sstar&let (2009-05-01) Ocena: 6 Zgadnij, które korkowe? To niekorkowe nawet po 10-dniowej dekantacji (próbowaliście?:-) dawało radę. Kolor nieprzekupny, widać, że to nie jakieś wypłowiałe Grenache;-), a porządna ciemna jak noc Carinena (a może Samso;-). Aromaty lukrecji, czarnych oliwek i dobrego wypalonego drewna, nieco kwaśnych nut (wsi spokojna, na majówkę ruszyć czas:-). W smaku też kwaśnawo, cierpko - dekantacja (ot tak butelka zostawiona na 10 dni w chłodniejszym miejscu kuchni) aż tak nie zmiękczyła mocnego, twardego jak skała garbnika, ale już jest jednak lepiej, lżej, milej:-) A korkową chorobę w tej drugiej (może pierwszej) udało się skutecznie wybić dekantacją - choć trochę kłamię - w zapachu bowiem nuty mokrej tektury zanikły (po jednym dniu wożenia butelki) na tyle, że otworzyliśmy drugą aby sprawdzić, ale smak z każdą chwilą gasł przechodząć ze strony owocu na ciemną stronę gorzkiej wody... czego Wam nie życzę! @Pinot
(2009-05-02) ...ciut utlenienia jednak dało się wykryć... w słodkim winno-jabłkowym aromacie... do tego śliwki i kiwi, ale i tak ono ciągle żyło - nie ma to jak owoc i ziemia, ta chilijska tym razem... no i siarka:-) wino3889#5847