Logo SstarWines Jak czytac etykiete Chile
Vigne Alte Cefalicchio 2003
Puglia IGT
Włochy
Montepulciano
Cena: 51
Alk: 12,50%
Kolor: cz
Nr 2534
www
Legenda (ocena):
8 - wybitnie, prawdziwe arcydzieło
7 - bardzo dobre, wino z dużą klasą
6 - dobre, interesujące
5 - całkiem niezłe, przyzwoite
4 - słabe
Brak gwiazdki
3 - omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami

Inne od Cefalicchio:
Vigne Alte 2008 Puglia Montepu..

Ponte della Lama 2005 Puglia Uv..
La Pietraia 2005 Puglia Chardon..
Jalal 2005 Puglia Moscato Reale
2004 Rosso Canosa Uva di Troia..
Romanico, Riserva 2004 Rosso Ca..

sstar&let (2006-05-12) Ocena: 4
(21) Dom Wina, Kraków, Pałac Pugetów, gorzki, smarowe, kwaśne, słodkie, nota wydedukowana z notki

star (2011-11-14)
A wg mnie to, że jednego kręci znalezienie tańszego wina o 10zł, innego 4x, a jeszcze kogoś choćby o eurocenta, to nic złego. Mi nic do tego, mogę ewentualnie nie podzielać czyjejś fascynacji. Tak samo jak rodzajem terroir, czy idealnym połączeniem z jakąś potrawą. A jednak uważam, że inni mają prawo do emocjonowania się takimi czy innymi tematami, także tu na SW.
wino2534#35916

star (2011-11-14)
Wracając do wina, to cena 33 została przeze mnie kiedyś odnotowana z Domu Wina w przypadku Rosso Canosa DOC, a to ma wpisane jednak 51. To były czasy kiedy wina Cefalicchio wchodziły na nasz rynek, więc może było taniej? A może złe ceny (netto?) spisałem, teraz tego nie odtworzę. Ponieważ notkę do Rosso Canosa namierzyłem przecież w końcu, a dane do tego wina, z tamtych najwyraźniej skopiowane, to by jednak oznaczało, że to jest Vigne Alte. Może kiedyś znajdę fotki?
wino2534#35918

mkonwicki (2011-11-14)
Dziś jestem może w "dziwnym" nastroju, ale dziwi mnie to tłumaczenie się sstara z dodawania notek.... Dziwi mnie też to pytanie. Jak to po co dodaje? Bo był, spróbował i dodaje na swojej stronie notki dotyczące tych. Ossssoooochooozzzziiii?
wino2534#35919

star (2011-11-14)
Co więcej przytoczona przez Ciebie GP pralinka wskazuje na rok 2010, a ja pisałem notkę w 2006! Słusznie chyba też odnotowałem jednak początkowo (a niepotrzebnie zmieniałem) DOC Rosso Canosa i mieszankę dwóch odmian w przypadku rocznika 2003.
wino2534#35920

gp (2011-11-14)
"a) zły dobór jedzenia do wina"

To jest jakiś czynnik na który nie masz wpływu pijąc w domu? ...że na degustacji masz na to wpływ żaden, to rozumiem i piętnuję. Może i w czambuł.

b) wpływ alkoholu

Na degustacji podają wina bezalkoholowe? Podają tylko jedną butelkę na 20 osób/h? Kompletnie nie rozumiem o czym piszesz. Dodatkowo zauważę że wino jest napojem alkoholowym (suprise, suprise!) i ten alkohol jest najważniejszym składnikiem wina, którego to zawartość jest jedynym sensem powstania wina jako napoju wewogóle.

c) nastrój chwili, dobre/złe towarzystwo

Bardzo mi przykro że lepsze towarzystwo masz zwykle na degustacji niż przy stole w domu czy restauracji z rodziną lub przyjaciółmi. Jawi mi się to jako coś bardzo, bardzo smutnego.

d) wódka w parku wypita, albo zachód słońca

Myślę że opowiadanie tutaj o tego typu doświadczeniach psujących Ci odbiór wina w warunkach innych niż degustacja, to przesadny ekshibicjonizm. Nie żebym miał coś przeciwko tego typu rozrywkom, choć implikacji nie znajduję: znaczy że jak nie idziesz na degustację to popijasz wódzię w parku o zachodzie słońca i Ci to rujnuje picie wina?

wino2534#35921

star (2011-11-14)
A co do pytania Dzidka to jakbyś uważniej prześledził, to być zobaczył, że nie od lat cedzę te notki dotyczące Domu Wina, a raczej miałem okazję do tych win powrócić, po dość długiej, bo pięcioletniej przerwie. Kiedyś dużo więcej kupowałem w Domu Wina, podobnie jak w Enotece Tre Bicchieri, na każdego przychodzi swój czas, teraz kupuję najczęściej chyba w łódzkim Pinocie, jeśli chodzi o Polskę, choć nie jest to jedyne miejsce, nie zapominajmy bowiem o Biedronce;-)
wino2534#35922

dzidek (2011-11-14)
Star, spokojnie :-)

Wykonales i wykonujesz kawal dobrej roboty, i chwala Ci za to! Sstarwines to, nie tylko dla mnie chyba, najlepsze miejsce w sieci dla winnych pasjonatow w Polsce. Ale tez - jak rozumiem - sam chcialbys, zeby to bylo miejsce dostepne dla wszystkich i otwarte na rozne glosy. Te krytyczne rowniez. I w roznym stylu wypowiedziane.

Nie mam problemu z Domem Wina, tak jak nie mam fiola na punkcie ETB, a z zakladki "na zakupy" kupowalem wina na oko w polowie wymienionych tam miejsc. Ale moze zebralbys czasem te notki z jednej degustacji i puscil jednym wpisem, bo to troche dziala jak wypelniacz tresci. A tresci tu malo i sam jej nie wytworzysz, mimo calej pracy w to wlozonej.

> "mimo, że rzeczywiście klienci sklepów winnych częściej tak spożywają wina, a nie na degustacjach. Problem polega na tym, że oni zwykle ani nie mają zamiaru pisać, ani czytać o winach, z małymi wyjątkami"

No wlasnie - to kto ma tu pisac i czytac? Amatorscy albo nie daj boze zawodowi degustatorzy? Bylo niedawno w innym watku o potencjalnej liczbie swiadomych winopijcow versus regularnych uzytkownikow portalu. To moze warto zastanowic sie, jak sprawic, zeby oni tu przyszli? Bo czasem nudno, czasem nedznie, a czasem te same osoby prowadza w kolko ze soba klotnie na te same tematy. Ci, ktorzy sporo butelek wypili i mieliby cos ciekawego innym do powiedzenia albo odplywaja w inne rejony, albo juz im sie nie chce. A nowych jakos nie przybywa.


wino2534#35923

gp (2011-11-14)
@"mogę ewentualnie nie podzielać czyjejś fascynacji."

Cieszę się że się zgadzamy w 100%. Ja właśnie napisałem że nie podzielam tej fascynacji i uważam że traktowanie jej jak fetyszu jest dziwne. Uważasz że nie powinienem o tym mówić lub pisać?

@"jednak uważam, że inni mają prawo do emocjonowania się takimi czy innymi tematami"

Wskaż gdzie dałem powód chociaż do podejrzewania że według mnie takiego prawa nie mają. Straw man detected!

@"a ja pisałem notkę w 2006"

I ja o tym piszę właśnie. To że waybackmachine nie ma wcześniejszej wersji, nie świadczy że nie sprawdziłem właśnie cen z czasu w jakim pisałeś notkę. Podlinkowałem jako przykład i błąd figurujący w katalogu drukowanym oraz na stronie www.

@"Słusznie chyba też odnotowałem jednak początkowo (a niepotrzebnie zmieniałem) DOC Rosso Canosa i mieszankę dwóch odmian w przypadku rocznika 2003."

Od początku to właśnie Ci tłumaczyłem. Twoja notka jest o Rosso Canosa DOC 2003 do którego błędnie w katalogu dodano "Vigne Alte" (a Ty przepisałeś to), które jest innym winem.

wino2534#35924

star (2011-11-14)
Ad rem:

"a) zły dobór jedzenia do wina"
To jest jakiś czynnik na który nie masz wpływu pijąc w domu? ...że na degustacji masz na to wpływ żaden, to rozumiem i piętnuję. Może i w czambuł.
>>>
No mam, ale mogę ja, możesz (choć pewno rzadziej) pomylić się z tym doborem wina do potrawy i Ty, co kończy się tym, że notka może być nieadekwatna do zawartości butelki; przy degustacji tego problemu nie ma.


"b) wpływ alkoholu"
Na degustacji podają wina bezalkoholowe? Podają tylko jedną butelkę na 20 osób/h? Kompletnie nie rozumiem o czym piszesz. Dodatkowo zauważę że wino jest napojem alkoholowym (suprise, suprise!) i ten alkohol jest najważniejszym składnikiem wina, którego to zawartość jest jedynym sensem powstania wina jako napoju wewogóle.
>>>
Czasami wypluwam, oczywiście z każdym wypluciem oddalając się od "idealnego" wg Ciebie stanu, bo uśrednionych wrażeń konsumenta. Problem polega na tym, że Ci uśrednieni konsumenci, ani nie czytają SW, ani tu nic nie piszą.

"c) nastrój chwili, dobre/złe towarzystwo"
Bardzo mi przykro że lepsze towarzystwo masz zwykle na degustacji niż przy stole w domu czy restauracji z rodziną lub przyjaciółmi. Jawi mi się to jako coś bardzo, bardzo smutnego.
>>>
Tego nie napisałem. Przykro mi, że imputujesz mi i oceniasz moje towarzystwo. Przy degustacjach częstokroć pijam solo, ale niekoniecznie. W domu czasem ciocia wpadnie, a czasem przyjaciel, bywa różnie.

"d) wódka w parku wypita, albo zachód słońca"
Myślę że opowiadanie tutaj o tego typu doświadczeniach psujących Ci odbiór wina w warunkach innych niż degustacja, to przesadny ekshibicjonizm. Nie żebym miał coś przeciwko tego typu rozrywkom, choć implikacji nie znajduję: znaczy że jak nie idziesz na degustację to popijasz wódzię w parku o zachodzie słońca i Ci to rujnuje picie wina?
>>>
Dlaczego ma rujnować? Ja myślę pozytywnie:-) Z tym, że ciężko to komuś potem powtórzyć.

wino2534#35925

star (2011-11-14)
gp (2011-11-14)
@"mogę ewentualnie nie podzielać czyjejś fascynacji."
Cieszę się że się zgadzamy w 100%. Ja właśnie napisałem że nie podzielam tej fascynacji i uważam że traktowanie jej jak fetyszu jest dziwne. Uważasz że nie powinienem o tym mówić lub pisać?


Ja lubię jak ktoś pisze o swoich doświadczeniach, o swoich fascynacjach, jak pyta innych, a niekoniecznie naucza ex cathedra innych, czy ocenia. Ale to ja tak lubię. Rozumiem, że kogoś może coś innego rajcować bardziej. Gdybyś opuścił i uważam że traktowanie jej jak fetyszu jest dziwne wydźwięk byłby zgoła odmienny - każdy zapoznałby się z Twoim zdaniem, a ocena czyjegoś podejścia by nie padła. Mnie to szczególnie nie boli, ale rozumiem, że są takie oceny osoby, które ew. mogłyby zacząć na SW pisać, a poniewać zwyczajnie się boją, że wyjdą na wioskowego głupka więc nie zaczynają pisać:-( Szkoda. Myślę, że ze stratą dla mnie, ale nie wiem czy też dla Ciebie?

wino2534#35927

cerretalto (2011-11-14)
@Star "ale rozumiem, że są takie oceny osoby, które ew. mogłyby zacząć na SW pisać, a poniewać zwyczajnie się boją, że wyjdą na wioskowego głupka więc nie zaczynają pisać:-( Szkoda."

Pewnie że szkoda, ale na moje wyczucie jeden z głównych powodów tego stanu rzeczy leży w "degustacyjności" notek. Wielu ludzi nie potrafi się w tym odnaleźć. Trochę jak z perfumami - na papierowym pasku pachną często inaczej niż po kwadransie na skórze :). Nie bez powodu odwołuję się do perfum, bo większość notek "degustacyjnych" w Polsce to notki "węchowe" a nie "węchowo-smakowe" więc tym, bardziej nie rozumiem tej czasem fantastycznej pewności siebie autorów niektórych z tych notek :). Zwłaszcza, że perfumy służą głównie kobietom a wina biesiadom czy przynajmniej popijaniu jedzenia :).

A jak pisze GP alkohol jest immanentną cechą wina. Unikają jego wpływu głównie zawodowi degustatorzy by móc opisać dziesiątki/setki win dziennie. Czasem wygląda to śmiesznie jak ocenianie Barbaresco 2006 po minucie w kieliszku. Jak krytyk jest uczciwy i ma wyrobiony gust i spore doświadczenie, to jakąś niekompromitującą średnią degustacyjną skleci - tylko co z takiej oceny będą mieli przeciętni czy aspirujący winopijcy? Jest to w ogóle ciekawy wątek, m.in. poruszony ostatnio przez Maćka Gontarza (anty-anonima :)) na blogu WB.

Temat rzeka, ale nie jest tak, że Twoje a/b/c/d odpowiadają dobrze na pytanie GP :).

wino2534#35930

gp (2011-11-14)
@"przy degustacji tego problemu nie ma"

Zazdroszczę że bywasz tylko na degustacjach gdzie dania są dobrane bezbłędnie.

@"Czasami wypluwam"

Rozumiem że jak nie jesteś na degustacji, to masz wewnętrzny przymus przełknięcia nieporównywalnie większy niż na degustacji. To kwestia obecności większej grupy obcych Ci osób, czy coś innego?

@"Tego nie napisałem"

Napisałeś że picie wina poza degustacjami "posiada tyle samo wad (co picie na degustacji), choć inne". Na prośbę wymienienia choć jednej, wymieniłeś "c) nastrój chwili, dobre/złe towarzystwo". Co to zatem znaczy? Prosiłem o wymienienie jednej takiej wady i wśród nich wymieniłeś "złe towarzystwo". Ja nie potrafię tego inaczej interpretować niż to napisałeś, i to w bardzo bezpośredni sposób.

@"Dlaczego ma rujnować?"

To nie ja wymieniałem picie wódki w parku jako "wadę" picia wina w warunkach niedegustacyjnych, więc to pytanie zadaj sobie.

@"Ja lubię jak ktoś pisze o swoich doświadczeniach, o swoich fascynacjach, jak pyta innych"

O niczym innym nigdy nie piszę. Pytam innych, bo wiem że czytają Sstarwines fachowcy wielkiej klasy. Zapytałem na przykład jaki może mieć wpływ na wino udział kwarcu w glebie na której rosną winogrona. Ciekawi mnie to niemal tak jak wpływ "łupków". Dowiedziałem się tylko że może bazalt ma też wpływ w Somló, bo "trzyma" ciepło. Zero konkretów, żadnej odpowiedzi znikąd. Jakbym zapytał o cenę Sassicaia w sklepie na Prenzlauer Berg to ruszyłaby lawina odpowiedzi. Tak to wygląda niestety.

@"niekoniecznie naucza ex cathedra innych, czy ocenia"

Jeżeli jestem przekonany że to co piszę jest prawdą, to nie będę odgrywał komicznej, zakłamanej pozy (o jaką apelujesz) i udawał niewiedzy. Jeśli ktoś ma argumenty przeczące temu co piszę, ma świetne pole do popisu przecież. I tak czytelnik wybierze sobie wersję jaka mu pasuje bardziej. Oceniam wypowiadających się na podstawie tego co piszą. Robisz dokładnie to samo. Bez przerwy.

@"wydźwięk byłby zgoła odmienny"

Byłby wypowiedzią twoją może. Moją na pewno nie. Masz okropny zwyczaj pouczania wszystkich dookoła co i w jaki sposób mają pisać i mówić. W imię niezakłócania twojej oderwanej od rzeczywistości wizji świata.

@"ocena czyjegoś podejścia by nie padła"

Kiedy głównym celem tego co w życiu napisałem i powiedziałem jest właśnie ocena "czyjegoś podejścia". Skąd u ludzi bez przerwy oceniających właśnie czyjeś podejście praktycznie do wszystkiego (poczytaj co Ty wypisujesz choćby o WB, nie wspominając o niemal każdym producencie wina), tyle zapalczywości w odbieraniu prawa do robienia tego samego przez innych.

@"a poniewać zwyczajnie się boją, że wyjdą na wioskowego głupka więc nie zaczynają pisać:-( Szkoda"

Napisałbym że to raczej ich problem a nie twój, i że zwyczajnie obrażasz swoich potencjalnych pisujących uznając ich za niezdolnych do samodzielnej obrony swojego stanowiska (robisz teraz za ich rzecznika/adwokata), ale to przecież nie może być na poważnie, więc:
Little pigs...little pigs...let me come in!


@"Myślę, że ze stratą dla mnie"

Eech ta walka o page rank... już bez przesady. ;-)

wino2534#35932

star (2011-11-14)
Bardzo lubię Shining:-)
wino2534#35934

star (2012-03-30)
Na fejsie pojawił się za przyczyną WR temat win bezalkoholowych więc wrzucę i tu pralinkę. Pojawiły się porady typu jak poniżej.
WB: polecam kontakt z firmą Vinobilia Polska która importuje (niezbyt smaczne IMHO) wina 0% z Langwedocji... Te langwedockie z Vinobilia Polska nazywają się Bonne Nouvelle i są dostępne w kawiarniach np. Biosfera w ogródku na Odyńca/Niepodległości. Dla mnie wstrętne ale podobno ludzie lubią.
Andrzej Daszkiewicz WinaBezalkoholowe.pl ale żadnego nie próbowałem... na ten link, który podałem, natrafiłem kiedyś jadąc samochodem za taksówką, która miała go wypisany na tylnej szybie. To się chyba nazywa "following the link" :-) A wódka bezalkoholowa to chyba musi mieć postać osuszonej butelki :-)
Może kogoś to także tu zainteresuje? Choć wątpię;-) TKM podsumował, że wino bezalkoholowe nie istnieje. Ktoś sugerował sok, ale nikomu nie chciało się czekać, aż sfermentuje. Pojawiło się także zapotrzebowanie na bezalkoholową wódkę;-)

wino2534#39673