Logo SstarWines Jak czytac etykiete Chile
Brumont, Alain 2005
Côtes de Gascogne VdP
Francja
Tannat 50%
Merlot 50%
Cena: 33
Alk: 13,00%
Kolor: cz
Nr 6299
www
Legenda (ocena):
8 - wybitnie, prawdziwe arcydzieło
7 - bardzo dobre, wino z dużą klasą
6 - dobre, interesujące
5 - całkiem niezłe, przyzwoite
4 - słabe
Brak gwiazdki
3 - omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami

Inne od Brumont, Alain:
2007 Cotes des Gascogne Gros M..

Montus 2007 Madiran Tannat, Ca..

Montus 2006 Madiran Tannat 80%..

Le Jardin Philosophique 2006 Pa..

Le Jardin Philosophique 2005 Pa..

Chateau Montus 2005 Madiran Ta..

Fier d'etre Gascogne 2005 Cotes..

Montus, Sec 2003 Pacherenc du ..

Montus 2003 Madiran Tannat 75%,..
Montus, Cuvee Prestige 2002 Ma..

Vieilles Vignes, Bouscasse 200..

2001 Cotes de Gascogne Tannat

Torus 2001 Madiran Tannat 50%, ..

Montus 2000 Madiran Tannat

1998 Madiran Tannat

Montus 1994 Madiran Tannat 80% ..

peyotl (2008-11-26) Ocena: 6
Darowanemu koniowi w zęby się zagląda bez notatek, bo kazali. Leśniczy już wie, o co chodzi. Słynny [jak powiadają B-B] Alain Brumont reaktywował apelację Madiran, a wina podstawowe robi w serii „Gascogne”. [Jak piszą w WE], trudno znaleźć dla Tannata odpowiednie partnerstwo, bo to „szczep nieokrzesany”. Ale to właśnie Brumont dokonał tej sztuki [jak zresztą Bończyk podkreśla]. I zęby konia okazały się całkiem zgrabne. Tannata cenię w wersjach urugwajskich i zwykłem nazywać te wina „góralskimi”. I jako żywo, Tannat tańczy tu z Merlotem w takt góralskiej muzyki – ale nie tej od Sabały (podobno rzępolił niemiłosiernie, tak pisze Jalu Kurek), tylko bardziej od Trebuniów z Twinkle Bros... A jeszcze inaczej muzycznie: to wino jest jak rap w wykonaniu Tupaca, który jakże pięknie łączy brutalność w tekście i rytmie (Tannat) z muzycznymi smaczkami drugiego planu (Merlot). Soczyste, zadzierżyste, świetnie zrównoważone, szczere wino. Dziękuję. PS. [Jak uważają panowie MB&WB, należą się 2 gwiazdki]. @Grand Cru

sstar&let (2008-11-26)
Kiedyś zauroczył nas z winerschem miękki, koci poprzedni rocznik 2001 tego wina zakupiony w Podebradach w drodze do Pragi (warto tam zawitać!) Z Montusem bywało różnie: 1994 twardy, suchy i szorstki jak papier ścierny. 2000 panom się spodobał mimo suchych tanin w końcówce, a 2003 okazał się miękki i beczkowy.
wino6299#1474

peyotl (2008-11-26)
Żółte pytanie - Czy to jest gdzieś skodyfikowane, że gdy nie ma odrębnej nazwy wina na etykiecie, to ono nie posiada nazwy w ogóle? PS. Chyba drzewiej kryteria były luźniejsze, za ten 2001 daliście 8 pkt...
wino6299#1476

sstar&let (2008-11-26)
Oczywiście powodów tej 8-ki może być kilka. Po pierwsze jak zauważyłeś z czasem oczywiście kryteria się zaostrzają (na podstawie przeczytanego opisu dałbmym teraz co najwyżej 7), być może wtedy funkcjonowała skala 0-10, z której się wycofałem. Po drugie rocznik 2001, podobnie jak 1998, dał w Langwedocji świetne wina. Widać to było na przykładzie kultowego (w pewnych kręgach) Salvanhiaca, który nigdy potem już takiego poziomu nie osiągnął. Nie jest skodyfikowane. Po prostu w nazwie upycham to co nie pasuje do innych pól:-) W tym przypadku można by je nazwać sobie np La Gascogne, albo Fier d'etre Gascogne itp.
wino6299#1477

peyotl (2008-11-26)
hmmm... to ostatnie to tylko hasło, w wolnym przekładzie chyba "Zaufaj Gaskończykowi"... A drążąc temat - czy nikt nie stosuje nazw szczepów jako nazwy wina, gdy jest tak spektakularnie wybite na etykiecie? (Proszę nie krzyczeć, ja tylko sie uczę....) :-)
wino6299#1478

sstar&let (2008-11-26)
Myślałem, że raczej "Być Gaskończykiem to brzmi dumnie!" ew. "Duma mnie rozpiera, mnie Gaskończyka":-) A co do nazw to ja nie krzyczę, ja kasuję;-) nadmiarowe dane. Oczywiście masz rację - szczególnie w Nowym Świecie nazwa odmiany jest tożsama z nazwą wina. Ale będąc staromodny i staroświatowy uważam, że nie ma co duplikować pól i jak już zapisujemy odmianę w odpowiednim polu to raz wystarczy, a nie, że to jest Merlot 100% Merlot. Choć są rzecz jasna wyjątki - często coś co nazywa się Merlot zawiera śladowe ilości innych odmian.
wino6299#1480

sstar&let (2008-11-26)
A co do darowanego konia to tak została nagrodzona erupcja działalności twórczej na stronie sstarwines, czyli 300-ne wino dopisane do bazy, już niedługo pojawi się 400-ne:-)
wino6299#1489

peyotl (2008-11-26)
Palnąłem z tym przekładem, bo tak to jest, jak się nie zna języka żabiego, tylko sie podpiera tym oto. Co ciekawe, w drugą stronę (Eng. - Fr.) program tłumaczy poprawnie... Co do nazwy jeszcze, to zasugerowałem się też autorem, który na swej www tak oto nazywa wina z serii "Gascogne": Gascogne; Tannat-Merlot; Gros Manseng-Sauvignon; Sweet Gros Manseng Z jednej strony rozumiem podejście sstara, a z drugiej czasem wychodzi trochę na to, że takie wino staje się "no name"...
wino6299#1494