Kaplja Podversic Damijan 2003 Venezia Giulia IGT Włochy Chardonnay Tocai Fruliano Malvasia Alk: 13,00% Kolor: b Nr 2856 www
Legenda (ocena):
8 - wybitnie, prawdziwe arcydzieło
7 - bardzo dobre, wino z dużą klasą
6 - dobre, interesujące
5 - całkiem niezłe, przyzwoite
4 - słabe
Brak gwiazdki
3 - omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami
Inne od Podversic Damijan:
sstar&let (2007-04-04) Ocena: 6 (2) spotkanie w Bziku, kolor nasycony - prawie, że różowy, widać przedłużoną macerację skórek, w pierwszy nosie uderzają słodkie nuty beczkowe, tony zwierzęce także mogłyby w ciemno sugerować wino czerwone, dość gorzkie usta zdominowane mimo pewnego wieku przez wyraźne taniny nie odpowiadają słodyczy w zapachu, usta jednak czyste, przejrzyste, nieskazitelne, lekko tylko naznaczone kwasowością, ocena 6-7
rurale (2010-03-28) Ocena: 7 Ja byłem wtedy pod ogromnym wrażeniem. Wzięło mnie, po prostu:) Żywe wino, które trudno mi opisać. Siedem jak w banku. wino2856#16315
star (2013-02-02) A tu Panie ściera i psychoza Pawła Białęckiego (pralinka) Otwierałem Ribolla Gialla, Damiana Podversica. Na szczęście korek się nie połamał, choć już zacząłem rozważać, żeby mieć w zapasce kilka całych korków i dla ukrycia faktu, chować połamane i podawać na talerzyku całe. Taka desperacja. Pierwszy węch i doznałem konfuzji, zapach nie przypominał wina, nurzałem nos w kieliszku mając nadzieję, że w końcu wyczuję coś podobnego do owoców, kwiatów. Ściera podlana lizolem, żywicą i butaprenem. Przelałem wino przerażony do karafki i odstawiłem do właściwej temperatury około 15 stopni w tym przypadku, po kilkunastu minutach nadal to samo, a nawet gorzej. Ale wino zaczynało się zmieniać, pojawiły się nuty owocowe, lekko tłustawe, maślano – waniliowe, ale wzmocnione taką energią mineralności, tanin i słono – pieprznej charyzmy, że obawiałem się czy kieliszek nie pęknie mi w dłoni. Wino pozostawiało przyjemny i intrygujący piach na podniebieniu, piach garbników jakiego nie powstydziłoby się niejedno wino czerwone. Ale jednocześnie było tak agresywne i narzucające swoją wolę, że klękajcie albo uciekajcie. Aromaty butaprenu na szczęście odeszły wraz ze złymi wspomnieniami, lizol i żywica pozostały, ale przestawały powoli mi przeszkadzać. Czasem coś jest piękne nie wiadomo dlaczego, są wina białe i wina z Friulii, są z Friulii i od Podversica.
Butapren pamiętam z dzieciństwa. Zarówno mama (po nauce dziadka), jak i tata potrafili na trójnogu (nie wiem jak to się fachowo zowie) buty łatać i butaprenem (podgrzana guma do tego) buty podklejać. Zapach pewno pamiętam. Ale ściera? Nie kojarzę, chyba, że ściera, ew. gąbka w szkole, bo czego się nie robiło, aby z lekcji na chwilę choć uciec na wolność. Do tego to było połączone z kredowym terroir;-) wino2856#46597