sstar&let (2009-12-24) Ocena: 7 Siła bez pakowania, każdy by tak chciał;) Gęste z długim posmakiem. Dla odmiany kiszonką jedzie, czymś kwaśnym, żeby za dobrze nie było. Róże, wiśnie i czarna porzeczka tworzyły paletę aromatyczną. Do tego nuta piżma, pewno zresztą beczkowa. Choć Bettane zwracał uwagę, że z lekka aromaty redukcyjne się ujawniają i do powtórki się palił. Powiedziałbym, że jakieś takie herbaciane rozmoczenie da się zauważyć. Podkreślał jednak niesłychaną elegancję w smaku. Ja bym nie przesadzał, bo to nie żadne haute couture, co najwyżej solidne pret a porter;) Tym bardziej, że po la Tache zdawało się nieco przykrótkie, ot teoria względności:)
sstar&let (2009-12-24) Na fotce Bettane, który wyraził zgodę na zdjęcia oraz niewidoczny Aubert de Villaine, który prosił aby nie umieszczać jego wizerunku i tego się będę trzymał:) wino4523#13593
pg (2009-12-24) To dorzucę Desseauve (Desse a Uve?). W końcu zwykle te nazwiska razem się pojawiają. A Duburdieu bardzo mądrze gada. I już uciekam. Po lepszą rozdzielczość klikać w fotę i "pokaż obraz". wino4523#13600
rurale (2009-12-25) Jaki jest taki Bettane? Miły, butny, otwarty, dziwny? Napisz koniecznie. wino4523#13612
sstar&let (2009-12-25) Z Bettanem razem nie piliśmy, jedynie degustowaliśmy, więc wyrokować trudno. Na pewno lubi opowiadać, choć czasem nie zwraca uwagi na to, że ludzie przestają go słuchać. A w czasie degustacji wraz z upływem kieliszków to jednak częste:) Kontaktowy na pewno i otwarty, w końcu pozwolił na prezentację jego fotek na Sstarwines (wizytówkę po ukradku wcisnąłem mu do kieszeni;). Wydawał się dość zachowawczy, bo o winach Heidsiecka i Romanee Conti głównie w superlatywach, ew. z francuskim szarmem opowiadał coś o jesieni, grzybach itp. Trochę taka typowa paryska gra pozorów, jak gra szklanych paciorków w książce Hessego. Ciężko skumać o co chodzi;) Wiedza jednak ogromna i muszę przyznać, że na jego opiniach aż tak bardzo chyba nigdy się nie zawiodłem. Cenię go, podobnie jak u nas Wojtka Bońkowskiego za profesjonalizm.
Co innego Aubert de Villaine. Inna bajka. To protestantyzm w czystej formie (Bettane nieco barokowy;), nawet jeśli nie jest wierzący. Dobra robota, efektywność, z daleka od efekciarstwa. Nie ogląda się opinię wielkich tego świata, wysłuchuje ich równie wnikliwie jak każdej innej, nie wydaje się szukać próżnej sławy, jest skromny i klasowy. Chroni swój wizerunek do czego ma pełne prawo. Mówi, że aby zrobić dobre wino niewiele potrzeba. Winogrona, dbałość o pracę w winnicy i tradycyjna winifikacja. Choć w piątym coś tam jednak eksperymetował:) Oczywiście to powierzchowne wrażenie może być mylne, podobnie jak impresje dotyczące Bettane'a.
sstar&let (2010-04-14) Ocena: 7 DRC do dna. Z czasem w kieliszku wino się nieco zaokrągliło. Dobre, dojrzałe. Lepsze i mniej rustykalne niż np. Grand Echezeaux. Ocena sześć z plusem, siedem z minusem, może więc siódemka? Mało flaszek robią, o połowę mniej niż La Tache tłuką, choć latasz to monopol! @Grains Nobles, Paryż
wino4523#16822
deo (2010-04-14) Znalazłem jeszcze taką etykietę do kompletu :-) wino4523#16831
sstar&let (2010-04-14) Co do ilości flaszek to się nawet z grubsza zgadza z Romanee Conti (apelacją i winem, nie tylko nazwą producenta, połowa tego co Richebourg, a czwarta część la Tache), ale już ten numer flaszki, to 00000, jest nieco kosmiczny, że nie wspomnę o braku rocznika;-) Skąd Ty Deo bierzesz takie rzeczy? :-) wino4523#16832
deo (2010-04-14) Nie bądź małostkowy... to wino jest ponadczasowe, więc rocznik niepotrzebny. Zobacz lepiej jakie ładne tło :-) wino4523#16833
sstar&let (2010-04-14) Wiem, wiem... nie bądź taki delikatny, twardy bądź jak Roman Bratny, że polecę słowami piosenki. A tło jest po prostu... sssuper! wino4523#16834
sstar (2010-05-18) Richebourg DRC na stereoidach (śmieszne, że zacząłem opis od siły bez pakowania)wygląda natomiast tak, a zowie się Marcassin 2000, Blue Slide Ridge, piękne mają oni w tym USA etykiety, ech... wino4523#17708