sstar&let (2008-07-18) Ocena: 6 Przyjazna dla mnie ta Warszawa. Na głównym skrzyżowaniu miasta (quiz!) przypadkowo spotykam znajomego, który zaprasza mnie na koncert muzyki folkowej zespołu Nayekhovichi (muza) do PraCoVni.
Gdy wychodzę z lokalu zaczerpnąć świeżego powietrza wpadam na winerscha, który ... tam mieszka:-) Nie w PraCoVni
(której zresztą nie lubi - wolał jak była tam siłownia) ale tuż obok. Jego ogólnie znana szczodrość każe mu sięgnąć do bagażnika i zamiast upajać się piwem mogę zaczerpnąć ze źródlanej krynicy;-) Sama Barbera czerstwa i przaśna. Sporo beczki - śliwkowy owoc napisałbym gdybym nie degustował jej z gwinta. A tak mogę powiedzieć jedynie - niezłe winko;-) Koncert muzyki w rytmach żydowsko-bałkańskich też udany. Barbareso tego producenta, które miałem okazje już kiedyś spróbować bynajmniej nie śpiewa Fa(l)setem. Ocena Barbery to 5-6.