Tocornal Cono Sur 2007 Valle Central DO Chile Sauvignon Blanc Semillon Cena: 10 Alk: 12,50% Kolor: b Nr 6185 www
Legenda (ocena):
8 - wybitnie, prawdziwe arcydzieło
7 - bardzo dobre, wino z dużą klasą
6 - dobre, interesujące
5 - całkiem niezłe, przyzwoite
4 - słabe
Brak gwiazdki
3 - omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami
peyotl (2008-10-07) Ocena: 5 Nie pamiętając i nie zaglądając do notki sstara z tego samego wina (ani nie korzystając z jego zdjęcia :-)):
Słomkowe, niemal białe. Aromat cytrynowo-sienny (podsuszone siano), świeża bułka pszenna, ogórek. Przyzwoite ciało i balans, aczkolwiek z nadmiarem kwaskowatości jak dla mnie (balans z nadmiarem - to chyba nowe pojęcie winiarskie :-)); trochę jak jabłka papierówki... Jest i goryczka, a w tle przemyka zetlała guma. Ogólnie jednak – wrażenie świeżości, nad ranem w mieście, gdy jeszcze śpią samochody. Mocne 5.
A tu jest trochę o winach Cono Sur.
PS. Dalej nie rozumiem tej historii, że wino firmuje Cono Sur, ale to niby nie jest ich wino... (???)
@Tim/Biedronka
sstar&let (2008-10-07) Ocena: 5 Nawiązując do mojej notki to wrażenia nieco inne (szczególnie aromatyczne, smakowo już bardziej podobne) ale ocena ta sama:-) Natomiast zdjęcie etykiety z pewnością zrobiłeś lepsze. wino6185#906
peyotl (2008-10-07) Dobry przykład subiektywności całej tej bajki degustacyjnej - nie tyle może w odczuciach, co w nazywaniu. Myślę np. że Twoja nuta "parafinowo-mydlana" u mnie wystąpiła jako "zetlała guma", a chodziło o ten sam aromat...
W sumie widzę więcej zbieżności o takim charakterze - "nuta gapefruitowa" (sstar) przez mnie nazwana "cytrynowo-sienną". Na a kwaskowość i goryczka to już jednym głosem :-)
Na pewno częściowo wynika to z mojego kilkaset razy mniejszego "opicia" - i wciąż też mam problemy w nazywaniu tego, co czuję [jak dotąd najlepiej sprawdza sie metoda "pierwsza myśl najlepsza"]. Ale widziałem tez jak to działa, gdy kilkanaście osób brało udział w teście zapachowym, wąchając niepodpisane fiolki z aromatami. Prawie każdy zapach, nawet tak oczywisty jak sosna czy wanilia, był opisywany kilkoma dość odmiennymi określeniami. wino6185#908
sstar&let (2008-10-07) Z faktu, że wypiłem więcej niewiele może w tym momencie wynikać. Myślę, że w porównaniu z gospodynią domową (nawet taką, która nie pija wina ale dużo gotuje, wąchając przy okazji to co gotuje) np. znaną na forum wino gw nieśmiertelną p. Baworowską określałbym zapachy dużo mniej precyzyjnie. Liczą się talent i doświadczenie... no i prosta przegroda nosowa;-) Ale myślę, że mamy szansę na jeszcze jedną notkę degustacyjną tego wina. Poczęstuję nim bruta. W Irlandii to wino pachnie książkowym dla SB agrestem, może dlatego, że tam nie mają mieszanki z Semillon:-) wino6185#910
peyotl (2008-10-07) hmm, no właśnie - doświadczenie. To miałem na myśli mówiąc o "opiciu". Więcej spotkań z winem to większa swoboda w dobieraniu słów do wrażeń, ale także większa wiedza o tym, czego po danym winie można by się spodziewać itd.
Ciekawym, jaka jest proporcja "talentu" do tego, czego można sie jednak wyuczyć... (Jak to mawiał mój wuj architekt - "rysować można nauczyć nawet małpę"...)
--------------------
A link do "brut" coś dziwny...:-) wino6185#911
sstar&let (2008-10-07) Nie taki znowu dziwny:-) Autor z plusem (wybrany z Menu) - daje komentarze. A tak się składa, że brut jedynie skomentował dwa wina i tyle! wino6185#915
sstar&let (2008-10-07) Nie taki znowu dziwny:-) Autor z plusem (wybrany z Menu) - daje komentarze. A tak się składa, że brut jedynie skomentował dwa wina i tyle! wino6185#916