sstar&let (2008-08-19) Ocena: 6 Pierwsze spotkanie trzeciego stopnia (na bliższy kontakt mnie nie stać) z legendą winiarstwa rodańskiego czyli Jeanem Louisem Chavem. Na podstawie tego wina możemy się przekonać niestety tylko o tym jak robi wino, a nie jak pracuje w winnicy. Do produkcji tego wina wykorzystuje bowiem winogrona odkupione od innych - jest wszak też negocjantem. O zatapianiu kożucha (brzeczki) i mieszaniu osadu wypowiada się z powątpiewaniem - uważa, że zamiast dodawać charakteru tylko niepotrzebnie utleniają wino. Wracając do wina. Atak tłusty, końcówka mocno garbnikowa zakropiona kwasowością. Przypomina toporne Cornas. Nos jak z kamienia (nie chodzi mi o grecki profil), przydymiony, czereśniowy. Może też nieco zielony i oborowy ale to nie ja powiedziałem. Moja ocena to 5-6. Trochę słabo. Ale już Parker i WS je lubią i wyceniają na 90/100 o czym można się przekonać np na stronie amantivino. O JL Chave ikonie win z nad Rodanu piszą wszyscy: thewinedoctor, cannavan.