba 3-ego albo 4-ego migdałowe, wg K, jak Porto.