sstar&let (2007-10-20) Ocena: 7 Degustacja win w Sklepie Les Caves Augé. 116, Boulevard Haussmann Paryż. Potężne, ostrzejsze od pozostałych, męczące, nota 7-6. @Caves Auge
star (2011-02-26) Przy okazji próby zmierzenia się z Decanterowskimi rekomendacjami w zakresie Burgundy 2009 i napisania czegoś na ten temat (work in progress) znalazłem tę etykietę, więc ją ustawiam jako główną. Okazuje się, przy okazji, że Clos de Beze to żadne Premier, a raczej Grand Cru. Temat mocno abstrakcyjny w naszych realiach, ale jak macie jakieś fajne typy lepszych burgundów w kolorze rouge dostępnych w Polsce to dajcie znać proszę. Niekoniecznie z 2009, w końcu to en primeur było;)
A po tej ulicznej degustacji, zbyt zimnych (dosłownie i w przenośni, bo jak się okazuje roczniki te nie miały tej radości życia jak 2009!) smutno mi się jakoś zrobiło, chłodno było, ruszyłem smętnie w nieznanym mi kierunku...
wino2749#26330
star (2011-02-26) Idąc tropem Wine Searchera dostajemy ceny: od 529zł do 1158zł, co mam wpisać? W sumie, to bez różnicy. wino2749#26331
star (2011-02-26) Z kolei na Cellar Trackerze dają 95 punktów i piszą, że: Absolutely great wine, and for a youngster, incredible. Dark blue fruits combined with soft cherry red, and lots of funk going on. A subtle feel vs. an overt berry young profile. Flat out great as is, and likely to be a stud. (on chyba nie pił tego wina, a może dekantował w tramwaju czy metrze;) oraz Tastes much more like a Bordeaux (today) than any Burgundy I have had in awhile. This is huge! (z tym się zgadzam, przynajmniej tak je zapamiętałem... choć już zapomniałem:). wino2749#26332
star (2011-02-26) Na deser Vinopedia, lepsza chyba od Wine Searchera jeśli chodzi o Francję, ceny już przyzwoitsze kilkadziesiąt euro, a oceny ok. 90 plus, różnych roczników. Tu pralinka. wino2749#26333
star (2011-09-24) Straszny dewiant z tego Damoy. Tak przynajmniej twierdzi o jego butelkach z 2006 i jeszcze jakiegoś rocznika Bettane, dokładnie to o dewiacji pisze, nie pamiętam już czy aromatycznej w stronę ziemi (on by chciał same kwiaty i owoce), czy też smakowej - na stronę gorzkości (amere) , widać więc, że nie tylko ja Pan Goryczka mam z tym kłopot. W innym miejscu pisze też o agresywności (astringence) garbników, ale to może z czasem się ułożyć ponoć.
Żewreje mają do wyboru dwa aromaty wg Bettane'a z grubsza: lukrecja (reglisse) i kwiaty (fiołki, róża, ale jakaś starodawna - tak ponoć kiedyś burgundy pachniały). Ja częściej trafiałem na wodę po kwiatach;-) Kwiaty już ktoś zabrał:-) Zobaczymy jak dziś będzie na Akademii Burgunda, same żewreje będą lane w ŻuŻu, co ładnie się układa: ŻeWre w ŻuŻu.
wino2749#34107
star (2013-02-11) Wytłumaczę to męczące. Znaczy, że w tej chłodnej temperaturze twarde i nieprzystępne, choć moc jest z nami. Lepiej w tym ziąbie wypadały miękkie burgundy, bardziej owocowe ot co. W ocenach starałem się jak mogłem abstrahować od warunków serwowania, a na to, że darmowo mogłem od producentów z beczek, które stały przed Caves Auge, a na nich butelki popróbować takich cru, z pewnością nigdy bym nie narzekał:-) Fajnie było, choć wiem już, że za chłodne burgundy też mogą nie pokazywać wszystkich swoich atutów. A na malkontenctwo w piwnicy u Niepoorta mi kiedyś powiedziano, że lepiej chłodne niż za ciepłe, to było o roczikowych porto i ciężko się nie zgodzić, bo w dłoni zawsze można je przecież ogrzać. wino2749#46726