star (2012-04-03)
Myślałem, że Jancis opisze może la Tour Carneta 2001 i jego ewolucję, a tu nici. Ogólnie pisze o roczniku: As time has gone on, however, the 2001s have more and more convincingly outshone the 2002s. Co jest dość łatwe do wykoncypowania i niezbyt zaskakujące, bo 2002 szybciej pijalne były chyba od samego początku na mój słaby nos, a 2001 bardziej długowieczne, także chyba od 1999. Z kolei 1998 dobry na prawym brzegu. To co pisałem wcześniej to raczej do win na Cabernecie się tyczyło, niż na Merlocie, więc raczej lewy brzeg niż prawy. W 2001 la Tour Carnet chyba sporo Merlota, miękkiego tym razem, dojrzałego:-) Chyba? Co jeszcze? W temacie: La Passion du Vin. Średnia długość, brak różnorodności aromatycznej, dojrzałe owoce: śliwka i czereśnia, także w posmaku, gładkie. Wino nowoczesne i kuszące. Rocznik 1998 dużo bardziej klasyczny ponoć. Ktoś inny czuje mięte i popala cygara, zapijając kawą;-) Bardzo dobre wino wg kogoś innego, ale dalekie od niezwykłości. Lukrecja i maślano/beczkowe nuty (sic!). Końcówka bardziej gorąca niż świeża (zgadzam się!). W smaku bogate, obfite, rubensowskie chciałoby się rzec. Jescze ktoś mówi, że to diabelsko uwodzicielskie wino jest, ale złożoności brak na poziom Grand Cru Classe. Pije się je łatwiutko, a waniliki jak na mój (i mój też) gust za dużo. Owoc zdominowany przez posmaki pochodzące z dojrzewania w beczce (o właśnie, voila!). 10 godzin w karafce trochę pomogło (Jaś nie doczekał?). 2001 bogatsze i obfitsze oraz dojrzalsze niż 2000, co nieco może dziwić, chyba, że skok w winifikacji się dokonał, gdzie by tam Magrez na klimat zwracał uwagę;-) Następna osoba zwraca uwagę, że beczka się (jeszcze?) nie wtopiła (od siebie dodam, że mi się zdaje, że owoc za słaby, jak na to całe beczkowe majsterkowanie, a może i inne diabelskie techniki, ale to moje zdanie). Rocznik 2000 to nowe iwestycje Magreza, ale starzy winifikatorzy, w 2001 już nowa ekipa i nowy styl... pod gusta Rollanda, Parkera i kogo tam chcecie. Z mojej strony jeszcze dodam, że nie wykluczam, że z czasem to wino stanie się lepsze, choć trudno mi w to po prostu, zwyczajnie uwierzyć. Powtórzę za Sławkiem Chrzczonowiczem - to wino jest tak beczkowe i przez to mdłe, że nawet jakby było korkowe, to by nikt tego nie zauważył;-)
wino5224#39772