Logo SstarWines Jak czytac etykiete Chile
Banfi 1998
Brunello di Montalcino DOCG
Włochy
Sangiovese
Cena: 194
Alk: %
Kolor: cz
Nr 479
www
Legenda (ocena):
8 - wybitnie, prawdziwe arcydzieło
7 - bardzo dobre, wino z dużą klasą
6 - dobre, interesujące
5 - całkiem niezłe, przyzwoite
4 - słabe
Brak gwiazdki
3 - omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami

Inne od Banfi:
2006 Brunello di Montalcino S..

2002 Brunello di Montalcino S..

2001 Brunello di Montalcino S..

2001 Rosso di Montalcino Sangio..
2000 Chianti Sangiovese
Centine 2000 Toscana Sangiovese,..
Riserva 2000 Chianti Classico Sa..
2000 Chianti Classico Sangiove..
Poggio alle Mura 1999 Brunello ..

1996 Brunello di Montalcino Sang..

sstar&let (2003-09-27) Ocena: 6
degustacja Fine Wine & Spirits w Marriocie dzięki Edycie_cz, (17): bardzo agresywne, zapach zmienia się, aromat beczki amerykańskiej-sztampa, później kalafiora, podobne do Trinchero, taniczne w smaku

star (2012-09-10)
Brunello tematem kolejnego Winnego Wtorku, ale to dopiero za tydzień. Ma ktoś jakieś fajne typy? Z tego co kojarzę, to Capanna w Vinotece 13, Siro Pacenti u Mielża, Casanova di Neri w Wina.pl, Il Poggione w Salute. Co jeszcze? PS. Przy okazji ma ktoś jakąś fotkę związaną z Banfi, czy Brunello, abym wstawił tu jako główną?
wino479#43762

star (2012-09-17)
Już jutro kolejny Winny Wtorek. Na szczęście przy aprobacie pomysłodawcy udało mi się przeforsować także Rosso, czyli młodszego brata Brunello. Uff! PS. Wieczorem na czacie można sobie pogadać. Zaś jutro gość specjalny Michał Rutkowski z KlubWino.pl. Przy okazji sprawdziłem, są dwa Brunello u niego. Jedno to Donna Olga, drugie od Mastrojanni obydwa w średnio przystępnej cenie 210zł. Rosso za ok. 80zł od obydwu producentów też jest w ofercie jak widać.
wino479#43882

star (2012-09-17)
Rosso od Banfi w Winnicach Śświata za 95 zeta gdy Brunello za ok 200. Import PWW. Biondi Santi z 2003 za ok 500:-S
wino479#43883

star (2012-09-17)
Brunello niewiele drożej niż Rosso ale producent inny więc nie zawsze warto. W Pinocie Cassiano za 140 zeta.
wino479#43884

star (2012-09-17)
Dorzucam fotkę główną z innego rocznika z Winnic Świata w Łodzi bo chyba nie było przez te sześć lat zmian?
wino479#43885

star (2012-09-17)
Brunello od Banfiego, na Winny Wtorek, odpalono, choć przecież na Środkowej Półce na pewno nie leżało;-) Notka po północy...
wino479#43887

star (2012-09-18)
Rocznik ten sam co na fotce (moja notka dotyczy 1998!), na Środkowej Półce, pewno dlatego, że w sklepach Fine Wine & Spirits kupione. 2004 uznawany za niezły pośród dobrych 1999 i 2006, w nowszych się nie rozeznaję:-( Co piszą? Przechodząc do szczegółów technicznych. Brunello di Montalcino, producent Castello Banfi. Rocznik 2004, zatem jak na brunello młodzian właściwie. Alkoholu przyzwoicie - 13,5%. Zgodnie z zasadami apelacji 100% sangiovese**, dwa lata starzenia w baryłkach dębowych francuskich i kadziach dębowych słowiańskich, rok w butelce i do sklepu. No więc nie słowiańskich moi drodzy, a slawońskich:-) Koniec końców barwa jak na sangiovese przystało, bez innogronowych głębin i smolistości. Jest szansa że te 100% to naprawdę. Szczególnie po aferze:-) Brunello Gate;-) Nos: aromat kwiatowo-owocowy (fiołki, świeże maliny). Bez dżemowatości, z pierną nutą, która może też być dobrze zamaskowanym alkoholowym powiewem. Pierna nuta? Dobre! Bukiet z nutą wanilii dębowej, sporą ilością medycyny i drzewa sandałowego. Medycyna to aberracja jakaś? Całość stonowana, nienarzucająca się, elegancka. Usta: wapienne, znaczy mineralne, znaczy okay.*** Nowa definicja mineralności? Wapienne usta? Z czasem do głosu dochodzą owoce leśne i cytrynowa kwaskowatość, oba składniki odpowiednio sangiovesowate. Kwartami. Inni paletami;-) Posmak wapienny, a jakże, garbnikowy, ściągający jeszcze. Wino w dotyku szorstkie, na plus, nie kredowo miałkie, byłoby na minus. Wapienny, kredowy, nieźle;-) Punktację i wykresy odpuszczam, choć i tak pewno mam grzecha;-) Podsumowując. Garbniki zacne, ściągające. Kwasowość zacna, cytrynowa. Jest struktura, jest długość, owocu też się wystarczająco znajdzie. Do tego lekkość wskazująca na monopolu sangiovese zachowanie i niby wszystko super. A jednak w kontekście czegoś mi brakuje, może jeszcze dziesięciu lat w piwniczce leżenia? Wiem, marudzę, zatem dobranoc. Próbowałem 2002 i był w porzo. Z małej butelki. Bez iluminacji.
wino479#43894

star (2012-09-18)
Wędrówka autora czerwone czy białe mogłaby posłużyć, za wątek po wino w Poznaniu (nomen omen ja mógłbym opisać podobnie Łódź, bo zacząłem też od falstartu i zamkniętego KlubWino.pl, aby skierować kroki do Pinota i Winnic Świata): Wyruszyłem więc na poszukiwanie Rosso w centrum Poznania. Swoje kroki chciałem skierować do Enoteki Tre Bicchieri, ale okazało się, że w poniedziałki Enoteka jest nieczynna. Kolejny wybór - Casa de Vinos, ale tam mają jedynie Brunello. Sprawdzam stronę Winarium, a tam niespodzianka, bo zostaję przekierowany na stronę Vinifera. W sklepie potwierdzają, że idą zmiany (nie tylko nazwy), ale Rosso też nie mają. Na sronie Wielkich Win piszą, że Rosso mają, nawet dwie różne etykiety. Na miejscu okazuje się, że mają tylko jedno Rosso, ale zarezerwowane jest już dla restauracji. Cóż, trzeba iść do Centrum Wina. Tam mają tylko butelkę od Poggio Antico. Piłem to wino odwiedzając tamtejszą winnicę, było dobre, alei nie było warte ponad 120 złotych. Przy okazji wizyty utwierdziłem się w przekonaniu, że nowy pracownik z ulicy Półwiejskiej nie ma zbyt dużego pojęcia o tym co sprzedaje. Trochę już zmęczony poszukiwaniami pomyślałem: może w Almie coś mają? Pudło. Może Piotr i Paweł? Jest, jedna etykieta - Podere La Vigna Rosso di Montalcino. Szybkie wyszukiwanie w Cellar Tracker, rocznik 2009, które mam przed oczami, nie został jeszcze oceniony, ale wcześniejsze roczniki mają niezłe recenzje. Biorę! A wino Podere La Vigna Rosso di Montalcino 2009 (Piotr i Paweł) dobre się okazało: Za prawie 90 złotych dostajemy dość delikatne wino, pełne soczystych owoców, mokrego drewna, kawy i czekolady. W ustach aksamitne, okrągłe, ciała nie za dużo, kwasowość obecna, finisz długi, owocowy i lekko popieprzony...tfu! pieprzny oczywiście.
wino479#43900

star (2012-09-18)
Najlepsze Wina wiadomo, że są po prostu najlepsze, obejrzyjcie piktogram!
Zatem zaprezentujmy – Brunello di Montalcino 2004 od Casanova di Neri!

Piękny, bardzo głęboki i intensywny kolor ciemnego rubinu. Dobra faktura, nadal dość duża połyskliwość. Łzy bardzo gęste, smukłe w ogromnej ilości, wskazujące na wysoki ekstrakt. W nosie atakuje intensywnością aromatów od samego początku. Ewoluuje i bardzo intensywnie rozwija się z czasem. Zdecydowanie wymaga dekantacji. Cała gama zapachów owocowych, przemysłowych i odzwierzęcych. Na początku pojawiają się śliwki i jagody. Później aceton, intensywny zapach skóry, spoconego siodła końskiego, piżma, słodkiego tytoniu, drzewa sandałowego, octu balsamicznego i gorzkiej czekolady. Z czasem aromaty lasu po deszczu, grzybów, zgaszonego aromatycznego cygara i dogasającego ogniska.

W ustach wybija się silna kwasowość, uzupełniona mocno rozgrzewającym (acz przyjemnym) alkoholem. Wszystko zamyka potężna taniczność (szorstka i dość agresywna, wino jest nadal młode). Ma już znamiona wielkości, ale potrzebuje czasu dla poskromienia natarczywości i nabrania szlachetnej subtelności. Finisz długi i przyjemny o posmaku owoców i suszu świątecznego.

Podsumowanie jest bardzo proste – to wino wybitne. Karton Brunello di Montalcino 2004 od Casanova di Neri powinien znaleźć się w każdej winiarskiej piwniczce. Bierzcie i pijcie, ale dopiero za kilka lat (będzie lepsze!) – dostępne na wina.pl

OCENA: 5 kieliszków

wino479#43905

star (2012-09-18)
Etykieta jak zawsze. Szkoda, że nikt nie spróbował Brunello lub Rosso od Cappany:-( We Wrocławiu Vinotekę 13 zamknięto niestety:-(
wino479#43906

star (2012-09-18)
Na Winnych Przygodach, raczej przygoda, do tego niewinna raczej.

Brunello kupiłem dla rodziców z okazji 25. rocznicy ślubu. Z tej też okazji spotkaliśmy się przy obiedzie i skosztowaliśmy bohatera wieczoru. Było to Brunello od Lisini, z rocznika 2004 — wtedy wybranego właściwie zupełnie przypadkiem, dziś jednego z moich ulubionych. Byłem wtedy jeszcze nieopierzonym winnym podlotkiem i z ogromnym zaciekawieniem rozlewałem Lisini do kieliszków. Byłem ciekawy i podekscytowany, w jak bardzo inny wymiar zostanę przeniesiony, wcześniej poruszając się głównie w segmencie win raczej codziennych.

Wymiar mnie zupełnie zaskoczył. Nie będę przywoływał wspomnień aromatów, czy smaków — wtedy nawet nie potrafiłem ich sensownie określić, ani dla siebie samego, ani tym bardziej celem opowiedzenia tego komuś. Pamiętam przede wszystkim i zarazem głównie to wspominam, że Brunello zrobiło na mnie przeogromne wrażenie. Wina z potężnym charakterem, które z każdym łykiem odkrywało przede mną coś nowego. Wina, do którego koniecznie chciałem wrócić. Te kilka łyków, ta niemal przypadkowo wybrana butelka... i Brunello teraz to, zdaje się, przyjaciel już na całe życie.

Każdemu życzę, by natrafił na wino, które wywrze na nim tak samo duże wrażenie, jak Lisini wywarło na mnie. To strasznie fajne uczucie mieć wspomnienia na temat butelek, które można na swojej winnej drodze potraktować jako pewne kamienie milowe i zawsze myśleć o nich z uśmiechem. Jako o winach, które coś zmieniły w życiu.


Lisini, och Lisini. Kiedyś się zawzięliśmy i poszliśmy pionowo po całości!

wino479#43907

star (2012-09-19)
Winniczek sięgnął głęboko, znaczy Głęboczek;-) No ale on cwaniak w Montalcino akurat siedzi:-( A więc zamówiliśmy 1 kg Fiorentinę i butelkę Brunello di Montalcino 2007, Poggio Rubino . 2007 to najmłodszy rocznik dostępny na rynku. Piliśmy więc jeszcze bardzo młode Brunello. 2007 - suchy rocznik, o średnich temperaturach, uznany za znakomity, dający bardzo balsamiczne wina. Nie znaliśmy wcześniej Poggio Rubino, ale wino zostało nam polecone, więc nie zastanawialiśmy się dłużej. Bardzo piękny ciemny kolor; przezroczyste z wiśniowa poświatą. W nosie pełno dojrzalej, soczystej i świeżej wiśni. Lekka kwasowość z tyłu. Generalnie, bardzo ciepły i przyjemny. Usta bardzo skoncentrowane. Niestety, chyba ze 2°C za ciepłe, bo w finiszu alkohol był zbyt widoczny. Taniny młode, ale w umiarkowanych ilościach - pestkowa końcówka. 91/100 Było naprawdę dobrze. Wino zdecydowanie młode, ale przyjemność już dziś fantastyczna. Steak z wołowiny rasy Chianina (białych, mięsnych krów z Valle di Chiana) był znakomity. Mięso posmarowane tylko oliwą i wrzucone na kilka chwil na bardzo mocno rozgrzany grill. Spieczone z zewnątrz i kompletnie surowe w środku. Najlepsza rzecz na świecie! 1 kg na cztery osoby to znakomity lunch! Do tego kawałki polędwicy i roastboefu smakują inaczej, więc można próbować różnego mięsa. Brunello di Montalcino 2007, Poggio Rubino po prostu rozumiało się bez słów z Fiorentiną - genialne połączenie!!! Potem zaś pisze o innych winach z regionu: W Montalcino odwiedziliśmy jeszcze naszą ulubioną Enotekę Pierangioli, aby zaopatrzyć się na kolejne wieczory Niestety, ceny niektórych producentów wzrosły. Nasze ulubione Rosso od Cassanova di Neri z 13 Eur podrożało na 16. Postanowiliśmy więc tym razem kupić tańsze butelki. I tak nabyliśmy Rosso di Montalcino 2010, Fattoria dei Barbi za 11 EUR oraz Rosso di Montalcino 2010, Riccardo Talenti za 11.50 EUR. Barbi to duży, solidny producent. Lubiliśmy jego podstawowe Brusco - świetnie sprawdzało się do prostej pieczonej jagnięciny ( wolnopieczony udziec jagnięcy ) czy półmiska wędlin. Niestety, tym razem degustowane Rosso od tego producenta nas kompletnie nie zachwyciło. @Montalcino


wino479#43916