sstar&let (2008-05-16) Ocena: 5 Bardziej owocowy aromat niż w winie z tej samej odmiany od Cordero, usta mniej taniczne, przyzwoite, próbowane podczas degustacji u Mielżyńskiego, jako (4)
marek (2009-08-26) Ocena: 6 Wczoraj piłem rocznik 2007 tego wina i byłem bardzo pozytywnie zaskoczony. To było moje pierwsze Dolcetto w życiu i za bardzo nie wiedziałem czego się spodziewać. Już po nalaniu do kieliszka spodobał mi się kolor o bardzo dużym nasyceniu prawie nieprzeźroczysty
W zapachu bardzo słodkie czerwone owoce jakoś bez niuansów ale za to intensywnie. W smaku już troche gorzej wino jest troche chudsze niż by sugerował cieżki i słodki zapach ale i tak więcej niz przyzwoita budowa i sporo taniny. Podobał mi sie elegancki styl tego wina , myśle że z uwagi na sporą taninę mozna mu dać spokojnie poleżeć jeszcze jakieś z 5 lat i będzie bardzo smaczne. Na razie smakuje bardzo świeżo i młodo ale i tak jestem zadowolony z tego zakupu.
Generalnie polecam w kategorii do 50 zł
Cena w sklepie to 49 zł.
@Mielżyński
wino2930#8996
gp (2009-08-26) Rocznika 2007 chyba nie piłem, ale setki różnych Dolcetto podpowiadają mi: Broń Boże trzymać to 5 lat! Straci wszytko co fajnego może być w tym winie. Gdyby było beczkowe, to może kilka lat by poprawiło coś.
Poza tym, notka o tym winie z 2007 już jest: Oddero Dolcetto 2007 więc pewnie tam lepiej wpis umieścić. wino2930#8998
marek (2009-08-26) Za późno zauważyłem że jest już notka dotycząca rocznika 2007, sstar moze przenieść. A co do poczekania to chyba co kto lubi, wino było świeże i rześkie o wyraźnej taninie, jak ktoś takie wina lubi to moze teraz pić. Zreszta ja na Dolcetto sie nie znam moze takie powinno sie pić ale ja bym mu dał szanse na rozpuszczenie sie taniny i kto wie moze nabranie jakiś wtórnych aromatów.
Zreszta chyba nawet tak zrobie, kupie kilka butelek i poczekam z otwarciem, za kilka lat umieszcze notkę. wino2930#8999
gp (2009-08-26) Jasne, że "co kto lubi"! Napisałeś, że to pierwsze w życiu Dolcetto, więc napisałem na to co ja sądzę o trzymaniu go przez 5 lat. Tylko i wyłącznie z tego powodu to napisałem, że to nie jest moje pierwsze Dolcetto a lekko licząc dwusetne i warto czytelników poinformować, że w zdecydowanej większości przypadków trzymać tego wina tak długo nie warto.
O gustach trudno dyskutować. Przecież jest możliwe, że ktoś jest smakoszem zbuków, ale chyba trudno mu oceniać jakość jajek jeśli nigdy nie jadł świeżego. Sądzę też, że pewnie znajdzie się kilku amatorów leżakujących kilka lat Beaujolais Nouveau, choć większość ludzi pijających wina dawno już doszła do wniosku, że większego sensu to nie ma. Oczywiście popieram takie eksperymenty zawsze i całym sercem, bo przecież możliwe jest że te wszystkie mądre głowy parkerowskie się mylą całkowicie i Beaujolais Nouveau najlepsze jest po 5 latach w butelce. ;-)
wino2930#9001
marek (2009-08-26) Mam pytanie z innej beczki. Piłeś może supertoskana Il Collazzi 2006 ?
Właśnie pojawiło sie w ofercie Mielżyńskiego. Cena wyzsza niż za rocznik 2005, ale ponoć 2006 był ogólnie lepszy.
Zastanawiam sie nad kupnem, ale nie chce w ciemno ryzykować 150 zł. wino2930#9003
gp (2009-08-26) Chodzi zapewne o I Collazzi. Nie piłem ani 2005 ani 2006. Próbowałem 2004, a 2006 to podobnie oceniany rocznik w Toskanii. Moim zdaniem to solidna bordoska mieszanka. Ale ani lepsza, ani gorsza niż wiele win toskańskich tego typu, w międzynarodowym stylu. W Polsce za te pieniądze pewnie wybrałbym Sondraia od Poggio al Tessoro jeśli ma być pite teraz. Bordoskie mieszanki od dobrych producentów z centralnych Włoch, jeśli maja być pite teraz, to czasami warto wybierać 2005. Te 2004 i 2006 warto odkładać. wino2930#9007