Logo SstarWines Jak czytac etykiete Chile
Domaine des Lambrays 1995
Clos des Lambrays GC AOC
Francja
Pinot Noir
Cena: 370
Alk: %
Kolor: cz
Nr 6379
www
Legenda (ocena):
8 - wybitnie, prawdziwe arcydzieło
7 - bardzo dobre, wino z dużą klasą
6 - dobre, interesujące
5 - całkiem niezłe, przyzwoite
4 - słabe
Brak gwiazdki
3 - omijać z daleka, wino z wyraźnymi wadami

Inne od Domaine des Lambrays:
Les Loups, Premier Cru 2005 Mo..

Les Loups, Premier Cru 2002 Mo..

deo (2009-01-03) Ocena: 5
Wino próbowane w ramach spotkania pod hasłem "zrozumieć burgunda" na bazie konfrontacji dojrzałych win z dojrzałych regionów. Cantenac Brown 1999, Camartina 1997 i ówże burgund. Ku zaskoczeniu, najlepsze było teoretycznie (Pelikan!) najsłabsze Margo (lekkie, ale bardzo pijalne), Camartina była dobra lecz zmęczona, a burgunda nikt nie zrozumiał. Może jednak trzeba było karafkować, bo po 3 godzinach w otwartej butelce i dodatkowej godzinie kręcenia kieliszkiem zaczął wydawać z siebie jakieś ślady zapachu. Pewnie najlepszy byłby po tygodniu od otwarcia. To jest problem który coraz częściej się pojawia (wielokrotnie piszą o tym recenzenci MW), i coraz mniej wiadomo, co z tym robić: wina, które się otwierają na drugi, trzeci czy piąty dzień po odkorkowaniu. Miałożby jakiś sens otwieranie wina tydzień przed imprezą??? @101win

sstar&let (2009-01-03)
Rocznik 1995 nie był nadzwyczajny w Burgundii. BB ocenili go tak sobie - tylko 3! Dobre roczniki dla burgunda trzeba odliczać co trzy: 1996, 1999, 2002, 2005:-)
wino6379#2071

sstar&let (2009-01-03)
A nie wiesz może deo, gdzie i za ile to wino zostało kupione? W Paryżu z tego co pamiętam kosztuje ok. 60-70E.
wino6379#2072

sstar&let (2009-01-05)
Pocieszę Cię, że nie jesteś sam deo:-) Producenci z Bordeaux też nie do końca rozumieją burgundy. Tzn. rozumieją je ale nieco opacznie. Uważają bowiem, że nazwa boeuf bourgignon wyraźnie wskazuje do czego nadają sie burgundy - do sosów:-) O konkurecji między tymi najbardziej renomowanymi winiarskimi regionami we Francji można poczytać w ostatnim Decanterze.
wino6379#2110

deo (2009-01-06)
u B&B trzy serduszka to nie "tylko trzy", ale "aż trzy", szczególnie w przypadku burgundzkiej posiadłości, która ma aż trzy gwiazdki za całokształt. Wino kupione w 101win, gdzie cena sklepowa wynosi ok. 370 zł (ja kupiłem trochę taniej, bo mam zniżkę) i jest to cena zbliżona do światowej za ten rocznik. Nowe roczniki w posiadłości to wydatek rzędu 80 Euro, więc w paryskich winiarniach raczej za 60 się ich nie kupi. Przypominam, że posiadłość Domaine des Lambrays produkuje oprócz flagowego Clos des Lambrays (monopole Grand Cru) rownież wina niższych kategorii i wyraźnie tańsze. p.s. proszę, popraw w moim poście "kręcenie kieliszka" na "kręcenie kieliszkiem", bo wychodzi na to, że chciałem ukręcić kieliszek, co jest nieprawdą. Oczywiście ten tekst też skasuj ;-)
wino6379#2135

sstar&let (2009-01-06)
Jest pewien urok w przewrotności Twojej logiki deo, niemniej jednak innym rocznikom Clos des Lambrays BB dali więcej serduszek. Rzeczywiście w Domaine des Lambrays butelkują oprócz Clos także wina w apelacji Morey Saint Denis w tym 1-er cru "Wilki". Zabawa z Wine Searcherem pokazuje, że niektóre roczniki można znaleźć i za 50 euro i mowa jest o Clos! Jaką cenę widziałem w Galerii Lafayette tego nie jestem pewien więc nie będę się upierał. Kojarzy mi się 60-70E i chyba było to jednak Clos choć może i Loups:-) Ciekawe, że ich strona automatycznie ładuje się w języku niemieckim;-)
wino6379#2137

sstar&let (2009-01-06)
W la Revue du Vin de France (2005, 2006) roczniki 2001 i 2002 są wycenione na ok. 50E-55E. Ja widziałem je w sklepie w zeszłym roku albo dwa lata temu. W tym roku odwiedzałem mniejsze butikowe sklepiki i do Galerii Lafayette nie zawitałem. Tendencja jest jednak zwyżkowa w roku 2005 mieli u Bettane'a i Dessauv'a dwie gwiazdki, rok później już trzy. Z tym, że w RdV zmieniła się ekipa.
wino6379#2139

sstar&let (2009-01-06)
Z tą niemiecką stroną to chyba jednak nic dziwnego w końcu odnowioną posiadłością zarządzają Ruth und Günter Freund. Produkcją zarządza zaś Thierry Brouin. Zero sztucznych drożdży oraz odszypułkowania gron. Pewno też zerka na księżyc (to we Francji podobno powszechna praktyka), przynajmniej przy produkcji "Wilków" ;-)
wino6379#2140

deo (2009-01-06)
To niewyobrażalne: pracowici biodynamiści ślęczą nad ułożeniem kalendarza, w którym uwzględniają wzajemne położenie gwiazd, planet i księżyców, jak również ruchy tychże, a Ty to lekceważąco nazywasz "spoglądaniem na księżyc" :-))
Na stronie DdLambr. coś się zmieniło, jeszcze niedawno ogłaszali ceny - ostatnie 2 roczniki CdL kosztowały 80E. Tak sobie jeszcze myślę o tym moim - może jednak, wbrew temu co mówią, trzeba pić młodsze burgundy?

wino6379#2145

sstar&let (2009-01-06)
Na to pytanie Ci nie odpowiem. Zawsze piłem młode burgundy. Choć ostatnim razem kupiłem u Raphaela (idąc tropem Mielża - dla znajomych Rafa, jak Benitez;-) rocznik 1996 Nuits St. Georges od Gouges - wygląda nieskazitelnie:-) Co do łamania linii to proste - piszesz: <br> i masz złamaną linię!
wino6379#2147

deo (2009-01-14)
dopiszę, bo do tej pory nie zostało to odnotowane: w gazecie Suckla CdLamb. z 2005 rocznika załapało się na 26 miejsce w rankingu Top 100 (2008) z oceną 95 WS! Jednak trzeba pić młode...
wino6379#2490

star (2014-04-25)
Przejęcie. Wrogie? Jest kac, czy nie? Pierwsza wiadomość we wtorek o ósmej rano po świętach jest dobra, nie mam kaca. Druga wiadomość o ósmej dziesięć we wtorek rano po świętach jest taka, że holding LVHM przejął burgundzką posiadłość Clos des Lambrays, grand cru w gminie Morey-Saint-Denis. Więc jednak mam kaca. Ta jedna z najsłynniejszych winnic, 8,66 ha, należała do niemieckiej rodziny Freundów. Zabierz „n”, byłoby śmieszniej. Zabierz wszystko, jest jeszcze weselej. Info od Marka Bieńczyka (pralinka) który pisze tak. Miesiąc temu mieliśmy z Krzysztofem Dobryłką siedzieć – podczas lunchu zamykającego degustację najnowszych burgundzkich roczników – przy jednym stoliku z Thierry Brouinem, zarządzcą i wytwórcą wina (ma nim pozostać pod nowym właścicielem, zobaczymy). Ostatnie roczniki były świetne, bliskie wybitności; odstawały w stylu od bardziej nowoczesnych, choć również nadzwyczajnych hitów degustacyjnych, jak choćby wina z Domaine Confuron-Coteditot. Do lunchu Thierry Brouin wyciągnął magnum Clos des Lambrays 1999 i obficie polewał swojej rodzinie. Nadstawiliśmy szybko kieliszki, czyż nie byliśmy jego kuzynami? Nawet jeśli tylko duchowymi. Towarzystwo dziennikarsko-importerskie wokół zwęszyło flaszkę i zaczęło napływać po prośbie; flaszka została wreszcie schowana pod stół. Barbarzyńskie zwyczaje, towarzystwo jak towarzystwo, degustatorzy;-)
wino6379#50230

star (2015-08-06)
Deo, możesz powiedzieć sprawdzam. Wystarczy jak rzucisz ok. 700 zeta na stół i jest Twój, kolejny rocznik, prawie po dekadzie, znaczy 2006, z Wino Blisko. Za darmo (pralinka) smakuje wybornie, choć niby eteryczne, więc nie wiem czy do powtórki? Z Clivem Coatesem, że też mnie nikt nie zaprosił, ech...;-)

Clos des Lambrays 2006 – wielkie, niezapomniane wino. Zapach wiosennej, ukwieconej łąki i świeżych pąków. Cud, marzenie o eterycznym, muzycznym Pinot Noir stało się ciałem. 698 zł to cena upiorna, ale naprawdę uzasadniona.
wino6379#526997

star (2015-08-08)
Ceny cenami, a za winami Domaine des Lambrays stoi Niemiec, Guenter Freund, znaczy przyjaciel. Coś tam piszą, że znikł, a wina rzeźbi teraz Thierry Brouin, od dobrych kilku roczników. Roczniki 2008 i 2009 dostay po 18 punktów, o pół punktu więcej 2008 o dziwo! W każdym razie Thierry Brouin postępuje jak w Bordeaux, aby podnieść jakość wina wybiera winorośl, nie za młodą, a także lepiej eksponowaną i z tego robią podstawowe wino, a drugie to jak rozumiem les Loups, znaczy wilki, choć to niby premier cru, więc może z innej parceli. W Puligny-Montrachet mają dwie winnice: Caillerets i Folatiers, świetne ponoć białe, znaczy chardonnay tam robią. Co do win to są delikatne, naturalne, choć z obfitością, z nosem przydymionym, niekoniecznie degustującego;-)
wino6379#527015

star (2018-10-27)
Z Burgundii pozdrawia nasz specjalny korespondent... eMineM.
wino6379#529951