sstar&let (2008-06-14) Ocena: 4 Romans z Rodanem się skończył i znowu powróciliśmy na antypody. Pewno ze względu na rocznik otrzymano wino australizujące nieco - gładkie, kawowo-czekoladowe, z wyczuwalnym alkoholem (choć etykieta mówi co innego) ale bez głębi i struktury choćby próbowanego wcześniej Wallace'a Glaetzera. Mnie ono nie przekonało choć gawiedzi pewno mogłoby się spodobać.
Archetypem Crozes Hermitage pozostają dla mnie ciągle wina Graillota: zarówno to podstawowe jak i podrasowana Guirade.
Przedstawicielka Cave de Tain też raczej nie przekonana do tego typu wina. Degustowane jako (6) podczas degustacji Domu Wina 15 maja 2008r. w Bibliotece Akademii Rolniczej w Warszawie. Cena klubowa. Normalna winna być ciut wyższa.