sstar&let (2009-07-13) Ocena: 4 Pobyt w Lizbonie zaczęliśmy od marketu. Dobra Biedronkowa cena czyli ok. 2E za wino z Alentejo przekonała nas dość szybko. No ale wina białe chyba jednak trzeba kupować raczej z północy, najlepiej świeże i kwaśne Vinho Verde, ew. nowinki z Douro. Wino dość cieliste, gęstawe nawet. Ale bez kwasowości za to z grapefruitową goryczką i odrobiną słodyczy. Aromaty roślinno owocowe. Adega Coop. to chyba jednak nie jest Marques, szkoda:( Ważne, że wiatr od morza schłodził wino, a nad brzegiem Tejo ciągle przesiedują dziewczyny... @ACF/Lizbona
sstar&let (2009-07-13) Taka goryczka mleczowa, zbyt wyrazista. Mimo, że technicznie bez zarzutu. Jak tramwaj linii 28E, którym przyjemnie zwiedza się Lizbonę i który czasem zapędza się w rejony w których nie chcielibyście się znaleźć (po drugiej stronie wzgórza z Castello, gdzie nad Tejo rozpościera się przyjaźniejsza część... Alfama... wieczór Fado ciągle przed nami... wino4062#7940
sstar&let (2009-07-13) Jeśli myślicie, że z tych odmian nie da się zrobić nic dobrego to się mylicie. Wystarczy wspomnieć białą reservę od Esporao. Co prawda w tamtej mieszance zastąpiono nijakie Tamarez na wschodzącą gwiazdę Arinto, porównywaną czasem do Rieslinga i występującą w nowych winach z Douro. wino4062#7943