sstar&let (2009-06-26) Ocena: 4 Mam pecha do flaszek od la Motte:( Jak nie przeciek (flaszka jeszcze z 20 wieku od Pinota), to złe dojrzewanie (tym razem butelkę dostaliśmy od K&C Dystrybucja). Gdzie błąd? W winnicy, piwnicy czy później? Nie wiem. Ale dobrze nie było. Niestety:( Pomysł chyba dobry. Nie pchać się w nowoświatowe rejestry, a zrobić coś spokojnego, ziemistego: raczej Pessac Leognan albo Rutherford dust. Dust to dust, ashes to ashes... i tak zostaliśmy z popiołem na ustach... Nic więcej, do tego jakaś niedojrzałośc, gorzkość nieprzyjemna. Nie wiem czy to kłopoty z dojrzałością fenologiczną, czy też złe dojrzewanie w butelce, ale kojarzy się z syndromem opisywanym niedawno przez Jancis. Suchość i gorzkość garbnika zapanowała na tym świecie, zamiast soczystośći i owocowości, ech... A mieszanka odmian jak za dobrych, starych lat w Bordeaux! @K&C Dystrybucja
rurale (2009-06-26) Ocena: 5 Z tym 4 to bym nie przesadzał. Ja dałbym 5:) Dodam jedynie, że dla żądnych wrażeń czekają butelki Millennium od La Motty z 1995 r. I to za niewiele ponad 50 zł. W ursynowskim supermarkecie Kangurek leżą obok butelek od Mariny Cvetic. wino4020#7539
star (2011-01-28) Franschhoek dust (a może dusk?), zamiast Rutherford, czy Graves. wino4020#25501