sstar&let (2008-08-21) Ocena: 7 Nie lubię win z Palatynatu. Często nie mają siły i wyrazistości win znad Renu ani finezji i delikatności win znad Mozeli. Ni to ni owo. Jednak nie zawsze! Np ten Sauvignon. Usilnie rekomendowany w łodzkim sklepie Pinot w końcu został zakupiony. Lekki mus potęgował wrażenie krzesanego kamienia jak w dobrym loarskim winie Dagueneau! Usta pieprzne, surowe, proste, z mocną ziołowo-grapefritową goryczką. Gęste ale nie cieliste. Gorzkie do bólu. Świetne i oryginalne wino. Chapeaux bas! Z pewnością kupię jeszcze butelkę. Warto jednak dekantować aby złagodnić garbniki i odzyskać utracony słodki ananasowy owoc. W tle ślady fermentacji maloaktycznej - nuty mlekowe. @Pinot
peyotl (2010-04-05) Ciekawostka, po pół dnia w otwartej butelce ujawniły się kocie siuśki (kota nie posiadam). wino3172#16575
rurale (2011-11-14) Ten Hensel, to chyba nie Walter, ale Thomas. Próbowałeś w końcu czerwone od niego? wino3172#35928
dzidek (2011-11-14) Rurale, jesli to glos w temacie toczacej sie obok dyskusji to... rozumiem, ze bezposrednio Ci nie po drodze, ale masz swoje zdanie, wiec wypowiedz sie prosze. wino3172#35929
star (2011-11-14) Nie Rurale, nie próbowałem, a miałem próbować? Faktem jest, że trochę tych win w Pinocie od Hansela było, ale nic więcej jednak nie kupiłem. PS. Skąd przekonanie, że Rurale chce zabierać głos w wątku, w którym nie zabiera głosu? wino3172#35931
rurale (2011-11-14) Dzidek, ale ja nie mam chyba nic interesującego do powiedzenia. Refleksja nad tym co tu robimy jest owszem bardzo potrzebna, ale ja z reguły tracę siły na fundamentalne bijatyki z MW:) Od lat zreszta bez większego skutku. Argumenty mam wciąż te same, a to już nudne się robi. Mnie samego nawet nudzi, nie wspominając już o ludziach z MW.
A wracając do SW to powodów do dyskusji na pewno jest sporo, począwszy od kiepskiej kondycji natury ludzkiej, a skończywszy na anachronicznej, oględnie rzecz ujmując (sorry Star), architekturze tej strony. Przyznam też, że nie do końca łapię o czym teraz gadacie i dlatego zapytałem o tego Hensla, bo chciałem w końcu spróbować jakiegoś kultweine od rewolucjonisty z Pfalz:)
wino3172#35933
dzidek (2011-11-14) > Skąd przekonanie, że Rurale chce zabierać głos w wątku, w którym nie zabiera głosu?
Bo go o to prosze? :-)
>Refleksja nad tym co tu robimy jest owszem bardzo potrzebna, ale ja z reguły tracę siły na fundamentalne bijatyki z MW:)
To moze jednak lepiej poswiecic troche sil na refleksje tutaj? Pinota od Eppana chciales oddac darmo - dlaczego? :-)
wino3172#35935
gp (2011-11-14) @"Gorzkie do bólu. Świetne"
W końcu skojarzyłem. Dawno, dawno temu sypiałem ("Służbowo. Na statek.") w hotelu który miał te wina jako główny trunek u siebie. Pamiętam że fajne bardzo były wszystkie białe jakie mieli. Czerwone o ile pamięć nie myli słaaabe. W żadnym białym goryczy nie znalazłem. Może dlatego że ja nie uważam tej "strasznej" goryczy jako coś aż tak bardzo złego. ;-) wino3172#35937
star (2011-11-14) Zakładam, że odbiór gorzkości wina może być różny, podobnie jak kwaśności. Widzę różnicę między mną a Starlet, więc między mną i Tobą GP też może być jakaś różnica. Czasem goryczkq (tak to zwę jak mi smakuje) nie razi, a czasem gorzkość (jak w zestawieniu czerwonego wina z pleśniowym serem, czy pomidorem) razi. wino3172#35938
gp (2011-11-15) @"Ten Hensel, to chyba nie Walter, ale Thomas".
Teraz Thomas, ale historycznie to się zwało Walter chyba. To Sex Machine to zdaje się nie konkretne wino, a wspólny pomysł na różne wina z innym niezwykle gniewnym sąsiadem, Schneiderem. wino3172#35939
gp (2011-11-15) @"Czasem goryczką (tak to zwę jak mi smakuje)"
@"a czasem gorzkość"
@"Gorzkie do bólu. Świetne"
@"więc między mną i Tobą GP też może być jakaś różnica"
W sprawie goryczki/gorzkości jest ona niewątpliwie bardzo duża. ;-) Zresztą nie to chciałem tu wywlekać. To zwykły i typowy problem warunków picia wina. Ta gorzkość na degustacji spowodowałaby że oplułbyś to wino jak każde inne z cieniem goryczy, które "degustujesz" a nie pijesz w domu. Tutaj nagle stało się "świetne". To tak właśnie działa... wino3172#35941
rurale (2011-11-15) @ Dzidek Masz rację. Może trzeba rzeczywiście trochę poznęcać się nad Starem?:) I o nas samych coś gorzkiego powiedzieć?
W dyskusji poruszyliście strasznie dużo wątków. Po prostu nie ogarniam.
Eppana chciałem oddać, bo stała się kiedyś rzecz, która nie powinna się nigdy wydarzyć.
wino3172#35952
star (2011-11-15) Ja do znęcania nadaję się wybornie, ale nie wszyscy mają taką grubą skórę:-( Nie chciałbym także, aby nastąpił podział na twórców notek oraz ich recenzentów. Jakoś łatwo nam przychodzi krytykowanie innych, gorzej jeśli sami mamy coś fajnego stworzyć. Co do uwag krytycznych to z chęcią je przyjmuję co chyba widać, słychać i czuć:-) wino3172#35954
gp (2011-11-15) @"Jakoś łatwo nam przychodzi krytykowanie innych, gorzej jeśli sami mamy coś fajnego stworzyć."
To może już czas żebyś jakieś wino zrobił wreszcie. Wszystkie notki i komentarze jakie uważasz za jedynie słuszne to permanentne "krytykowanie innych". Do tego innych, którzy potrafią w materii winnej cokolwiek zrobić (oraz posiadają zawsze rzetelną wiedzę na temat tego co "produkują"). Oprócz ciągłego krytykowania i oceniania ludzi których zwykle nawet nie znasz a przypadkiem robiących wina (ale i piszących blogi i artykuły w prasie przecież też ciągle krytykujesz!), starasz się teraz wmówić że twoja "produkcja" notek recenzenckich jest jakąś świętą krową której recenzować nie wolno. Bo to "łatwo przychodzi". Owszem, nie jest to trudne, bo twoje notki są niekonsekwentne, obecnie operujące językiem opisu zrozumiałego może dla garstki współdegustatorów, nieczytelne dla osób spoza "kółka różańcowego". Mam nadzieję że zdajesz sobie z tego sprawę i pisząc "łatwo nam przychodzi krytykowanie innych, gorzej jeśli sami mamy coś fajnego stworzyć" weźmiesz sobie to jako pierwszy do serca, by dać przykład innym.
Napisałeś wczoraj coś takiego co wskazuje że sensem twojego degustowania/picia wina jest powstanie rzetelnej notki i dlatego nawet nie chcesz zakłócać smaku wina jedzeniem czy działaniem alkoholu. Przywiązujesz dużą wagę i poświęcasz wiele czasu na tworzenie swojego "dzieła", którym są według Ciebie "notki". Dlaczego uważasz że efekt twojej pracy jakim jest recenzja (i ocena) produktu stworzonego przez innego człowieka jest czymś co nie podlega ocenie? Dlaczego dajesz sobie prawo oceniać czyjąś bardzo często ciężką pracę oraz lata poświęceń i równocześnie ciągle sugerujesz że twoja twórczość takiej ocenie podlegać nie powinna? Tej erupcji hipokryzji smaczku dodaje jeszcze fakt, że najczęściej krytykujesz właśnie tych co akurat dysponują dużą wiedzą i doświadczeniem (ale nie wpisują "notek do bazy" tworząc u Ciebie "coś fajnego"), równocześnie tolerując ewidentne bzdury. Warunkiem tolerowania dezinformacji jest "wpisywanie nowych notek do bazy". Byle jak najwięcej. wino3172#35967
star (2011-11-15) Nigdy nie pisałem, że nie można krytykować moich notek, co więcej, zwykle za krytykę, wytknięcie błędu dziękuję. Napisałem jedynie, że recenzenckie zapędy mogą odstręczać początkujące osoby, które zaczynają pisać o winie. Dlatego ważny jest ton wypowiedzi i odrobina wrażliwości czy empatii. To bowiem tworzy atmosferę portalu. Myślę, że umiejętna krytyka to coś równie cennego, jak tworzenie notek. Oczywiście gdyby nie było notek, nie byłoby krytyki, o tym też należy pamiętać. Świat 0-1 w przypadku win, to nie jest mój ideał. Cenię sobie różnorodność opinii. Nawet jeśli trochę błądzą. Co do porównania degustacji i picia wina w domu, starałem się jedynie zwrócić uwagę, że każde z tych źródeł napisania notki ma pewne swoje ograniczenia i ewentualne aberracje. Żadnego z tych sposobów próbowania win nie zamierzam potępiać. wino3172#35969